Ceny paliw na polskich stacjach benzynowych już dawno przekroczyły pięć złotych za litr. Co gorsza specjaliści przewidują, że wkrótce będziemy musieli płacić nawet złotówkę więcej. Są również tacy, co twierdzą, że cena jednego litra przekroczy nawet siedem złotych.
Wysokie ceny paliw opróżniają kieszenie nie tylko polskich kierowców. Również w innych krajach Europy nie jest kolorowo. W Wielkiej Brytanii kwota, jaką trzeba zapłacić za jeden litr zwykłej benzyny bezołowiowej waha się w okolicach 1,37 GBP (ok. 6,11 zł) - to jedna z najwyższych na świecie.
Tymczasem są na świecie takie miejsca, gdzie cena paliwa jest, dosłownie, absurdalna. Porównując je choćby z kwotami, jakie zostawiamy na naszych stacjach paliw, powodują, że w głowie rodzi się szalony pomysł emigracji. Tym razem nie zarobkowej, ale paliwowej. Powód? W miejscu, gdzie paliwo jest najtańsze za napełnienie 45-litrowego zbiornika trzeba wydać zaledwie 6 zł.
Jak to możliwe, ze mimo rekordowo wysokich cen ropy na światowych rynkach, w niektórych krajach paliwo pozostaje tańsze niż woda? Otóż są to kraje, które żyją z eksportu "czarnego złota", jak zwykło się określać ropę. Dochody z handlu tym surowcem są tak niebotyczne, że władze nie muszą się martwić o brak funduszy.
W galerii znajdziecie dziesięć stolic, gdzie jest najtańsze paliwo. Pod uwagę braliśmy zwykłą benzynę bezołowiową.