Msza zamiast reklamy. Nietypowy biznesplan z Podkarpacia
Jak sprawić, by o nowej stacji paliw dowiedziało się jak najwięcej ludzi? Najbardziej oczywistym sposobem byłoby reklamowanie jej - na przykład na wielkoformatowych banerach. Właściciel stacji „Michał” wpadł jednak na inny pomysł.
Niebylec to miejscowość znajdująca się pomiędzy Rzeszowem a przejściem granicznym ze Słowacją w Barwinku. Przebiegająca przez wieś droga krajowa nr 19 sprawia, że ruch jest tu bardziej intensywny, niż życzyłoby sobie tego wielu mieszkańców. Wielu poza właścicielem stacji paliw.
Przedsiębiorca kupił zamkniętą od jakiegoś czasu stację i tchnął w nią nowe życie. Problem w tym, że wielu mieszkańców gminy nie ma pojęcia o tym, że punkt znów działa. Mężczyzna wpadł na nietypowy pomysł. Podczas najważniejszej mszy - o godz. 11 w niedzielę 13 maja - niebyleccy parafianie usłyszeli z ust księdza, że ofiara sprawowana jest "o Boże błogosławieństwo w rozwoju Stacji Paliw w Niebylcu".
Być może intencja jest efektem szczególnej pobożności właściciela nowej stacji paliw. Jedno jest pewne - o jej istnieniu dowie się więcej osób, niż usłyszałoby o niej, gdyby przedsiębiorca wybrał reklamę w lokalnym radiu czy na przydrożnym banerze. Pozostaje mieć nadzieję, że UOKiK nigdy nie wspomni o stacji "Michał" na liście tych punktów, które "chrzczą" paliwo.