Niemcy wprowadzą ograniczenia prędkości na autostradach?
Rozbudowana sieć niemieckich autostrad znana jest na całym świecie nie tylko ze świetnej jakości, ale też braku ograniczeń prędkości. Choć limity wprowadzane są na kolejnych odcinkach, to nadal ok. 60 proc. tras pozwala jechać tak szybko, jak tylko się chce. Co chwila jednak powraca temat, aby ograniczyć tę wolność i wprowadzić ograniczenie prędkości w całym kraju. Jak na to zapatrują się sami Niemcy?
Brak limitów na niemieckich autostradach to jeden z ich znaków rozpoznawczych, a fakt, że dla wielu osób jest to też kraj tranzytowy, powoduje, że temat wprowadzenia ograniczenia szerokim echem odbija się na całym świecie. Jednak niezależnie od tego, czego by chcieli kierowcy polscy, francuscy czy brytyjscy, o przepisach zadecydują niemieccy politycy. Muszą oni jednak patrzeć na to, czego chcą obywatele.
Najnowsze badanie ankietowe yougov.de pokazało, że nieco ponad połowa Niemców popiera wprowadzenie ograniczenia prędkości na autostradach. Pozostaje jednak pytanie, ile miałoby wynosić? Na pytanie o ogólnokrajowy limit na poziomie 150 km/h 56 proc. respondentów odpowiedziało, że popiera taką propozycję, a 39 proc. było przeciw. Jednak już ograniczenie na poziomie znanym z Francji, Austrii i wielu innych europejskich krajów, czyli 130 km/h, pasuje już tylko 40 proc. Niemców, a 56 proc. uważa to za zły pomysł.
Ankieterzy postanowili jeszcze zaproponować kompletne odwrócenie sytuacji, aby Niemcy, z kraju o najbardziej liberalnym podejściu, stały się najbardziej restrykcyjnym. Obecnie największe ograniczenie obowiązuje w Wielkiej Brytanii (70 mil na godzinę, czyli 113 km/h), natomiast ostatnie pytanie w ankiecie dotyczyło ograniczenia do 100 km/h. Taką opcję popiera zaledwie 11 proc. Niemców, a aż 86 proc. jest przeciwnego zdania.
Wyniki tych ankiet pokazują, że gdyby ograniczenia prędkości na autostradach miały być wprowadzone zgodnie z wolą obywateli, to i tak Niemcy pozostałyby krajem, w którym można jeździć najszybciej. A fanom jazdy bez ograniczeń prędkości pozostałyby jednie kręte drogi Wyspy Man i 276-kilometrowy odcinek Stuard Highway w Australii.
Skąd takie poparcie dla ograniczenia na poziomie 150 km/h? Zapewne wynika to z faktu, że w praktyce niewiele osób nie jeździ szybciej, gdyż znacznie zwiększa to zużycie paliwa, a w samochodzie staje się głośno. Podobną zależność widać w Polsce, gdzie mimo limitu 140 km/h, większość samochodów po autostradach porusza się wolniej.
Pozostaje jednak pytanie, czy ograniczenia prędkości na niemieckich autostradach są w ogóle potrzebne? Osoby, które popierają zmianę, tłumaczą to chęcią poprawy bezpieczeństwa. Trzeba jednak pamiętać, że autostrady u naszych zachodnich sąsiadów są wysokiej klasy. Potwierdzają to statystyki, które pokazują, że drogi te nie są bardziej niebezpieczne niż np. we Francji, gdzie obowiązuje limit 130 km/h.
sj, moto.wp.pl