Kierowca zasnął za kierownicą. Popularne wideo zwraca uwagę na poważny problem
Wideo, na którym kierowca pokazał, co się stało, gdy zasnął za kółkiem, zdobywa popularność w sieci. Tym razem nikt nie ucierpiał, ale wystarczy spojrzeć w statystyki, by wiedzieć, że od tragedii dzielił go włos. Zbyt wielu Polaków prowadzi mimo zmęczenia.
Pan Krzysztof, autor filmu, może mówić o dużym szczęściu. Wracając z pracy, zasnął za kierownicą auta. Jak sam pisze, nie wie, w który dokładnie momencie zasnął, ale gdy samochód zjechał, obudził się. Zdarzenie nagrała kamerka, więc podzielił się tym na YouTubie. Wyraźnie widać moment, w którym samochód zaczyna zjeżdżać z pasa po tym, jak kierowca zasnął.
Sytuacja skończyła się na urwanym zderzaku. Gdyby samochód zjechał w lewo, zamiast w prawo, prawdopodobnie zderzyłby się z ciężarówką, która jechała wtedy w przeciwnym kierunku. To wideo niech służy jako przestroga dla wszystkich kierowców. Jak pokazują statystyki, problem zaśnięcia za kółkiem może dotyczyć większości z nas.
Pod koniec 2017 roku francuska organizacja Vinvi Autoroutes opublikowała wynik badania "Europejski barometr odpowiedzialnej jazdy". Polacy, którzy wypełnili ankiety, dużo łagodniej od reszty Europejczyków oceniali zagrożenia płynące z jazdy pomimo fizycznego zmęczenia. Deklarowali, że przerwę w podróży robią dopiero średnio po 4 godzinach i 2 minutach. Eksperci sugerują odpoczynek po 2-3 godzinach jazdy.
Ważne jest też, by przed podróżą wypocząć. Badania pokazują, że kierowca, który nie spał przez 21 godzin, radzi sobie za kółkiem tak, jak wypoczęta osoba mająca we krwi 1,5 promila alkoholu. Z ankiety wynikło, że 76 proc. polskich kierowców wybierając się w długą podróż wyrusza w nocy.
Niestety wyniki francuskiego badania przekładają się na statystyki na drogach. Według Komendy Głównej Policji w 2017 roku doszło do 569 wypadków spowodowanych przez zaśnięcie lub zmęczenie. W związku z nimi aż 888 osób zostało rannych, a 67 zmarło.
Tych zdarzeń można uniknąć. Jeśli już musimy wsiąść za kierownicę zmęczeni, to pamiętajmy o wspomnianych przerwach. Warto korzystać z systemów, które producenci coraz częściej montują na pokładach samochodów. Najważniejszym z nich jest funkcja ostrzegania o zmęczeniu kierowcy. Na podstawie analizy skrętu kół informuje o konieczności zrobienia przerwy.
Innym z systemów są asystenci pasa ruchu i układ awaryjnego hamowania. Pierwszy utrzymuje samochód między liniami na drodze. Drugi zadba, by zareagować na nagłą sytuację, która może zaskoczyć kierowcę. Wykorzystując czujniki i radar sam zahamuje samochód unikając stłuczki.
A co jeśli samochód, którym jeździmy nie jest wyposażony w te układy? Wtedy trzeba improwizować. Z pomocą przychodzi np. prosty przyrząd, który zakłada się na ucho. Gdy głowa kierowcy zacznie opadać wyda głośny pisk i obudzi go. Urządzenie kosztuje nieco ponad 20 zł, a może zapobiec poważnemu wypadkowi.