Koniec z bezwzględnym zatrzymywaniem prawa jazdy za przekroczenie prędkości?
Zgodnie z obowiązującymi przepisami policjant, który w terenie zabudowanym przyłapie kierowcę na przekroczeniu dozwolonej prędkości o ponad 50 km/h, musi zatrzymać mu prawo jazdy. W rzeczywistości nie zawsze taka reakcja funkcjonariusza jest sprawiedliwa. Wszystko zmienić ma nowelizacja Prawa o ruchu drogowym.
Grupa senatorów z Markiem Borowskim na czele złożyła projekt nowelizacji Prawa o ruchu drogowym oraz ustawy dotyczącej kierujących pojazdami, które zmienią zasady karania za jazdę w terenie zabudowanym z prędkością o ponad 50 km/h wyższą niż dopuszczalna. Obecnie przepisy przewidują, że niezależnie od powodów tak szybkiej jazdy policjant w takiej sytuacji musi zatrzymać dokument i przekazać go odpowiedniemu starostwu, które zawiesza uprawnienia do kierowania pojazdami na trzy miesiące. Po wprowadzeniu w życie zmian funkcjonariusz będzie mógł zrezygnować z takiej kary dla kierowcy.
Stanie się tak oczywiście tylko w ściśle określonej sytuacji – działania w stanie wyższej konieczności. Chodzi o przypadki, w których kierowca działa w celu ratowania życia lub zdrowia. W myśl zapisów nowelizacji w takich przypadkach funkcjonariusz będzie mógł odstąpić od ukarania kierowcy poprzez zatrzymanie prawa jazdy.
- Dziś policjant, który zatrzymał kierującego w terenie zabudowanym za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h i stwierdzi, że ten działa w stanie wyższej konieczności, może odstąpić od ukarania mandatem, jest jednak zobligowany do zatrzymania mu prawa jazdy – mówi Wirtualnej Polsce Joanna Biel-Radwańska z małopolskiej policji drogowej.
W uzasadnieniu projektu czytamy, że nowe przepisy "(...) będą stanowić podstawę do: po pierwsze, odstąpienia przez policjanta od zatrzymania prawa jazdy w razie stwierdzenia, że kierowca wprawdzie dopuścił się czynu polegającego na przekroczeniu prędkości dopuszczalnej o więcej niż 50 km/h w terenie zabudowanym, ale działał przy tym w stanie wyższej konieczności i kierował się chęcią uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego życiu lub zdrowiu człowieka, a po drugie – wydania w takiej sytuacji przez starostę decyzji odmownej w przedmiocie
zatrzymania prawa jazdy”.
Co ważne, projekt senatorów przewiduje również, że w sytuacji wyższej konieczności kierowca nie będzie karany zatrzymaniem prawa jazdy za przewożenie zbyt dużej liczby osób samochodem.
Obecnie obowiązujące przepisy nie przewidują żadnych odstępstw od zatrzymania prawa jazdy. Jeśli kierowca nie zgadza się z karą, może zwrócić się do samorządowego kolegium odwoławczego i zaskarżyć tam decyzję starosty o wstrzymaniu uprawnień na trzy miesiące. Niewiele zmienił tu również wyrok Sądu Najwyższego z października 2016 roku. Choć SN uznał, że przepis o zatrzymywaniu prawa jazdy, który nie uwzględnia okoliczności popełnienia wykroczenia, jest niekonstytucyjny, to nie oznaczało to automatycznie zmiany przepisów. Kierowca, który niesłusznie wpadł w tarapaty, i tak musiał liczyć na odpowiednie wykonanie wyroku SN przez starostę lub samorządowe kolegium odwoławcze. Proponowane przez senatorów zmiany sprawią, że w ogóle nie będzie musiał udawać się do urzędu i - działając w stanie wyższej konieczności - nie będzie musiał obawiać się konsekwencji.