Najlepsze samochody z filmów science fiction
Nieodłącznym elementem filmów są samochody. Oto najciekawsze z tych, które wystąpiły w obrazach SF
"Star Trek" - Aptera 2e
Nieodłącznym elementem filmów są samochody. Seria obrazująca przygody Jamesa Bonda wypromowała markę Aston Martin i wiele innych samochodów, którymi na przestrzeni lat poruszał się najlepszy agent Jej Królewskiej Mości. Kinowe przeboje z gatunku science fiction potrafią nawet więcej. Również i tam pojawiały się pojazdy - auta koncepcyjne znanych koncernów, samochody niszowych producentów, albo też futurystyczne wizje artystów. Wszystkie one mają do siebie to, że mogą tworzyć trendy w projektowaniu samochodów i wyglądają świetnie. Oto najciekawsze z nich.
Większość fanów gatunku czeka w tym roku na premierę kolejnej części kinowych przygód załogi statku Enterprise. W filmie "Star Trek" z 2009 roku pokazały się dwa interesujące pojazdy. Bohaterką długiej, początkowej sceny jest Chevrolet Corvette z 1965 roku, której silnik grzmi spod maski z siłą letniej burzy. Trudno tę amerykańską legendę nazwać jednak pojazdem futurystycznym
Taki pojawił się tylko na moment i do tego w tle, a była nim Aptera 2e. Trzykołowy samochód, którego kabina przypomina kadłub lekkiego samolotu, został zbudowany przez kalifornijską firmę Aptera Motors. Model 2e został zaprojektowany z myślą o jak największej oszczędności, a stawiany przez niego opór powietrza miał być najniższy spośród samochodów produkcyjnych. Odmiana wyposażona w silnik elektryczny miała przyspieszać do 100 km/h w około 10 sekund i rozwijać maksymalną prędkość równą 137 km/h. Dostępna miała być też wersja z hybrydową jednostką napędową i możliwością ładowania akumulatorów z gniazdka.
Nawet bardzo krótkie pojawienie się w kadrze kinowego przeboju może okazać się energetycznym zastrzykiem. W przypadku Aptery sprawiło, że szybko pojawili się potencjalni klienci. Ruszyły zapisy na 2e, ale kalifornijska firma musiała zwrócić pierwsze wpłaty i upadła w grudniu 2011 roku.
"Obcy - decydujące starcie" - Hunslet ATT77
Seria filmów o przerażającym, kosmicznym potworze, zapoczątkowana przez Ridleyâa Scotta, jest dziś kultowa. Ten sam tytuł należy się pojazdowi, który pojawił się w drugiej części, reżyserowanej przez Jamesa Camerona. Samochód opancerzony, którym po nieprzyjaznej planecie poruszali się członkowie jednostki specjalnej, mający uratować zaatakowanych przez obcą formę życia kolonistów, robił ogromne wrażenie. Co ciekawe, istniał on naprawdę. No, prawie.
Twórcy filmu mieli ograniczony budżet, więc nie mogli zlecić zbudowania pojazdu od podstaw. Na warsztat wzięto zatem wycofany z użycia ciągnik, który wcześniej wykorzystywany był do przestawiania samolotów przez British Airways. ATT77, wyprodukowany przez Hunslet Engine Company, został mocno odchudzony i obudowany, a na jego froncie znalazło się działo.
"Pamięć absolutna" - Burlington Centurion
Tytuł ten ostatnio słyszeliśmy w związku z nową ekranizacją historii przebranego za robotnika tajnego agenta, walczącego o wolność dla mieszkańców marsjańskiej kolonii. Ci, którzy liczą sobie więcej niż kilkanaście lat, pamiętają zapewne film z 1990 roku z ówczesną ikoną kina akcji - Arnoldem Schwarzeneggerem. Co prawda główną rolę grały tam prężące się muskuły austriackiego kulturysty, ale swoje pięć minut miały również pojazdy. Jednym z nich był Burlington Centurion.
Samochód ten rzeczywiście istniał, a brytyjska firma, która wprowadziła go na rynek, do swego upadku w 1992 roku oferowała tzw. kit cary, czyli zestawy, pozwalające na samodzielne złożenie samochodu. Model Centurion powstał na bazie Triumpha Spitfireâa, a jego wygląd jest kwintesencją tego, co w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych w projektowaniu karoserii było najciekawsze.
Z zewnątrz w oczy rzucają się ostre linie, jakimi narysowano każdy element nadwozia. We wnętrzu warunki są dość spartańskie, ale w środkowej konsoli znaleziono miejsce dla dwóch wiatraczków - ówczesnego odpowiednika dwustrefowej klimatyzacji.
"Raport mniejszości" - Lexus 2054
Przyszłość w filmach SF jest zwykle ukazywana w jednym z dwóch wariantów. W pierwszym panuje zupełna anarchia i nieład; w drugim wszystko uporządkowane jest aż do przesady. W filmie pt. "Raport mniejszości" mamy do czynienia z wizją rzeczywistości według ostatniego z tych scenariuszy, nic więc dziwnego w tym, że bohaterom towarzyszą ładnie zaprojektowane, ekskluzywne samochody. Tu główny bohater przemieszczał się koncepcyjnym Lexusem 2054.
Samochód, który z przodu może przypominać nieco Bugatti Veyrona, bez wątpienia pasowałby do świata, jaki możemy sobie wyobrazić za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat. Nie zrobił on jednak wystarczającego wrażenia na producentach filmu, by od razu dostać się na plan. Mówi się, że japoński producent wyłożył pięć milionów dolarów, by za kierownicą modelu 2054 zasiadł Tom Cruise.
"Ja, robot" - Audi RSQ
Filmy mogą być doskonałą platformą reklamową. Wie o tym Audi, które w 2004 roku stworzyło koncepcyjny model RSQ specjalnie na potrzeby filmu "Ja, robot". Na dużym ekranie samochodem jeździł Will Smith wściekle atakowany przez hordy zbuntowanych maszyn. W świecie rzeczywistym już dwa lata po premierze filmu można było zasiąść w modelu R8, który pełnymi garściami czerpie ze stylistyki futurystycznego RSQ.
"Mechaniczna pomarańcza" - Probe 16
Akcja tego filmu, obracająca się wokół aktów przemocy dokonywanych przez gang zdemoralizowanych młodzieńców, rozgrywa się w bliżej nieokreślonej przyszłości w Wielkiej Brytanii. Nic więc dziwnego, że na planie pojawiły się samochody z Wysp. Najciekawszym z nich był Probe 16, którym podróżuje m.in. główny bohater - Alex DeLarge.
Pojazd został stworzony przez firmę Adams Brothers w 1969 roku i powstał w zaledwie trzech egzemplarzach. Mimo upływu lat Probe 16 robi niezwykłe wrażenie. W zasadzie bardziej przypomina statek powietrzny, niż samochód. Pojazd wyróżnia się niespotykanie spłaszczoną sylwetką. Jego wysokość to zaledwie 86 cm, dzięki czemu koła - 10-calowe z przodu i 13-calowe z tyłu - nie wyglądają na przesadnie małe. Miejsce we wnętrzu zajmuje się przez odsuwany dach.
"Powrót do przyszłości" - DeLorean DMC-12
Film Roberta Zemeckisa o przemieszczaniu się w czasie stał się kultowy podobnie jak samochód, który posłużył jako wehikuł, umożliwiający tak śmiałą podróż. DMC-12 został stworzony przez Zacharego DeLoreana, byłego inżyniera Pontiaca, jako ukoronowanie jego marzeń o idealnym aucie. Przez lata nosił on w głowie obraz swojego samochodu marzeń i by go zbudować, odszedł z General Motors i założył własną firmę produkującą samochody w jednym z zakątków Irlandii.
DMC-12 wyróżniał się ostrymi liniami, unoszonymi do góry drzwiami i karoserią wykonaną ze szczotkowanej, nierdzewnej stali - bez użycia lakieru. Samochód miał się świetnie prowadzić i oferować sportowe przyspieszenie. Na drodze do osiągnięcia sukcesu konstruktorowi stanęło prawo USA. Zgodnie z nim podwozie, zestrojone we współpracy z Lotusem, musiało zostać podniesione i nie zapewniało już świetnej trakcji. Silnik - 2.8 l zaczerpnięty od Renault, Peugeota i Volvo - został zdławiony ze względu na normy emisji spalin i oddawał do dyspozycji kierowcy tylko 132 KM.
"Człowiek demolka" - GM Ultralite
Przebój VHS-u, będący sztandarowym produktem ery kiczowatych filmów SF - tak najkrócej można określić "Człowieka demolkę". W końcu czego można spodziewać się po obrazie, którego głównym bohater nazywa się Spartan i grany jest przez Sylwestra Stalloneâa? Na dzieło Marco Barambilli - tak, człowiek o takim nazwisku był tu reżyserem - spuśćmy zasłonę milczenia i skupmy się na samochodzie Spartana. Mowa o koncepcyjnym General Motors Ultralite.
Pojazd ten powstał w 1992 roku, by udowodnić, że w USA można zbudować auto, które na jednym galonie paliwa może przejechać 100 km. Nadwozie zostało wykonane z włókna węglowego, a pod nim krył się trzycylindrowy silnik o pojemności 1.5 l i mocy 111 KM. Samochód przyspieszał do 100 km/h w 8 sekund, ale nigdy nie osiągnął założonego wyniku, przynajmniej według standardu EPA dla mierzenia spalania. Mimo to warto go zapamiętać, bo stał się kanwą do stworzenia elektrycznego EV1, który miał odmienić oblicze motoryzacji, lecz został "zamordowany" przez GM.
tb, moto.wp.pl