Każdy kierowca musi stosować się do znaków drogowych. Niestety, zdarza się że zmotoryzowani je lekceważą. Trzeba pamiętać, że grozi za to nawet 500-złotowy mandat.
Na polskich drogach często można spotkać znaki niezgodne z przyjętą organizacją ruchu i zniszczone. Zdarzają się także nagromadzenia znaków utrudniające ich odczytanie czy zasłaniające je reklamy. Taki stan rzeczy potwierdziła Najwyższa Izba Kontroli w swoich badaniach.
Duże nagromadzenie znaków w jednym miejscu może powodować, że kierowcy niekiedy je ignorują i tym samym powodują niebezpieczne sytuacje na drodze. Pamiętajmy, że do znaków, poza pionowymi, należą również poziome, czyli umieszczone na nawierzchni drogi (linie, strzałki, napisy). Prowadzący pojazdy muszą się do nich stosować. W innym przypadku grozi im mandat w wysokości do 500 zł, 10 punktów karnych, a nawet utrata prawa jazdy.
Często pokonujemy tę samą trasę codziennie, przez co przyzwyczajamy się do otoczenia, oznaczeń i określonego ruchu drogowego. W takich okolicznościach łatwo o rutynę i jazdę „na pamięć”. Tymczasem organizacja ruchu nie jest stałą. Oznaczenia mogą się zmienić, a kierowca ich nie zauważyć. Dlatego też powinniśmy wyrobić w sobie odruch aktywnego wyszukiwania znaków, prawidłowego odczytania i zastosowania się do ich treści. Pełne skupienie podczas jazdy pozwoli wychwycić zarówno oznaczenia pionowe, jak i poziome. Jeśli widzimy, że znaki stoją obok siebie bardzo gęsto - zwolnijmy i uważnie przyjrzyjmy się symbolom.
Źródło: Szkoła Jazdy Renault
ll/moto.wp.pl