W świecie motoryzacji jest sporo mitów, ale ten o wybuchających samochodach jest jednym z najgorszych. Kierowcy karmieni amerykańskimi filmami wierzą, że palący się samochód za chwilę eksploduje, więc nie można się do niego zbliżać. Następstwa takiego przekonania mogą być tragiczne.
Nie milkną echa wypadku w Dąbrówce Leśnej w województwie wielkopolskim. Dwa samochody zderzyły się, zakleszczając pasażerów, i od razu stanęły w ogniu. Zginęło pięć osób, a ośmioletnia dziewczynka w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Jak pomagać ofiarom tego typu zdarzeń? - To są sekundy, natomiast nie musimy się bać, że ten samochód wybuchnie i zrobi nam krzywdę. Nie potrzebujemy gapiów, którzy patrzą, jak samochód się pali, tylko potrzebujemy w takiej sytuacji pomocy - powiedziała Klaudia Podkalicka, kierowca rajdowy.
Pożar samochodu paraliżuje osoby, które normalnie by pobiegły z pomocą. Oczywiście należy uważać na poparzenia, ale prawdopodobieństwo wybuchu jest niemal zerowe. Zamiast tego paliwo oraz materiały tapicerki będą się powoli palić. Zatem, jeśli pożar nie jest zbyt duży i niebezpieczny sam w sobie, należy pomóc wydostać się ofiarom, które - jeśli przeżyły wypadek - mogą zginąć w płomieniach albo z zaczadzenia. W takiej sytuacji liczy się każda sekunda.
sj, moto.wp.pl