Nietypowe pojazdy prosto z Polski

Na pozór może wydawać się, że wyrażenie "polska motoryzacja" to oczywisty paradoks. W rzeczywistości nad Wisłą powstaje całkiem sporo ciekawych pojazdów. Tyle tylko, że nie są one z gatunku tych, które większość z nas mogłaby wstawić do garażu. Na kolejnych slajdach przedstawimy wybrane propozycje polskich pojazdów, które zyskały uznanie w kraju i za granicą.

Obraz
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

/ 7WISS do pożaru

Obraz
© Materiały prasowe

Na pozór może wydawać się, że wyrażenie "polska motoryzacja" to oczywisty paradoks. W rzeczywistości nad Wisłą powstaje całkiem sporo ciekawych pojazdów. Tyle tylko, że nie są one z gatunku tych, które większość z nas mogłaby wstawić do garażu. Na kolejnych slajdach przedstawimy wybrane propozycje polskich pojazdów, które zyskały uznanie w kraju i za granicą.

WISS
Bielska firma nie może pochwalić się długą historią, ale za to po 28 latach działalności ma ugruntowaną pozycję w Europie. Niszą, w której działa, są samochody gaśnicze specjalnego zastosowania. Prezentowany na zdjęciu pojazd to model Felix F800. Jego sercem jest silnik o mocy 680 KM. Moc przekazywana jest na wszystkie sześć kół za pośrednictwem automatycznej skrzyni biegów. Możliwości gaśnicze ponadjedenastometrowego giganta określa autopompa. Ta stosowana w Felixie jest w stanie z ciśnieniem 10 barów podać w ciągu minuty 7000 l wody. Samochód waży 36 ton, a na pokład może zabrać 9200 litrów wody, 1200 l piany gaśniczej oraz 250 kilogramów proszku gaśniczego.

To oczywiście tylko jeden pojazd z szerokiego wachlarza oferty. Samochody gaśnicze firmy WISS chronią m.in. słowacą elektrownię atomową w Mechovcach i Jaroslavskich Bohunicach czy łotewskie lotnisko w Lipawie. Bielskie pojazdy na przestrzeni lat trafiły do Estonii, Grecji, Iraku, Tajlandii, Hondurasu, a nawet na Grenlandię.

/ 7Wodorowy trolejbus Solarisa

Obraz
© Materiały prasowe

Pozostajemy w kręgu dużych pojazdów. Bolechowski Solaris od lat udowadnia, że nie musimy ograniczać się do montowania. Bardzo ciekawy jest najnowszy kontrakt tej firmy. Już pod koniec 2017 roku do Łotwy ma trafić 10 niskopodłogowych trolejbusów Trollino. Mierzące ponad 18 metrów pojazdy będą wyposażone w ogniwa paliwowe, dzięki którym za sprawą wodoru będzie można przejechać nimi nawet 100 kilometrów bez kontaktu z infrastrukturą trakcyjną.

Trollino Solarisa będą pierwszymi europejskimi trolejbusami z zasilaniem ogniwami paliwowymi. Przed dwoma laty polski producent powiększył swoje portfolio o autobus z takim zasilaniem. Do obsługi komunikacji miejskiej kupił je Hamburg. Urbino 18,75 electric zostały wyróżnione nagrodą Fuell CellAward 2016.

/ 7Funter

Obraz
© Materiały prasowe

W Przemysłowym Instytucie Motoryzacji stworzono niezwykły pojazd. Auto, które przystosowane jest do radzenia sobie w najtrudniejszym terenie. Prototyp pojazdu robi niesamowite wrażenie. O niezwykłości Funtera stanowią zastosowane tu rozwiązania. Przede wszystkim ważne jest to, że wszystkie cztery koła pojazdu są skrętne. Nie chodzi tu o prawie niezauważalne odchylanie się tylnych kół. Funter potrafi zawrócić niemal w miejscu. System 4WS daje kierowcy niespotykane możliwości i pozwala na skuteczne pokonanie wąskich, a jednocześnie krętych szlaków.

Jak łatwo sobie wyobrazić, Funter dysponuje napędem na obydwie osie. W pokonywaniu trudnego terenu pomaga mu zaawansowany układ hamulcowy. W zależności od sytuacji pozwala on hamować wszystkimi kołami jednocześnie, kołami każdej ze stron osobno, albo też indywidualnie każdym kołem.

Kośćcem każdej rasowej terenówki jest rama. Ta, którą zastosowano w Funterze, została opracowana specjalnie do tego pojazdu przez inżynierów PIMOT-u. Wzorowano się na pojazdach sportowych, w których ważna jest nie tylko ogólna sztywność, ale też zapewnienie odpowiedniego poziomu ochrony kierowcy i pasażerom.

Funterowi przyznano złoty medal i wyróżnienia podczas 64. Targów Innowacyjności i Wynalazczości BRUSSELS INNOVA w Brukseli, a także nagrodę Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jaka jest przyszłość tego pojazdu? Jak zapewnia PIMOT, seryjna produkcja Funtera jest możliwa, powstał on bowiem z części i podzespołów dostępnych na polskim rynku.

/ 7Elektryczny pojazd Ursusa

Obraz
© Materiały prasowe

Nie każdy wie, że przed II wojną światową Ursus produkował nie tylko ciągniki, ale też motocykle i pojazdy dla wojska. Firma, która od kilku lat przeżywa rozkwit, we wrześniu 2016 roku przedstawiła małe, napędzane elektrycznie auto dostawcze. Zgodnie z homologacją L7e masa pojazdu nie mogła przekroczyć 600 kg. Podstawą dostawczego wozu jest aluminiowa rama, a do budowy nadwozia wykorzystano materiały kompozytowe. Produkowana obecnie wersja posiada napęd na tylną oś. W planach jest jednak również pojazd z układem 4x4. Choć pojazd jest podejrzanie podobny do Goupila G3, jego produkcja w Polsce może dać impuls do rozwoju tego segmentu pojazdów.

Ursus zamierza też na poważnie wkroczyć na rynek trolejbusów i napędzanych elektrycznie autobusów. Do drugiej z tych kategorii pojazdów należy Ekovolt, który dzięki otrzymanej w 2016 roku homologacji może być sprzedawany do krajów Unii Europejskiej. W najbliższych latach Ursus zamierza wziąć udział w przetargach na około 500 takich pojazdów, które - zdaniem producenta - będą organizowane przez poszczególne miasta. Na podobną liczbę pojazdów mają opiewać zagraniczne przetargi, w których Ursus chce wziąć udział.

/ 7Aventybike

Obraz
© screen X-news/TVN Turbo

To nie kolejny model Lamborghini, ale polski pojazd hybrydowy. W przeciwieństwie do najczęściej spotykanych hybryd ma jednak trzy koła, a silnik elektryczny współpracuje tu nie z jednostką spalinową, ale z ludzkimi mięśniami. To tzw. velomobil, czyli rower wspomagany silnikiem elektrycznym. Zasięg tego pojazdu to ok. 100 km. Dalej pozostanie już tylko korzystanie z siły nóg.

Aventybike pozwala na zastosowanie kilku różnych silników o mocach od 250 W do 7000 W. Przepisy ograniczają maksymalną prędkość takiego pojazdu do 25 km/h, ale jego twórca - Kamil Różański - mówi, że podczas testów osiągnął nawet dwa razy większą wartość. Aventybike ma kosztować około 10 tys. euro, co jest średnią europejską ceną dla tego typu pojazdów. Nazwa i wygląd pojazdu nie jest oczywiście przypadkiem. Inspiracją było tu Lamborghini Aventador.

/ 7Kosynier

Obraz
© Materiały prasowe

Rower nie musi być nudny. Może mieć styl, jakiego brakuje większości współczesnych samochodów. Taki właśnie jest Kosynier. Kosynier to napędzany nie tylko siłą mięśni, ale też silnikiem elektrycznym rower, który swoim wyglądem nawiązuje do motocykli sprzed 100 lat. Jest on projektem, który ma być małą, ale ważną cegiełką w odbudowie rynku motoryzacyjnego w Polsce.

- Bierzemy pod uwagę nasze siły, dlatego zaczynamy od roweru, który ma ambicję kiedyś stać się motocyklem - powiedział Marcin Bielawski, współtwórca roweru Kosynier.

Twórcy tego pojazdu postawili na przyciągającą uwagę stylistykę retro, która okazała się strzałem w dziesiątkę. Kosynier wzbudził zainteresowanie w kraju i za granicą. Jego twórcy zaznaczają, że chcą, aby jak najwięcej elementów było produkowanych w Polsce.

/ 7Hydrocar Premier

Obraz
© PAP/Jacek Bednarczyk

W maju 2016 roku podczas krakowskich targów Moto Show zaprezentowany został Hydrocar Premier. To niezwykły samochód, który napędzają cztery silniki elektryczne zasilane dzięki ogniwom paliwowym wykorzystującym wodór. Projekt powstał dzięki współpracy firmy Riot Technologies, Akademii Górniczo-Hutniczej oraz Wojskowej Akademii Technicznej. Moc samochodu to 270 KM

Ciekawostką dotyczącą Premiera jest to, że służący do wytwarzania energii elektrycznej wodór jest tu przechowywany w fazie stałej. To rozwiązanie opatentowane przez WAT. Pojemnik na wodór i ogniwo paliwowe PEM, a także jeden z akumulatorów znajdują się w tylnej części auta. Z przodu umieszczono drugi akumulator. Całość zarządzana jest przez autorski komputer pokładowy. Jak zapewniają jego twórcy jest on przygotowany do współpracy z systemami jazdy autonomicznej.

Premier osadzony jest na ramie, a nadwozie zostało wykonane z włókien węglowych. Roadster otrzymał m.in. wspomaganie kierownicy, reflektory ksenonowe, światła w technologii LED, skórzaną kierownicę, tapicerkę, niskoprofilowe opony oraz gwintowane zawieszenie z możliwością regulacji. Na razie to raczej platforma badawcza nowych rozwiązań niż przyszła propozycja rynkowa, ale to wie, co stanie się w perspektywie najbliższych lat.

Tomasz Budzik, Wirtualna Polska

Wybrane dla Ciebie
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła