Jeep Grand Cherokee Trackhawk to SUV o mocy 717 KM
O tym, że powstanie Jeep Grand Cherokee z ponad 700-konnym silnikiem znanym z Dodge’a Challengera Hellcata, mówiło się od dawna. Teraz, przed debiutem zaplanowanym na Salon Samochodowy w Nowym Jorku, Amerykanie wreszcie podali szczegóły swojego dzieła.
Porsche Cayenne Turbo S oferuje 570 KM, superluksusowy Bentley Bentayga W12 608 KM, a "zwykły” Jeep Gran Cherokee SRT 468 KM. Te liczby pokazują, jak wyjątkowym modelem będzie odmiana Trackhawk, która dzięki doładowaniu silnika V8 o pojemności 6,2 l będzie oferować zawrotne 717 KM i 875 Nm, co uczyni ją najmocniejszym seryjnie produkowanym SUV-em na świecie.
Stylistycznie Jeep Grand Cherokee Trackhawk prezentuje się podobnie do odmiany SRT. Jednak to nie wygląd, a osiągi są w tym przypadku najważniejsze. Jak poinformowała amerykańska marka, najmocniejszy SUV na świecie będzie osiągał 60 mil na godzinę (96 km/h) w 3,5 s, a ćwierć mili pokona w 11,6 s. Prędkość maksymalną określono na 289 km/h.
Tak dobre przyspieszenie, mimo sporej masy, jest możliwe dzięki napędowi na cztery koła. Do tego* 8-biegowa automatyczna skrzynia* będzie mogła działać w specjalnym trybie, w którym zmiana przełożeń trwa tylko 160 milisekund. Takie osiągi wymagają też odpowiedniej siły hamowania, którą zapewni układ od Brembo z sześciotłoczkowymi zaciskami z przodu i czterotłoczkowymi z tyłu.
Wnętrze jest już typowe dla modelu Grand Cherokee i oprócz kilku charakterystycznych elementów odmiany Trackhawk nie różni się od wersji standardowej. Oznacza to między innymi system multimedialny z ekranem dotykowym o przekątnej 8,4 cala, który obsługuje funkcje Apple CarPlay i Android Auto. Szczególnie w USA przydatny za to może być tryb "valet", który ogranicza moc i maksymalne obroty silnika, wyłącza launch control, włącza najbardziej czuły tryb ESP i uniemożliwia zmianę biegów łopatkami za kierownicą.
W USA sprzedaż tego modelu rozpocznie się w czwartym kwartale 2017 roku, a cena Jeepa Grand Cherokee Trackhawk ma rozpoczynać się od ok. 85 tys. dolarów, czyli ok. 30 proc. drożej niż w przypadku modelu SRT. Jeśli w Polsce różnica miałaby być podobna, oznacza to, że najmocniejszy SUV świata będzie u nas kosztował niecałe 500 tys. zł.