Jak one się składają - czyli niebezpieczne samochody
None
Daewoo Lanos (1998)
(fot. Euro NCAP) Informacja o wynikach testów z pewnością zaskoczyła zarząd Daewoo – Lanos ochronił manekiny minimalnie gorzej, niż znacznie mniejszy... Matiz! W przypadku kolizji czołowej bardzo dobra współpraca stref zgniotu, pasów bezpieczeństwa i poduszek powietrznych gwarantuje wysoki poziom bezpieczeństwa. Niestety kolizje boczne nieprzeciętnie narażają klatkę piersiową. Stąd też trzy gwiazdki ze skreśleniem za bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia.
Honda Civic (1998)
(fot. Euro NCAP) Mogło być dobrze... Choć na zdjęciach nie wygląda najlepiej, Civic przyjął na siebie większą część siły uderzenia, na skutek czego ciała pasażerów zostały poddane w pełni akceptowalnym przeciążeniom. Poważniejszym obrażeniom mogą ulec jedynie nogi kierowcy, które napotkały twardą deskę rozdzielczą. Niestety w próbie zderzenia bocznego klatka piersiowa podróżnych jest narażona na ciężkie obrażenia. Ostatecznie trzy gwiazdki, ale jedna skreślona.
Audi A4 (1997)
(fot. Euro NCAP) Przewaga dzięki technice wcale nie jest tak oczywista. Audi od lat uchodzi za wzór solidności, a w trakcie kolizji „Władca Pierścieni” potrafi złożyć się niczym miejski samochodzik. W trakcie testu karoseria modelu A4 uległa solidnej deformacji, narażając podróżnych na obrażenia nóg i klatek piersiowych. Ta ostatnia jest bardzo narażona również w trakcie zderzeń bocznych. Stąd trzy gwiazdki, z których jedną skreślono...
Citroen Saxo (2000)
(fot. Euro NCAP) Pocieszny „Francuz” niestety nie troszczy się o swoich posiadaczy. Wystarczy z pozoru niewielka kolizja, by zaczęły się problemy. Niestabilna konstrukcja karoserii, problemy z odpaleniem poduszek powietrznych i wsuwanie się kierownicy do kabiny mogą poważnie odbić się na stanie zdrowia podróżnych. Drobnym pocieszeniem jest fakt, że żaden punkt ciała nie został skrajnie narażony na obrażenia – nawet w trakcie kolizji bocznej. Mimo tego tylko dwie gwiazdki.
Nissan Micra (1997)
(fot. Euro NCAP) Fani japońskiej motoryzacji nie zawsze mają powody do dumy. Niezwykle trwała i niezawodna Micra podaje się w trakcie testów zderzeniowych. Kabina miejskiego samochodu mocno się odkształca, deska rozdzielcza przemiesza się w stronę pasażerów, zaś poszczególne elementy mają problem z rozproszeniem energii uderzenia. W testach NCAP okazało się też, że kierowca jest bardziej narażony na odniesienie obrażeń od pasażera. W trakcie kolizji bocznej można być spokojnym o własną głowę, jednak przeciążenia korpusu są niepokojąco wysokie. Tym samym Micrę oceniono na dwie gwiazdki.
Lancia Ypsilon (2000)
(fot. Euro NCAP) Włoskie auto z dużymi ambicjami kompletnie zawiodło w próbie zderzeniowej. Gdy karoseria zaczyna się składać nie pomogą nawet najlepsze poduszki powietrzne oraz napinacze pasów bezpieczeństwa. Najmniejsza Lancia może zagrozić kondycji klatki piersiowej oraz nóg kierowcy, zaś w przypadku kolizji bocznej przeniesie zbyt dużą siłę na miednice podróżnych. Drobnym pocieszeniem była stosunkowo dobra ochrona pasażera, jednak mimo to przyznano tylko dwie gwiazdki.
Kia Carnival (2003)
(fot. Euro NCAP) Kolejne, wielkie rozczarowanie. Wielkie dosłownie i w przenośni. Kompletna deformacja nadwozia, przemieszczające się elementy i twarda deska rozdzielcza nie pozwolą wyjść z większej kolizji bez szwanku. Dość powiedzieć, że kierownica na tyle przybliżyła się do ciała kierowcy, że poduszka powietrzna nie miała wystarczającej przestrzeni, by spełnić swoją rolę. Pocieszające są jedynie wyniki testu na boczne uderzenie. W sumie Kia otrzymała tylko dwie gwiazdki.
Ford Escort (1999)
(fot. Euro NCAP) Kompaktowy Ford po faceliftingu otrzymał lepsze wyposażenie i wykończenie wnętrza oraz zawieszenie gwarantujące mu jedne z najlepszych w klasie właściwości jezdnych. W kombinacji z dynamicznymi silnikami uczyniło to z Escorta ciekawą ofertę. Za jego kierownicą wskazany jest rozsądek, bowiem struktura nadwozia nie grzeszy przesadną sztywnością, a kolumna kierownicza i pedały w trakcie poważniejszej kolizji na pewno zranią nogi kierowcy. Tym samym tylko dwie gwiazdki.
Opel Corsa (1997)
(fot. Euro NCAP) Ulubieniec kobiet wyróżnia się przyjemną dla oka stylizacją oraz doskonałą widocznością z miejsca kierowcy. Niestety wątłe słupki dachowe bez trudu uginają się po przyłożeniu większej siły, powodując tendencję do „składania” się karoserii. W efekcie jego podróżni nie są należycie chronieni. Nogi kierowcy mogą zostać zranione przez ostre i twarde elementy deski rozdzielczej – podobnie jak głowa pasażera, która weszła w bezpośredni kontakt z kokpitem. Dwie gwiazdki nie powinny więc nikogo zaskoczyć...
Chrysler Voyager (2007)
(fot. Euro NCAP) „Duży” wcale nie musi oznaczać „bezpieczniejszy”. Rodzinny van Chryslera podda się przy niemal każdej kolizji. Duże narażenie ciała kierowcy na obrażenia wynikło z deformacji kabiny pasażerskiej oraz twardych elementów deski rozdzielczej. Pasażer był natomiast chroniony przyzwoicie, zaś wyniki kolizji bocznej były zaskakująco dobre. Mimo tego auto zasłużyło tylko na dwie gwiazdki, a skreślenie jednej z nich wynika z ryzyka odniesienia poważnych obrażeń ciała przez kierowcę.
Mercedes C (1997)
(fot. Euro NCAP) Król szos? Bez gwiazdy nie ma jazdy? O Mercedesie od lat krążą wyjątkowo pochlebne opinie. Czy słuszne? Wystarczył metalowy blok, stosunkowo niewielka prędkość, a cały mir prysł w ciągu ułamków sekund! Miękka struktura nadwozia, kierownica wnikająca do wnętrza, niemal pewne obrażenia nóg kierowcy oraz marna ochrona w trakcie kolizji bocznej pociągnęły za sobą tylko dwie gwiazdki! Na osłodę zostaje trzecia – na masce...
Renault Clio (1997)
Niebezpieczne Renault? Obecnie brzmi to jak doskonały żart, jednak zaledwie kilka lat temu producent pięciogwiazdkowych aut budował modele, które nie gwarantowały wyjścia z wypadku bez draśnięcia. Miejskie Clio nie polubiło się ze stanowiskiem do crash testów, które ujawniło niedostateczną sztywność konstrukcji oraz tendencję kierownicy do przemieszczania się w głąb kabiny. Negatywnie oceniono również przeciążenia klatki piersiowej w trakcie kolizji bocznej. Clio uzyskało skromne dwa punkty. Dzisiaj z kompletem pięciu jest najbezpieczniejsze w swojej klasie...
Fiat Brava (1998)
(fot. Euro NCAP) Wciąż atrakcyjna Brava nęci klientów sporą przestrzenią w kabinie oraz przyzwoitym komfortem podróżowania. Kompaktowy Fiat ma także solidny argument w postaci ceny, która jest znacznie niższa, niż w przypadku niemieckiej konkurencji. Różowo przestaje być w momencie kolizji. Duże obciążenie klatki piersiowej podróżnych, ryzyko zranienia stóp kierowcy, a także mierna ochrona w trakcie kolizji bocznych wystarczyły na zaledwie dwie gwiazdki.
Peugeot 406 (1997)
(fot. Euro NCAP) Duża przestrzeń w kabinie pasażerskiej modelu 406 zaczyna się błyskawicznie kurczyć w trakcie kolizji. Niedostateczna sztywność nadwozia pociągnęła za sobą przemieszczanie się kolumny kierownicy oraz pedałów. Zdrowie kierowcy jest więc bardzo narażone. Peugeot znacznie lepiej chroni pasażera oraz zapewnia przyzwoity poziom bezpieczeństwa w trakcie kolizji bocznych. Mimo tego dwie gwiazdki.
Nissan Almera (1999)
(fot. Euro NCAP) Rodzinna Almera powinna troszczyć się o pasażerów. Niestety nie do końca się to jej udaje. Szczególnie narażony jest kierowca, a właściwie jego klatka piersiowa, która zostaje poddana potężnym przeciążeniom. Bezpieczne nie są też nogi, zaś cofające się pedały powodują kontuzje nóg. NCAP ocenił Almerę na dwie gwiazdki, ale jedna musiała zostać skreślona za ryzyko odniesienia poważnych obrażeń.
Hyundai Accent (1998)
(fot. Euro NCAP) Koreański kompakt nie radzi sobie dobrze z mocnymi uderzeniami. Konstrukcja kabiny pasażerskiej mocno się deformuje, a poziom ochrony pasażerów jest ogólnie słaby, ale tragicznie niski. Na słowa krytyki zasłużyły przede wszystkim krytyczne przeciążenia klatki piersiowej w trakcie kolizji bocznych. Accenta oceniono na dwie gwiazdki, ale jedną przyszło skreślić.
Fiat Seicento (2000)
(fot. Euro NCAP) Praktyczny, zwrotny i oszczędny – użytkownicy mają powody, by kochać Seicento. Jednak spadkobierca Fiata 500 powinien być wyjątkowo ostrożnie eksploatowany, bowiem nawet niewielka kolizja może mieć poważne skutki. Auto otrzymało zaledwie dwie gwiazdki, przy czym jedną skreślono za bezpośrednie zagrożenie dla życia kierowcy, które było wywołanie całkowitą utratą sztywności przez strukturę karoserii oraz tendencję do wślizgiwania się ciała pod pas bezpieczeństwa.
Fiat Punto (1997)
(fot. Euro NCAP) Koncern Fiata stara się wypełnić każdą niszę na rynku. Niestety w bogatej ofercie aut z drugiej połowy lat 90. ubiegłego wieku ciężko doszukać się bezpiecznego samochodu. Wyniki crash testu wciąż popularnego Punto są co najmniej rozczarowujące. Słaba ochrona w trakcie kolizji bocznej, zsuwanie się głowy z poduszki powietrznej oraz obijanie ciała kierowcy przez elementy deski rozdzielczej pozwoliły na wystawienie dwugwiazdkowej noty.
BMW 3 (1997)
(fot. Euro NCAP) Niezniszczalne, trwałe i solidne? Być może od strony mechanicznej. W trakcie kolizji bawarski klasyk złożył się niczym puszka po konserwie, którą wykonano z blachy najniższej próby. O ile pasażer kompaktowej limuzyny ma szanse na całe wyjście z kolizji, tak testowy manekin odnotował szansę na urazy głowy, nóg, klatki piersiowej i brzucha kierowcy. Nieco lepiej wypadła próba zderzenia bocznego, jednak do ideału, czy choćby najlepszych w klasie wciąż daleko...
Chevrolet Aveo (2006)
(fot. Euro NCAP) Z kolizją boczną Aveo poradziło sobie bez najmniejszych problemów i nie dało inżynierom analizującym przeciążenia większych powodów do narzekań. Niestety czterodrzwiowy sedan z kompletem poduszek powietrznych rozczarował w trakcie kolizji czołowej. Drastyczna deformacja nadwozia, kontakt klatki piersiowej kierowcy z kierownicą, twarde elementy deski rozdzielczej, poważne ryzyko obrażenia stóp... Można by długo wymieniać, ale wystarczy napisać, że Aveo osiągnęło wynik na poziomie - starszego o 9 lat - Citroen Xantia. Dwie gwiazdki i jedna skreślona.
Citroen Xantia (1997)
(fot. Euro NCAP) Obszerna kabina, przyjemna dla oka stylistyka oraz miękkie zawieszenie nęcą klientów poszukujących komfortu połączonego z odrobiną prestiżu. Niestety w Citroenie Xantia inżynierowie Euro NCAP znaleźli jeszcze jeden, miękki element – nadwozie, które w trakcie kolizji składa się jak puszka. Na domiar złego do wnętrza wciskają się pedały i kierownica. Kolizja boczna to pewne obrażenia głowy i klatki piersiowej. Xantia otrzymała ostatecznie dwie gwiazdki (jedna skreślona - za poważne zagrożenie dla zdrowia i życia podróżnych), co nie zmienia faktu, że to jeden z najgorszych wyników w historii Euro NCAP!