Modele wyjątkowo podatne na korozję
Te modele mają problem z korozją
Problem rdzy dotyka zarówno budżetowe miejskie auta, dostawcze, a nawet prestiżowe limuzyny kosztujące w czasach swojej świetności bajońskie sumy. W przypadku niektórych modeli niewielkie znaczenie ma nawet wypadkowa przeszłość, bowiem rudy nalot pojawi się prędzej czy później na każdym egzemplarzu. Co ciekawe, mimo skutecznych metod ochrony antykorozyjnej, producenci nadal zaliczają spektakularne wpadki jakościowe. Przedstawiamy kilka z nich.
Problem rdzy atakuje zarówno budżetowe miejskie auta, dostawcze, a nawet prestiżowe limuzyny kosztujące w czasach swojej świetności bajońskie sumy. W przypadku niektórych modeli niewielkie znaczenie ma nawet wypadkowa przeszłość, bowiem rudy nalot pojawi się prędzej czy później na każdym egzemplarzu. Co ciekawe, mimo skutecznych metod ochrony antykorozyjnej, producenci nadal zaliczają spektakularne wpadki jakościowe. Przedstawiamy kilka z nich.
Mercedes-Benz Klasy E W210
Sztandarowym przykładem kunsztu inżynierów i całego koncernu jest Mercedes W124. Legendarny dziś model zachwyca komfortem jazdy, prowadzeniem oraz wytrzymałością. Niemal każdy podzespół z osobna podlega regeneracji lub wymianie, dzięki czemu nawet dziś jego serwis jest niezwykle prosty i tani. Jego następca również słynie z trwałych rozwiązań mechanicznych. Klasa E W210 produkowana była od 1995 do 2003 roku jako klasyczny sedan lub obszerne kombi z seryjnym i awaryjnym zawieszeniem pneumatycznym tylnej osi. Godne polecenia są wszystkie silniki benzynowe: czterocylindrowe widlaste sześciocylindrowce oraz topowe V8 (2.0, 2.3, 2.4, 2.8, 3.2, 4.2, 5.0, 5.5 i 6.0 V8 - dysponują mocą od 136 do 381 KM). Diesle natomiast generują w zależności od wersji 95 KM 2.2 CDI, po 177 KM 3.0 TD. Problemów nie stwarza także bogate wyposażenie dodatkowe czy popularne automatyczne skrzynie biegów - odpowiednio serwisowane wytrzymują spore przebiegi. Największą bolączką W210 jest za to rdza atakująca drzwi, progi, nadkola i
pokrywy silnika oraz bagażnika. Póki co, łatwiej i taniej można kupić nowy element niż ratować skorodowany.