Kleber Dynaxer UHP i Dynaxer HP4: czego dowiedziałem się na testach dwóch nowych, przystępnych cenowo letnich opon
Kleber od lat posiada mocną pozycję na polskim rynku dzięki połączeniu przystępnych cen z bezproblemową obsługą i solidnymi parametrami. Dwa debiutujące modele opon skupiają się na jeszcze silniejszym rozwinięciu tych zalet. Sprawdziłem je w różnych warunkach na torze testowym Fontange we Francji.
O ile Kleber stoi w cieniu największych sław rynku oponiarskiego, to pod względem swojego doświadczenia czy powiązań można go traktować na równi z nimi. Sięgająca swoją historią 1911 roku marka od 1981 roku należy do Michelina, z którym wspólnie przeprowadza badania i rozwija kolejne nowości na torze testowym Fontange na południu Francji. Dotarłem tam, by sprawdzić dwa nowe modele Klebera opracowywane w tym miejscu przez ostatnie dwa lata: Dynaxer HP4 oraz Dynaxer UHP.
Pierwsza z nich to następca popularnej opony Dynaxer HP3. To uniwersalny produkt Klebera adresowany do wszystkich najpopularniejszych samochodów klasy niższej i średniej. Od początku przyszłego roku dostępny będzie on w gamie* 83 rozmiarów przy średnicy od 14 do 17 cali*. Dynaxer UHP z kolei, jak już sama nazwa wskazuje (UHP to skrót od Ultra High Performance), to flagowy produkt Klebera. To opona kierowana do wyżej pozycjonowanych samochodów – jej rozmiarówka zaczyna się od średnicy 17 cali, a do roku 2020 ma dotrzeć do 20 cali.
Jak relacjonowali mi w Fontange specjaliści Klebera, przy pracy nad nowymi oponami skupili się oni na podniesieniu parametrów swoich nowych opon, ale i uczynieniu ich łatwiejszymi w użytkowaniu. Ich intencje są widoczne już na pierwszy rzut oka na bocznych ścianach. Pojawił się na nich motyw graficzny imitujący włókno węglowe oraz dyskretnie przemycone w paru miejscach logo marki, dzięki czemu nowe gumy robią bardziej dojrzałe, jakościowe wrażenie. Sensownym udogodnieniem jest pozioma orientacja napisów – dzięki temu odczytanie wymiarów i wszystkich pozostałych parametrów jest dużo łatwiejsze i nie wymaga wykrzywiania głowy nad kołem.
O prawdziwej wartości opony przesądza jednak naturalnie jej zachowanie na drodze, dlatego też producent umożliwił mi sprawdzenie zachowania obydwu modeli w serii wymagających prób odbywających się w zróżnicowanych warunkach. Pierwszą z nich była próba zręcznościowa na sucho, po której przeszedłem do próby hamowania na nawierzchni mokrej oraz zręcznościowej na mokrym torze. Na suchym model Dynaxer UHP pod względem komfortu jazdy i przyczepności plasuje się dokładnie tam, gdzie widzi go sam producent – jako solidny produkt, pozycjonowany trochę powyżej średniej w swojej klasie, ale dalej nie zagrażający oponom droższej marki koncernu, czyli Michelina. Niemniej ogumienie Klebera radzi sobie z manewrami dużo bardziej dynamicznymi, niż te, z jakimi kiedykolwiek spotykamy się na drodze.
Dynaxer UHP zachowuje więc pewien zapas dynamiczny, który pozwala mu się odnaleźć nawet w bardziej wymagających sytuacjach i utrzymuje swoje parametry nawet przez dłuższy okres wytężonej eksploatacji. Pomaga mu w tym zawarta w tej oponie technologia samoblokujących się lameli, dzięki której klocki bieżnika nie odkształcają się podczas hamowania i zużywają w bardziej równomierny sposób oraz obniżają zużycie paliwa. To sprytny patent, który działa na drodze.
O ile na suchym Dynaxer UHP zachowały się zgodnie z moimi oczekiwaniami, o tyle na nawierzchni mokrej nowe Klebery przerosły moje oczekiwania, zwłaszcza na próbie dynamicznej. Podczas powtarzanych prób hamowania z 95 km/h na nawierzchni mokrej, gdzie miałem szansę porównać model Dynaxar HP4 ze swoim poprzednikiem, różnica była mniejsza, niż obiecuje w swoich materiałach producent. Nadal wynosiła jednak parę metrów, które mogą się okazać kluczowe w kryzysowej sytuacji. Same uzyskiwane przeze mnie wyniki poniżej 24 metrów są w ogólnych kategoriach naprawdę dobre.
Duży plus należy się jednak Kleberowi za to, że dążył on do uzyskania takich samych, wysokich parametrów dla wszystkich rozmiarów danej opony, a nie zarezerwował ich tylko dla paru najdroższych wersji, jak często ma to miejsce w rynkowych realiach. Nowy Dynaxer HP4 może się więc pochwalić klasą przyczepności A na nawierzchni mokrej dla rozmiarów 16 i 17 cali, a rozmiary 14 i 15 cali dostały klasę B, co nadal jest zupełnie dobrym wynikiem jak na opony w tym rozmiarze i tej cenie.
Dynaxer UHP na nawierzchni mokrej dysponuje jeszcze lepszymi parametrami, czego można się spodziewać już po rzeźbie jego bieżnika. Może nie wygląda on szczególnie kreatywnie i tak awangardowo, jak niektóre opony Klebera znane z ostatnich lat, ale to właśnie taki projekt najefektywniej odprowadza wodę spod koła. Wyraźnie dało się to odczuć na próbie sprawnościowej na równo pokrytym wodą torze, gdzie nowy topowy model Klebera autentycznie zrobił na mnie duże wrażenie swoją skutecznością. Obute w niego Audi A4 ze zrywnym silnikiem TDI i napędem quattro wykazywało świetną przyczepność podczas gwałtownego przyspieszania, hamowania i jazdy na szybkich łukach, gdzie prędkość sięgała 90 km/h przy skręcie kierownicy zbliżającym się do 90 stopni.
Sami przedstawiciele producenta wyznali mi jednak we Francji z rozbrajającą szczerością, że ten godny uznania progres techniczny nie będzie miał dla ich klientów kluczowego znaczenia. Dla nich bardziej niż porównywanie słupków z wyników testów, gwiazdek i kolorowych pasków na etykietach liczy się spokój ducha i wygoda.
Jeśli tak, to mogą oni wybierać nowe modele Klebera spokojnie, bo pod względem parametrów dadzą one przeciętnemu kierowcy wszystko to, czego oczekuje. Na bezproblemowy, prosty w obsłudze charakter nowych modeli z serii Dynaxer wskazuje zrozumiała oznaczenie na bocznej ścianie opony oraz szczególny atut w postaci programu Kleber Trust. W ramach tej funkcjonującej już w naszym kraju akcji każdy klient ma prawo oddać zakupione przez siebie w dowolnym punkcie w Polsce opony marki Kleber przez 30 dni od momentu zakupu i otrzymać z powrotem pełną sumę bez żadnych konsekwencji. Nie są to może innowacje, którymi Kleber skradnie nagłówki w mediach, ale niewątpliwie ułatwi z ich pomocą życie dużej grupie kierowców.