Trwa ładowanie...

Hyundai i-oniq: przyszłość według Koreańczyków

Hyundai i-oniq: przyszłość według KoreańczykówŹródło: Piotr Mokwiński
d1xim4e
d1xim4e

Koreański koncern systematycznie umacnia swoją pozycję na świecie. Atrakcyjne stylistycznie, dobrze wyposażone i nieźle jeżdżące modele zyskują coraz większy poklask na Starym Kontynencie. Niemniej, targi w Genewie to świetna okazja na pokazanie światu wizji przyszłości i kierunku rozwoju. Azjaci odważnie podeszli do tematu, przedstawiając w Szwajcarii kompaktowych rozmiarów koncept nazwany i-oniq.

Dwudrzwiowe nadwozie narysowano bez zbędnej krzykliwości. Styliści zapewne kierowali się nurtem „płynnej rzeźby” obfitującym w proste, lecz niezwykle atrakcyjne kształty. Studyjny model wyróżnia zwarta sylwetka ze skromną powierzchnią przeszkloną i gwałtownie ściętym tyłem. Samochód otrzymał LED-owe oświetlenie, natomiast okazałe drzwi otwierają się do góry. Nieźle prezentuje się także osłona chłodnicy nieco cofnięta pod krawędź maski.

Wnętrze wygląda równie futurystycznie. Dwuczęściowe fotele, przypominają swoim kształtem miski, natomiast projekt deski rozdzielczej wespół z ciekłokrystalicznymi wyświetlaczami zlokalizowanymi za mocno wysuniętą kierownicą z pewnością nigdy nie trafi do samochodu produkcyjnego. To bardzo odważna wizja rodem z bajki „Jetsonowie”.

Koreańczycy poprzez ten model chcieli jednak zaprezentować najnowszą propozycję hybrydowego napędu. Pod maską kompaktowego hatchbacka, pracuje trzycylindrowy silnik o pojemności jednego litra i to bynajmniej nie on stanowi o sile Hyundaia. Spalinowa jednostka pełni rolę generatora prądu ładującego akumulatory. Spalinowy motor ma moc zaledwie 61 KM, ale odpowiedzialna za napęd elektryczna jednostka generuje 109 koni mechanicznych.

d1xim4e

Przy naładowanych do maksimum bateriach, auto może przejechać dystans 120 kilometrów, co w zupełności wystarczy do przebijania się przez miejskie arterie. Doświadczenie nas jednak nauczyło, że nie należy bezgranicznie ufać wartościom podawanym przez koncerny. Przy dynamicznym operowaniu pedałem przyspieszacza i jednoczesnym korzystaniu z udogodnień pokładowych pobierających prąd, zasięg może zmniejszyć się nawet od kilkanastu do kilkudziesięciu procent. W razie potrzeby, do dyspozycji pozostaje benzynowy motor pozwalający przejechać 700 kilometrów.

Koncepcyjny model może, ale wcale nie musi trafić do produkcji. To jedynie zwiastun hybrydowej inwazji koreańskiego wytwórcy. Jeśli jednak przyszłe samochody Hyundaia zaczerpną stylistyczne wzorce z przedstawionego egzemplarza, europejskie firmy (zwłaszcza włoskie) mogą czuć się zagrożone.

Piotr Mokwiński

d1xim4e
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1xim4e
Więcej tematów