Nissan Micra II K11 1,0: "Japonka" do miasta

Obraz
Źródło zdjęć: © Piotr Mokwiński

Definitywny kres zimowej pory to dla ogromnej rzeszy kierowców wręcz wymarzony czas na zmianę prywatnego środka lokomocji, tudzież kupno pierwszego w karierze auta. W gronie tanich w zakupie i późniejszej eksploatacji miejskich urządzeń do przemieszczania, mamy ogromny wybór. Począwszy od rodzimych europejskich konstrukcji występujących najliczniej, przez tandetne koreańskie wyroby skończywszy na uosobieniu trwałości z Japonii.

Właśnie te ostatnie pojazdy autorstwa Toyoty, Mazdy czy Nissana wciąż uchodzą za warte uwagi i godne dalszych inwestycji użytkownika. Większość entuzjastycznie nastawionych kierowców zapomina jednak o jakże istotnej w naszym klimacie i warunkach drogowych korozji opanowującej newralgiczne elementy struktury nośnej najpopularniejszych mieszczuchów. Jednym z popularniejszych na polskich drogach reprezentantów starej dobrej japońskiej szkoły budowy samochodów, jest Nissan Micra II typoszereg K11. Poczciwy miejski pojazd obecny w salonach marki od 1992 do 2003 roku jak przystało na globalną konstrukcję, powstawał w kilku odmianach nadwozia, jak i w różnych zakątkach globu. Opuszczająca fabryczne mury na Tajwanie, Japonii i Anglii Micra dostępna była jako trzy i pięciodrzwiowy hatchback (na europejskim rynku), kombi zwane March Box, mało urodziwy sedan March a nawet Kabriolet M-Compass.

Skupmy się jednak na spotykanych na naszych arteriach wariantach. Projektanci Nissana definitywnie zerwali z prezencją poprzedniczki, tworzoną za pomocą linijki i ekierki. Tym razem wszechobecne obłości stały się motywem przewodnim całego projektu, czyniąc zeń iście kobiecą maskotkę z praktycznymi znamionami.

Bezapelacyjną zaletą Micry II są dużych rozmiarów powierzchnie szklane, ułatwiające nie tylko obserwację urody właścicielki, ale również wspomagające nią samą w trudach parkowania. Nim zajmiemy miejsce za czteroramienną kierownicą, niekiedy zaopatrzoną w poduszkę powietrzną, powinniśmy uświadomić sobie, że Japończycy po dziś dzień nie słyną z wyszukanych tworzyw sztucznych. Nie inaczej jest rzecz jasna wewnątrz K11 legitymującej się estetycznie narysowanymi połaciami twardego plastiku. Czytelne w każdych warunkach analogowe zegary wespół z intuicyjnymi suwakami ogrzewania na konsoli centralnej, doskonale oddają ducha minionego wieku w motoryzacyjnych dziejach.

W większości egzemplarzy na fabryczny radioodtwarzacz nie mamy co liczyć, znacznie częściej trafiają się egzemplarze wyposażone w elektrycznie otwierane szyby przednie. Dostępu do iście azjatyckiego przedziału pasażerskiego w trzydrzwiowej odmianie, bronią szerokie wrota stwarzające spore problemy na ciasnych parkingach. Tekstylna tapicerka dzielnie opierająca się wieloletniej eksploatacji, pokrywa całkowicie płaskie fotele. Któż jednak zwraca na to uwagę w typowo miejskim samochodzie, zapewniającym wygodną podróż dwójce dorosłych. O eskapadach za miasto z kompletem pasażerów lepiej zapomnieć, miejsca na kanapie wystarczy tylko dla dzieci. Podobnie skromnych rozmiarów jest bagażnik, pochłaniający ledwie 206 litrów.

Obraz
© (fot. Piotr Mokwiński)

Wertując listę ofert sprzedaży Micry II nie trzeba zbytnio zwracać uwagi na wersję silnikową, na pierwszym miejscu powinien być stan nadwozia podatnego na korozję - rdzewieją nawet bezwypadkowe sztuki. Spośród czterech silników o czterech cylindrach, jedynie droższy w utrzymaniu diesel autorstwa PSA powinien zniknąć z pola naszych zainteresowań. Pozostałe benzynowe silniki 1,0; 1,3 i 1,4 sprawdzą się w rękach typowego miastowego osobnika nad wyraz dobrze. Jeśli znajdziemy zadbaną sztukę z bazowym litrowym agregatem pod maską i jesteśmy w stanie pogodzić się z mizernymi osiągami, jest to wówczas idealna propozycja. Z ustawionych poprzecznie cylindrów wydobyto 54 KM oraz 79 Nm, całość sprzężono z pięciostopniową skrzynią biegów. W swoim naturalnym, aglomeracyjnym środowisku, agregat ochoczo nabiera szybkości umożliwiając podążanie z prądem ulicznego zgiełku. Oczywiście czar pryska wraz z
opuszczeniem rogatek miasta, gdy każdy manewr wyprzedzania zakrawa o planowaną od lat operację logistyczną. Niemniej, wspomniane braki mocy ów silnik nadrabia skromnym apetytem na paliwo. w mieście zadowala się 7-7,5-litrami, zaś poza nim z powodzeniem ograniczymy ten wynik do 5,5 jednostki benzyny.

W kwestii usterkowości nie mamy się czego obawiać, poważniejsze dolegliwości pojawiają się z winy eksploatacyjnych zaniedbań. Jedynie niektórzy użytkownicy zgłaszają problemy ze szczelnością (wycenianych na 120-190 złotych) chłodnic. Stosując się do zaleceń mechaników, strofujących klientów w temacie regularnych wymian oleju jak i świec osiągniemy niebotyczne przebiegi. W codziennym życiu nieocenionym przyjacielem okazuje się precyzyjnie pracująca przekładnia, dająca pewność wybrania właściwego przełożenia bez akompaniamentu niepożądanych dźwięków (kompletne sprzęgło wyceniono na około 220-250 złotych).

Obraz
© (fot. Piotr Mokwiński)

Budżetowy charakter miejskiej Japonki wyklucza zastosowanie wyszukanych rozwiązań konstrukcyjnych w układzie jezdnym. Przy przednich kołach natkniemy się na kolumny McPhersona, natomiast z tyłu ugości nas poczciwa belka będąca nie tylko tania w produkcji, ale także w utrzymaniu. Zawieszenie skalibrowano z myślą o bezbolesnym pokonywaniu typowych wielkomiejskich przeszkód w postaci wystających torowisk czy studzienek. Przystępując do reanimacji tegoż układu powinniśmy zarezerwować sobie niewielką kwotę (tylne amortyzatory kosztują 45, przednie 90 złotych).

Nissan Micra K11 z podstawowym źródłem mocy to doskonałe auto chociażby dla studenta, bądź osoby ceniącej sobie prostotę, bezawaryjność oraz niskie koszty eksploatacji. Dzięki tym niewątpliwym zaletom, nawet walka z korozją staję się sensownym zajęciem.

Piotr Mokwiński/ll/moto.wp.pl

"Nissan Micra 1,0 K11" - DANE TECHNICZNE

Typ silnika "R4, benzynowy"
Pojemność silnika cm3 "998"
Moc KM / przy obr./min "54 / 6 000"
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. "79 / 5 200"
Skrzynia biegów "manualna, 5-biegowa"
Prędkość maksymalna km/h "150"
Przyspieszenie (0-100 km/h) s "16,4"
Zużycie paliwa:
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) "7,1 / 6,1 / 6,5"
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) "7,5 / 5,5 / 6,3"
Pojemność bagażnika min./max. / l "206 / b.d."
Wymiary (dł./szer./wys.) mm "3 746 / 1 595 / 1 430"
Cena wersji podstawowej w zł "3 000"
Cena testowanego modelu w zł "3 000"
Plusy null
Minusy null
Źródło artykułu: WP Moto
Wybrane dla Ciebie
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne