Dzięki nowinkom technologicznym nowy egzamin na prawo jazdy ma sprawdzać znajomość przepisów i umiejętność ich stosowania w praktyce. Pierwotnie miał on wejść w życie w lutym 2012 r., ale okazało się to nierealne. Na początku 2012 r. minister transportu wyznaczył nową datę - 19 stycznia 2013 r. Teraz okazuje się, że najprawdopodobniej i tego terminu nie uda się dotrzymać.
Ośrodki szkolenia i egzaminowania kierowców przeżywają oblężenie. Ci, którzy marzą o prawie jazdy, starają się zdążyć z uzyskaniem tego cennego dokumentu jeszcze przed planowanymi zmianami. Na czym one mają polegać? Przede wszystkim zupełnie inaczej będzie wyglądał egzamin teoretyczny. Zamiast na 18 pytań kandydat na kierowcę będzie musiał odpowiedzieć na 32. Dwadzieścia z nich będzie dotyczyć przepisów ogólnych. Ich znajomość będzie sprawdzana za pomocą pytań stawianych do krótkich materiałów filmowych, a egzaminowany będzie musiał udzielić odpowiedzi "TAK" lub "NIE". Pozostałe pytania będą dotyczyły zagadnień związanych z wybraną kategorią prawa jazdy. Tu trzeba będzie wybrać z odpowiedzi "A", "B" lub "C".
Tak zaplanowany egzamin wymaga nie tylko nowej bazy pytań, ale też wymiany sprzętu i oprogramowania w każdym z ośrodków sprawdzających umiejętności kandydatów na kierowców. Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", połowa ośrodków egzaminacyjnych może mieć problem z uruchomieniem nowego systemu na czas. Nie tylko nie zakupiły one jeszcze sprzętu, ale nawet nie rozpisały na niego przetargu. Skąd taka opieszałość ośrodków? Okazuje się, że główny ciężar winy za taki stan rzeczy spoczywa na Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, które dopiero we wrześniu opublikowało wymagania wobec systemu. Pracownicy ośrodków, które chciałyby wcześniej rozpocząć procedurę przetargową, musieliby podczas określania wymagań opierać się jedynie na projektach rozporządzeń ministerstwa.
By nie tracić czasu, ośrodki egzaminacyjne postanowiły wspólnie wyłonić wykonawcę, który w każdym z nich wykona system za kwotę niższą od 14 tys. euro. W ten sposób uda im się uniknąć konieczności rozpisywania przetargu - podaje DGP. Swoje oferty przedstawiły dwie firmy, ale wybór jednej z nich nastąpi prawdopodobnie dopiero końcem listopada, a to nie daje gwarancji instalacji systemu na czas we wszystkich ośrodkach. Należy jeszcze pamiętać o tym, że nowe oprogramowanie musi pojawić się również w starostwach. W myśl przyszłych przepisów to właśnie tam będą powstawały tzw. karty kandydata na kierowcę, na podstawie których będzie można podejść do egzaminu.
To jednak nie wszystko. Nawet jeśli ośrodkom egzaminacyjnym i starostwom uda się zdążyć z wprowadzeniem nowych rozwiązań, potrzebne jest jeszcze jedno. Do prawidłowego działania nowy system będzie wymagał sprawnego funkcjonowania Centralnej Ewidencji Kierowców. Na podstawie wprowadzanych tam danych, wydawane będą decyzje o zgodzie na przystąpienie do egzaminu. Jak podawał "Dziennik Gazeta Prawna", CEK nie będzie gotowy na czas.
Jeśli mimo wszystko w styczniu 2013 r. uda się wprowadzić w życie nowe zasady egzaminowania kandydatów na kierowców, po zaliczonej "teorii" i "praktyce" młodych ludzi spotka niemiła niespodzianka. Za prawo jazdy zapłacą więcej. Ile? Tego na razie jeszcze nie wiadomo.
tb/sj/tb