Kamera na wysokim maszcie wystawiona przeciwko kierowcom. Nowy sposób na mandaty
Policja ma kolejny pomysł na poprawianie statystyk mandatowych. Tym razem do akcji wkroczyła kamera wysuwana na teleskopowym maszcie. Zatrzymywani kierowcy są zaskoczeni, ponieważ nie widzieli żadnego radiowozu.
Nieoznakowany policyjny van patroluje ulice Łodzi i zwraca szczególną uwagę na kierowców, którzy pokonują skrzyżowania na czerwonym świetle, nie stosują się do reguł korzystania z warunkowej zielonej strzałki i skręcają z pasa przeznaczonego do jazdy na wprost.
15 listopada 201 7 r. policjanci łódzkiej drogówki przeprowadzili działania pod kryptonimem „Zielona strzałka”. Tylko tego dnia funkcjonariusze ujawnili łącznie 92 wykroczenia. Za niestosowanie się do czerwonego światła sygnalizacji nałożyli 42 mandaty, a za nieprawidłowe przejeżdżanie przejść dla pieszych przy zielonej strzałce (sygnał S-2) ukarali 38 kierujących. Sporządzono również dwa wnioski o ukaranie.
To całkiem niezła skuteczność. Dziennikarze serwisu tvn24.pl rozmawiali z ukaranymi kierowcami i każdy z nich był bardzo zaskoczony. Pojawiły się głosy, że nawet przez CB radio kierowcy nie ostrzegali się przed kontrolami, bo nikt nie zauważył nieoznakowanego radiowozu.
Z naszych przypuszczeń wynika, że samochód ten przypomina tzw. „Smogowozy” warszawskiej Straży Miejskiej, Auta te również są wyposażone w wysuwane teleskopowo kamery, które dają możliwość ukrycia urządzenia i obserwowania występków kierowców.
Oczywiście nie pochwalamy łamania prawa, ale z drugiej strony ukrywanie się w ten sposób według mnie nie jest nastawione na poprawiania bezpieczeństwa, a raczej na poprawianie statystyk mandatowych.