Nowy Mercedes-Benz CLS to ważny model dla marki. Zapowiada zmiany w języku projektowania
Zaprezentowana podczas salonu samochodowego w Los Angeles trzecia generacja czterodrzwiowego coupé Mercedesa wygląda łagodniej niż poprzednik. Skrywa za to smaczki technologiczne, którymi wyróżni się na tle konkurencji.
W 2003 roku wierność fanów Mercedesa została wystawiona na próbę. Oto na rynku pojawił się model, jakiego nie było. Miał cztery drzwi i wyglądem przypominał coupé. CLS pierwszej generacji, bo o nim mowa, sprawdził się. Zapoczątkował nową modę, za którą podążyło Audi, BMW i Volkswagen. Teraz, 14 lat później, w Los Angeles debiutuje trzecia generacja, od której zależy znacznie więcej.
Nowy model to zapowiedź języka projektowania, według którego będą powstawać wszystkie nowe mercedesy. Znikną muskularne kształty, a ich miejsce zastąpią proste i eleganckie linie. Znakiem rozpoznawczym samochodów ze Stuttgardu mają być teraz szerokie, smukłe reflektory główne. Mniej drastyczne zmiany zaszły wewnątrz.
Tutaj CLS przypomina flagowe modele marki. Za kierownicą znajduje się olbrzymi wyświetlacz, który płynnie przechodzi w drugi ekran nad konsolą centralną. Charakterystyczne cztery wyloty powietrza zostały na swoim miejscu, podobnie jak panel klimatyzacji i analogowy zegarek. Chociaż układ foteli sugeruje, że samochód pomieści tylko cztery osoby, nowy CLS po raz pierwszy w historii modelu jest autem pięcioosobowym.
Mercedes w tym modelu stawia na komfort. Specjalna funkcja łączy działanie klimatyzacji, podgrzewania foteli, oświetlenia i nagłośnienia, by stworzyć wewnątrz atmosferę, na jaką akurat mają ochotę pasażerowie. Ponadto producent wyposażył nową generację CLS-a w funkcje autonomicznej jazdy, znane dotychczas z flagowej klasy S.
Pod maskę czterodrzwiowego coupé początkowo trafią sześciocylindrowe, rzędowe silniki o pojemności 3,0 l. Jednostki wysokoprężne będą dostępne w dwóch wariantach mocy: 286 KM i 340 KM. Generować będą odpowiednio 600 i 700 Nm momentu obrotowego. Wersja benzynowa o mocy 367 KM jest wspierana motorem elektrycznym i oferuje do 500 Nm momentu obrotowego. Dostępny jest również tryb "żeglowania" na samym prądzie.
Samochód trafi do sprzedaży w marcu 2018 roku, a jego cena jeszcze nie jest znana. W późniejszym terminie do portfolio dołączą mniejsze silniki, możemy też spodziewać się praktyczniejszej wersji kombi.