Polska Izba Ubezpieczeń chce zmian w obowiązkowych polisach OC. Po ich wprowadzeniu wybór najtańszej oferty będzie dużym ryzykiem.
Ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej, którą ma obowiązek zawrzeć każdy posiadacz samochodu, nie chroni ani jego, ani posiadanego przez niego auta. Stąd też zmotoryzowani najczęściej decydują się na tego ubezpieczyciela, który oferuje najtańszą polisę. Wszystko wskazuje na to, że niebawem zasady ubezpieczenia ulegną zmianie. Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, Polska Izba Ubezpieczeń dąży do wprowadzenia możliwości rozliczania kosztów naprawy uszkodzonego samochodu u własnego ubezpieczyciela. Teraz poszkodowany zgłasza swoją szkodę w zakładzie ubezpieczeń sprawcy kolizji i musi godzić się na oferowany przez tego ubezpieczyciela standard postępowania. Nowe przepisy oznaczałyby poprawę sytuacji ofiary zdarzenia drogowego.
Jeśli właściciel samochodu mógłby zdecydować się na naprawę lub rozliczenie szkody u swojego ubezpieczyciela, wyboru polisy OC dokonywałby rozważniej - uważa PIU. Po ewentualnej zmianie przepisów posiadacz samochodu szukający najlepszej oferty będzie zwracał uwagę nie tylko na cenę ubezpieczenia, ale też m.in. na to, jak szybko następuje oszacowanie szkód przez rzeczoznawcę i czy ubezpieczyciel gwarantuje naprawę z wykorzystaniem oryginalnych części, a nie elementów o porównywalnej jakości. Część ubezpieczycieli już dziś ma ofertę polisy OC z rozszerzonym zakresem usług w razie kolizji. Może być to miniassistance, czyli dojazd specjalisty do zepsutego samochodu i nieodpłatna naprawa do określonej kwoty, usługa nieodpłatnego holowania, bezpłatna porada prawna na telefon, albo samochód zastępczy.
Ten ostatni i tak nam się należy bez względu na to, czy możemy korzystać z komunikacji
publicznej, czy też nie jest to możliwe. Różnica polega jednak na tym, że towarzystwo ubezpieczeniowe samo zapewnia auto, a nie jedynie zwraca koszty poniesione przez poszkodowanego w wypożyczalni samochodów.
Jak proponuje Polska Izba Ubezpieczeń, możliwość naprawy samochodu za pośrednictwem własnego towarzystwa ubezpieczeniowego miałaby dotyczyć tylko stłuczek. W przypadku kolizji, w których ucierpią ludzie, obowiązywałyby obecne zasady.
tb/