Niemieckie ministerstwo transportu przyznało, że rozważa wprowadzenie opłat za korzystanie z autostrad. Budżet państwa zarobiłby na tym miliardy euro.
Przedstawiciele ministerstwa jeszcze w piątek zapewniali, że w Niemczech nie będzie opłat za autostrady. Dziennik "Bild" dotarł jednak do dokumentów, z których wynika, że takie rozwiązanie jest brane pod uwagę. Ministerstwo przygotowało nawet kalkulacje. W najtańszym wariancie kierowcy samochodów osobowych mieliby płacić 80 euro rocznie, w najdroższym aż 365. Winiety dziesięciodniowe mogłyby kosztować od 10 do 45 euro. Nie ma wątpliwości, że wprowadzenie opłat odbije się negatywnie na popularności rządu.
Niemieccy kierowcy obciążeni są już wieloma podatkami. Eksperci przypominają jednak, że tylko cześć z tych pieniędzy idzie na utrzymanie dróg. Reszta zasila m.in. system emerytalny.
Niemcy dysponują obecnie najlepszą siecią autostradową w Europie. Drogi tego typu mają łączną długość ponad 12 tysięcy kilometrów. Są bezpłatne, a na wielu odcinkach nie obowiązuje nawet ograniczenie prędkości.
* WIĘCEJ W SERWISIE FINANSE.WP.PL * lop/