To pierwsze tak praktyczne kombi w ofercie koreańskiego producenta. Poprzednia generacja Optimy debiutowała ponad sześć lat temu i nie doczekała się rodzinnej odmiany. Producent zwietrzył jednak cień szansy na sukces w mocno obłożonym segmencie i postanowił przedstawić auto mające sprostać rywalizacji z Volkswagenem Passatem Variantem i Toyotą Avensis Wagon.
O ile Cee'd, Sportage czy Picanto na stałe się wpisały w krajobraz europejskich miast, o tyle Optima ma wyraźny problem z dotarciem do klientów ceniących rodzinne walory samochodu z segmentu D. Auto od początku rynkowej egzystencji pozostawało w cieniu Passata, Mondeo i Avensisa. To dziwne, bo Koreańczycy zbudowali przestronne, funkcjonalne i nieźle jeżdżące auto, chociaż z ubogą gamą silnikową. Sytuację ma poprawić wprowadzenie kombi. Model zadebiutuje w połowie września, a już można składać zamówienia w polskich salonach sprzedaży.
485 centymetrów długości czyni z Optimy jedno z największych aut w segmencie. Porównywalny Passat Variant jest krótszy o 8 cm, a Mazda 6 o 5 cm. Jedynie Skoda Superb Combi może się równać w tej kwestii z „Koreańczykiem”. Mimo sporych rozmiarów, projektantom udało się zachować niezłe proporcje. Za to odpowiada Peter Schreyer, szef działu designu. Udało mu się też stworzyć zgrabny tył, nawiązujący nieznacznie do Audi A6. W wersji z pakietem GT Line na progi nałożono nakładki, bardziej wyraziście uformowano zderzaki, a z tyłu zainstalowano dyfuzor z dwiema niezależnie wyprowadzonymi końcówkami układu wydechowego.
Tylko trzy silniki
Póki co, do napędu Optimy przewidziano trzy silniki. Bazowy to wolnossący, benzynowy o pojemności dwóch litrów, generujący 163 KM i 196 Nm. Można go sparować z manualną lub automatyczną skrzynią – w obu przypadkach sześciostopniową. Dla bardziej wymagających przygotowano wersję GT. 2.0 T-GDI rozwija 245 koni mechanicznych i 350 Nm dostępnych w zakresie 1350-4000 obr./min. Do setki przyspiesza się z nim w 7,6 sekundy i rozpędza do 232 km/h. Napęd przekazywany jest na przednią oś, a w ofercie jest wówczas tylko 6-biegowy automat.
Osoby spędzające sporo czasu w trasie powinny przyjrzeć się bliżej wysokoprężnemu 1.7 CRDi. To znany już silnik z powodzeniem napędzający większość modeli Kii i Hyundaia. W tym przypadku ma 141 KM i 340 Nm. Z uwagi na popularność diesli w segmencie D, to właśnie ten motor powinien stanowić trzon sprzedaży. W połączeniu z 7-biegowym, dwusprzęgłowym automatem gwarantuje spokój i wysoki komfort. Nie jest specjalnie żwawy, ale za to cechuje się niezłą kulturą pracy. Do setki przyspiesza w 11,1 sekundy i rozpędza się do 200 km/h. Do kabiny przekazuje ledwie wyczuwalne wibracje i zadowala się niewielkimi ilościami paliwa. W cyklu średnim potrzebuje nie więcej, niż 6 litrów. To naprawdę dobry wynik, biorąc pod uwagę masę pojazdu na poziomie 1500 kilogramów. Automatyczna skrzynia pasuje do charakteru auta. Biegi zmienia dość sprawnie, jednak ma wyraźny problem z redukcją przy mocnym wciśnięciu gazu. Układ jezdny zachęca do spokojnej jazdy. Mimo zastosowania adaptacyjnego zawieszenia z funkcją utwardzania, Optima nie
należy do mistrzów zakrętów. Prowadzi się pewnie, skutecznie filtruje nierówności, jednak układ kierowniczy mógłby być nieco bardziej precyzyjny.
Funkcjonalne i dobrze wykonane wnętrze
Jeszcze 10 lat temu koreańskie marki miały poważny problem z wykończeniem wnętrza. Instalowano twarde, nieprzyjemne w dotyku i często odpychające zapachem plastiki. Teraz trudno im cokolwiek zarzucić. W Optimie tworzywa są wysokiej jakości, a całość solidnie spasowana. Do tego bez zarzutu wypada kwestia ergonomii. Większości przycisków przypisano jedną funkcję i logicznie je rozmieszczono. Kto nie miał do czynienia w przeszłości z Kią, odnajdzie się tu bez problemu. Ładnie się też przedstawia projekt deski rozdzielczej. Zegary są czytelne, a zakładki na ekranie komputera pokładowego łatwo zmieniać. Podobnie ma się rzecz centralnym, dotykowym wyświetlaczem. Co ciekawe, można go połączyć z internetem za pomocą ogólnodostępnych sieci Wi-Fi lub telefonu komórkowego. Kierowca ma też do dyspozycji wiele elektronicznych udogodnień. Przy parkowaniu przyda się zestaw kamer omiatających „wzrokiem” całe auto. Mamy obraz z przodu, z tyłu, a także widok z lotu ptaka. Do tego warto wspomnieć o panoramicznym oknie
dachowym, podgrzewanej kierownicy i czterech siedziskach, a także wydajnym nagłośnieniu sygnowanym przez Harman&Kardon.
Naszym zdaniem
Koreańscy konstruktorzy dobrze się przygotowali do batalii o wymagającego klienta na Starym Kontynencie. To właśnie w Europie kombi segmentu D cieszą się największą popularnością. Optima ma zestaw argumentów, który powinien zagrozić niemiecko-japońskiej dominacji. Przekonuje bardzo przestronnym wnętrzem (bagażnik o pojemności 552 litrów), rozsądnie obchodzącym się z paliwem silnikiem wysokoprężnym, niezłymi właściwościami jezdnymi, a także stosunkowo bogatym wyposażeniem wersji podstawowych.
Koreańskie kombi w standardzie oferuje 16-calowe felgi aluminiowe, dwustrefową klimatyzację i zestaw multimedialny z nawigacją i kamerą cofania. Bazową wersję z 2.0 DOHC (163 KM) wyceniono na 93 900 złotych. Do 141-konnego diesla z manualną skrzynią trzeba dopłacić 5 tysięcy. GT występujące tylko w topowej specyfikacji wyceniono na 153 tysiące. Pod koniec roku do oferty powinna dołączyć odmiana hybrydowa, mogąca przejechać nawet 50 kilometrów w trybie bezemisyjnym. To odpowiedź na BMW 330e (25 km realnego zasięgu na prądzie), a także Passata GTE (30 km zasięgu w trybie elektrycznym). Nie znamy jeszcze jej cen, jeśli nie przekroczy 180 tysięcy złotych, stanie się bardzo ciekawą alternatywą dla wspomnianych konkurentów.
Piotr Mokwiński