Jedziesz autem za granicę? Musisz zgłosić się do ubezpieczyciela o rekalkulacja ceny polisy

Coraz popularniejszymi miejscami wakacyjnego wypoczynku są kraje naszych wschodnich sąsiadów. Ukraina, Rosja czy Białoruś otwierają się na turystów z zachodu, których przyciągają niewygórowane ceny. Warto wiedzieć, że wyjazd autem za którąś ze wschodnich granic nie jest taki łatwy. Oprócz specyficznych przepisów dotyczących wyposażenia pojazdu (dla przykładu kierowca wyjeżdżający na Ukrainę powinien mieć na pokładzie prezerwatywy), trzeba wiedzieć, jakie formalności wobec ubezpieczyciela należy spełnić przed wyjazdem.

Właściciele samochodów objętych polisami AC muszą wystąpić do firmy ubezpieczeniowej o rozszerzenie ochrony o obszar krajów byłego ZSRR. Najwidoczniej kraje takie jak Ukraina, Białoruś czy Rosja są obarczone o wiele większym ryzykiem związanym z użytkowaniem samochodów, niż np. Polska.

Dla przykładu, właściciel Opla Insignia, Forda Mondeo czy Volkswagena Passata z 2015 roku z dwulitrowym silnikiem płaci rocznie za AC około 2,5 tysiąca złotych (wraz z dodatkowymi pakietami), a rozszerzenie o ochronę pojazdu w zakresie kradzieży lub kradzieży jego części będzie go dodatkowo kosztować 20 procent ceny polisy, czyli około 500 złotych.

Procedura rozszerzenia ochrony polega na tym, że oprócz informacji przekazanej np. poprzez infolinię ubezpieczyciela lub jego agenta, trzeba wykonać kilka fotografii auta z widoczną aktualną gazetą. Wszystko po to, aby ubezpieczyciel mógł zweryfikować, że samochód przed wyjazdem za wschodnią granicę był kompletny i w dobrym stanie.

W zależności od ubezpieczyciela, zasady mogą się różnić, ale spełnienie wszystkich wymogów to obowiązek, jeśli przyjdzie nam starać się o odszkodowanie. Właściciele aut objętych ubezpieczeniem OC, przed wyjazdem zagranicznym powinni wystąpić do ubezpieczyciela o zieloną kartę.