Najgorsze prezenty dla kierowcy
None
Tuning niejedno ma imię
Z założenia tuning jest działaniem, którego efektem ma być poprawa parametrów seryjnego auta i jego wyglądu. Gdy tą tematyką zajmują się profesjonaliści, można być raczej spokojnym o efekty. Co innego gdy tuningiem zajmują się amatorzy. Efekty mogą być opłakane. Chcąc "upiększyć" auto, stosując tanie tuningowe gadżety z supermarketu, z łatwością możemy je oszpecić. Prezentujemy listę tuningowych anty-prezentów, których absolutnie nie powinniście kupować. Chyba że obdarowanego nie lubicie...
Sklepy motoryzacyjne, a przede wszystkim „tuningowe”, pełne są akcesoriów mających służyć do upiększania pojazdów. Wiele z nich z pewnością już trafiło lub trafi do kierowców w postaci prezentów. Choć sam gest zawsze jest cenny, otrzymany prezent może okazać się pomyłką. Zamontowane w samochodzie świadczą o bezguściu właściciela i psują wizerunek auta zamiast go poprawiać. Zapraszamy do obejrzenia galerii przedstawiającej prezenty, których nie chcielibyście dostać. Wybraliśmy je ograniczając się do gadżetów, które można kupić dysponując kwotą nie wyższą niż 100 zł.
tb/mw/mw
Świecąca oczami gałka zmiany biegów w kształcie głowy kobry
Już sam wygląd tego gadżetu wystarczy, by skazać go na niebyt w świecie motoryzacji. Coś takiego może dobrze wyglądać w dziecięcym samochodziku napędzanym na pedały, ale nie w normalnym samochodzie. Mimo to na rynku znaleźć można wiele rodzajów takiej "ozdoby" lewarka skrzyni biegów.
Najpopularniejsze są „zwykłe” srebrne kobry, ale kupić można także kobry ze świecącymi na czerwono oczami, a nawet głowę gada jarzącą się światłem LED-ów. Właścicielom gratulujemy. Ceny od 20 do 50 zł.
"Stalowe" dywaniki z... gumy i plastiku
Gumowe dywaniki to „obciach”, twierdzą niektórzy, dlatego kupują coś, czego zdecydowanie bardziej powinni się wstydzić. Chodzi o dywaniki, które wyglądają jakby były wykonane z ryflowanej blachy. To rzeczywiście szczyt dobrego stylu – wnętrze auta z takimi dywanikami przypomina podłogę motoryzacyjnej ikony PRL-u, autobusu Jelcz PR110, zbudowanego w oparciu o francuskiego Berlieta z 1971 r.
Ryflowane dywaniki można nabyć dysponując kwotą 50 zł.
Rzęsy i "brewki"
Jeśli do poprawiania wyglądu samochodu zastosujemy te same techniki, które do upiększania wykorzystują kobiety - powstanie "coś", koło czego nie da się przejść obojętnie. Car Lashes to plastikowe rzęsy, które należy przypiąć nad reflektorami. Samochód z takim gadżetem w wersji podstawowej już wygląda tragicznie, a są jeszcze dostępne złote i chromowane wersje rzęs. Niestety, mogą być trudności z kupieniem tego gadżetu w Polsce.
Mniej ekstremalną odmianą tej ozdoby są brewki – plastikowe nakładki, przesłaniające górną krawędź reflektorów. Za kwotę od 15 do 60 zł można je kupić do praktycznie każdego modelu auta.
"Stylowe" naklejki, zwane też tatuażami
Mogą znaleźć się wszędzie: na przedniej szybie szerokie pasy zasłaniające przed słońcem (koniecznie z napisem „Racing”), na klapie bagażnika diabełek lub diabeł tasmański, a na boku gigantyczne płomienie albo chiński smok. Niektórzy twierdzą, że niezależnie od wzoru dodają co najmniej 5 km/h do maksymalnej prędkości auta. Ceny od kilku do kilkudziesięciu złotych
„Drewniany” podłokietnik
Wykończenie wnętrza samochodu naturalnym drewnem zawsze podnosi jego prestiż. A co gdy drewniane elementy okazują się być wykonane z plastiku? Za niewielkie pieniądze można stać się szczęśliwym posiadaczem podłokietnika ze wstawkami, imitującymi szlachetny materiał. Wtedy mamy samochód z podłokietnikiem, którego oryginalnie tam nie było z drewnem, którego nigdy tam być nie powinno... Wystarczy 60-80 zł.
Pokrowiec na kierownicę
Skuteczne prowadzenie nie jest możliwe bez dobrego i pewnego chwytu kierownicy. By go zapewnić, producenci samochodów w nieco wyżej pozycjonowanych modelach oferują kierownice obszyte skórą. Jeśli nie mamy na nią budżetu, zawsze możemy się zdecydować na... gumowe nakładki. Nie wiemy czy są one równie skuteczne jak skóra, ale jedno jest pewne - bardzo źle świadczą o właścicielu, a w skrajnych przypadkach mogą doprowadzić do utraty kontroli nad pojazdem. Ciekawe co zrobi kierowca, gdy nagle w zakręcie w rękach zostanie mu tylko gumowy pokrowiec...
Cena około 40 zł.
Neony pod samochodem
To już klasyka. Nie od dziś wiadomo, że każdy samochód wraz z neonami wmontowanymi pod progami i pod zderzakami zyskuje nie tylko na charakterze, ale i na osiągach. Chodzi tu oczywiście o osiągnięcia na polu publicznego prezentowania specyficznego podejścia do estetyki. Nie ma to jak samochód wyglądający nocą jak zbliżające się UFO.
Zamiana samochodu w statek kosmiczny w najskromniejszej wersji to koszt około 100 zł.
tb/mw/mw