Trwa ładowanie...
d4enl5o

Nieprawidłowe ciśnienie to duże koszty

d4enl5o
d4enl5o

Polacy dbają o techniczną sprawność i wygląd swoich samochodów. Nie dotyczy to jednak wszystkich elementów. Aż 64 proc. poruszających się po naszych drogach pojazdów ma nieprawidłowe ciśnienie w oponach. Dla kierowców oznacza to drastyczny wzrost spalania i możliwość wystąpienia awarii, których usunięcie nie będzie tanie.

Producenci ogumienia zalecają, by sprawdzać ciśnienie przynajmniej raz w miesiącu. W praktyce oznacza to konieczność podjechania do kompresora podczas wizyty na stacji paliw. Pompowanie kół jest darmowe i nie zajmuje więcej niż 8 minut. Tym niewielkim kosztem możesz zaoszczędzić sobie wielu kłopotów i dodatkowych wydatków. Jak to możliwe? Około 95 proc. Polaków zmienia opony w zależności od pory roku. Poziom serwisów jest jednak bardzo różny i nie w każdym ogumienie pompowane jest do właściwego ciśnienia. Wskazówki w tym względzie znajdują się w każdym samochodzie na tabliczce, najczęściej umieszczonej na słupku i widocznej po otwarciu drzwi kierowcy, albo też na osłonce wlewu paliwa - po jej wewnętrznej stronie. Serwisanci podczas zmiany opon pracują jednak pod presją czasu i bardzo często pompują opony według uznania - najczęściej zbyt wysokim ciśnieniem. Jakie są tego konsekwencje?

Opona, którą napompowano zbyt mocno, wybrzusza się w środkowej części bieżnika. Konsekwencją tego jest nie tylko szybsze zużycie gumy w środkowym pasie, ale też zmniejszenie powierzchni styku ogumienia z asfaltem. Podczas jazdy na wprost nie zauważymy żadnej różnicy, ale w zakrętach i na śliskiej nawierzchni zachowanie samochodu może nas zaskoczyć. Wyższe ciśnienie to również nieco niższe zużycie paliwa. Zyski z tego tytułu nie będą jednak na tyle duże, by zrównoważyć niższy komfort podróżowania po drogach złej jakości oraz szybsze zużycie zawieszenia, które musi znosić więcej drgań niż założył producent. Zbyt wysokie ciśnienie naraża też opony na uszkodzenie podczas jazdy po dziurawych drogach, albo wjeżdżania na krawężnik. Co ciekawe, w niektórych przypadkach długotrwała jazda ze zbyt wysokim ciśnieniem może spowodować uszkodzenie elektroniki samochodowej. Wstrząsy i drżenia, których nie eliminuje zbyt mocno napompowana opona, z czasem mogą doprowadzić do awarii komputera pokładowego.

Nawet jeśli podczas zmiany opon w serwisie napompowano nam opony do odpowiedniego ciśnienia, nie oznacza to, że możemy zapomnieć o tej kwestii aż do kolejnego sezonu. Sprężone w oponach powietrze ulatuje przez wentyl, jego mocowanie lub małe uszkodzenia opony. Jakie są tego skutki. W Polsce ok 9 proc. kierowców jeździ z ciśnieniem co najmniej o 1 bar niższym od zalecanego, a dalsze 24 proc. o 0,5-0,9 bara. Powoduje to spore zagrożenie. Opona napompowana powietrzem o ciśnieniu za niskim o 1 bara okazuje się znacznie mniej przyczepna. Prędkość, z którą można pokonać zakręt względem opony o prawidłowym ciśnieniu spada ok. 10 proc., a o ok. 15 proc. wydłuża się droga hamowania. Kłopoty pojawiają się również w deszczu. Już o 30 proc. za niskie ciśnienie sprawia, że opona nie odprowadza skutecznie wody, pojawia się zjawisko aquaplaningu, poduszki wodnej pomiędzy oponą i asfaltem, co uniemożliwia skuteczne kierowanie
pojazdem przy wyższych prędkościach. Przy zbyt niskim ciśnieniu wzrasta również spalanie, a opony nadmiernie się nagrzewają. Zużywają się również boczki opon, co po dłuższym czasie może powodować ich uszkodzenie i eksplozję opony.

d4enl5o

Producenci aut coraz częściej wyposażają nowe modele w czujniki, które dokonują pomiarów i alarmują o nieprawidłowym ciśnieniu w oponach. Czułość urządzeń, a co za tym idzie dokładność pomiarów zależy od jakości użytych rozwiązań. Czujniki montowane w autach z wyższej półki są zaawansowane, te w tańszych nie zawsze sprawują się dobrze. Systemy monitorowania ciśnienia opon (TPMS) nie są jeszcze w Polsce powszechnie stosowane, ale bieżący rok przyniesie zmiany w tym zakresie. W listopadzie 2014 roku mają zostać wprowadzone nowe wymogi unijne dotyczące rejestracji aut. Wyposażenie nowych samochodów w czujniki ciśnienia w oponach stanie się wtedy obowiązkowe.

tb/sj/tb, moto.wp.pl

d4enl5o
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4enl5o
Więcej tematów