Policja wypowiedziała wojnę piratom drogowym i ma coraz więcej sposobów łapania kierowców, którzy stwarzają największe zagrożenie na drogach. Obok fotoradarów, przydrożnych kontroli i nieoznakowanych radiowozów, funkcjonariusze mają nową metodę wykrywania i łapania kierujących łamiących przepisy. Są to systemy monitoringu i te zajmujące się kierowaniem ruchem w miastach.
Coraz więcej aglomeracji stara się rozładować korki instalując tzw. inteligentne systemy transportowe (ang. Intelligent Transportation Systems, czyli ITS), które dzięki sieci kamer mogą sterować światłami i ruchem na terenie całych miast. Takie rozwiązania mogą być też wykorzystywane w inny sposób. Kamery znajdujące się na najważniejszych skrzyżowaniach i drogach, służą nie tylko do określania aktualnego ruchu, ale są uzupełnieniem miejskiego monitoringu. Oznacza to, że jeśli dyżurny zauważy np. niebezpiecznie jadącego kierowcę, to może powiadomić o tym funkcjonariuszy z drogówki, którzy następnie zatrzymają pirata drogowego.
W ten sposób ITS wykorzystywany jest m.in. w Olsztynie. Policjanci już kilkukrotnie dzięki temu systemowi byli w stanie złapać kierowców, którzy uciekli z miejsca kolizji, ale też osoby popełniające inne przestępstwa. Oku kamery nie umknęło m.in. zdarzenie drogowe, którego sprawca jechał zbyt szybko i uderzył w latarnię. Po kolizji kierowca ciężarówki uciekł. Policjanci, którzy często korzystają z podglądu kamer ITS, szybko ustalili pojazd i dane kierowcy. Drogą radiową, do wszystkich patroli został podany komunikat dotyczący sprawcy zdarzenia, którego udało się złapać.
Z roku na rok sytuacja na polskich drogach się poprawia – jest coraz mniej wypadków, zabitych i rannych. Eksperci uważają, że częściowo ten progres zawdzięczamy świadomości coraz większej nieuchronności kary. Kierowcy obawiają się nie tylko funkcjonariuszy z „suszarkami”, ale też ponad 350 fotoradarów i całej floty nieoznakowanych radiowozów. Co ciekawe, coraz częściej do karania kierujących wykorzystuje się miejski monitoring i ITS, a kierowcy wiedzą, że w ten sposób też mogą zostać złapani i zapłacą mandat.
* ZOBACZ TARYFIKATOR MANDATÓW * Na tym jednak nie koniec. W 2015 roku do arsenału służb dbających o bezpieczeństwo na drogach dołączy 29 odcinkowych pomiarów prędkości, które wymuszą na kierowcach stałe utrzymanie dozwolonej prędkości, a nie tylko zwolnienie na odcinku kilkunastu metrów przed fotoradarem. Wiele miast rozważa też jeszcze szersze wykorzystanie kamer wchodzących w skład systemów ITS. Są one przede wszystkim montowane na skrzyżowaniach, a to oznacza, że w przyszłości mogą automatycznie rejestrować pojazdy przejeżdżające na czerwonym świetle, a nawet te przekraczające linię ciągłą.
sj, moto.wp.pl