Hyundai Genesis: Koreańczycy chcą być premium

Drogie limuzyny gatunku premium generują ogromne prowizje z tytułu sprzedaży i dalszego serwisowania, dlatego każdy producent chciałby zgarnąć dla siebie część tego dochodowego rynku. Nie każdemu się jednak udaje, choć luksusowe auta Hyundaia w Stanach Zjednoczonych i w Korei cieszą się sporym wzięciem. Sytuacja w Europie wygląda zupełnie inaczej. Czy nowa generacja Genesisa to zmieni, czy to tylko niszowy pokaz możliwości?

Poprzedniej generacji Genesis w wersji Coupe był na rynku polskim autem o jednej z najlepszych relacji ceny do oferowanej radości z jazdy. To taki koreański odpowiednik MX-5, tyle, że w nadwoziu dwudrzwiowym z nieotwieranym dachem. Limuzyna nie występowała w cenniku, choć ambasador z Azji poruszał się właśnie takim pojazdem. Nowy Hyundai ma aż 499 centymetrów długości i 189 szerokości. Ma aspiracje do tego, aby namieszać w bardzo wymagającym segmencie. Gabarytowo jest zbliżony do krótkiej odmiany Serii 7 i Audi A8, jednak w rzeczywistości bliżej mu do Mercedesa Klasy E. Biksenonowe reflektory, 20-calowe koła i ciekawie narysowana karoseria skutecznie przyciągają wzrok na ulicy. Ciekawy patent stanowi otwieranie bagażnika. Na liście opcji występuje bezdotykowy mechanizm odmienny od tych, jakie możemy spotkać chociażby w Volkswagenie. Wystarczy stanąć za tylnym zderzakiem z kluczykiem w kieszeni, aby klapa sama się otworzyła.

Klasę premium definiuje w oczach użytkownika przede wszystkim wnętrze, a to w Genesisie należy do wyjątkowo udanych. Wystarczy jednak przyjrzeć się przez kilka minut wystrojowi, aby szybko zorientować się, że zastosowane pomysły nie są do końca autorskie. Wiele przycisków i przełączników nawiązuje do BMW, informacje wyświetlane w górnej części ciekłokrystalicznego ekranu Nissan z powodzeniem stosuje w swych flagowych modelach od wielu lat, a emblemat modelu widoczny na kierownicy do złudzenia przypomina logo Astona Martina. Być może to dobra droga w celu szybkiego pozyskania nowych klientów znudzonych niemieckimi i japońskimi limuzynami. Doszukując się kolejnych podobieństw, powinniśmy na chwilę wrócić do stylizacji nadwozia, która w wielu miejscach spójna jest z Infiniti Q70. Niemniej, całość budzi bardzo pozytywne wrażenie.

Świetne fotele z wszechstronną regulacją, podgrzewaniem i wentylacją sprawdzają się podczas bardzo długich podróży. Brakuje im tylko kilkustopniowego masażu. Materiały wykończeniowe to także półka, do której Hyundai znany w Europie nigdy nie sięgał nawet czubkiem głowy. Wysokiej jakości skóra, drewniane listwy i miękkie plastiki – tego może pozazdrościć nawet Lexus. Obsługa wszelkich urządzeń pokładowych nie nastręcza trudności. Większości funkcji przypisano jeden guzik. Lista opcji zapewne będzie skromna, bowiem już w standardzie otrzymamy znaczną część dostępnych zdobyczy technologicznych koreańskiego producenta.

Dobrej jakości system audio i multimedia z opcjonalnymi monitorami w zagłówkach ujawniają jeszcze jedną ukrytą cechę. Okazuje się, że samochód bardzo dobrze wyciszono, co też przekłada się na komfort jazdy z najwyższymi możliwymi prędkościami po niemieckich autostradach. Na koniec warto jeszcze wspomnieć o kanapie. Wzorem Mercedesa, BMW i Audi, również w tym przypadku siedzisko wraz z oparciem przesuwa się i pochyla, przez co otrzymujemy wygodę rodem z klasy biznesowej międzykontynentalnych rejsów lotniczych.

Obraz
© (fot. WP.PL)

O sile luksusowych limuzyn w Europie świadczą mocne silniki wysokoprężne wspomagane dwiema, a nawet trzema turbosprężarkami. Koreańczycy postawili na wolnossące rozwiązanie zasilane paliwem bezołowiowym. Pod maską Genesisa pracuje sześciocylindrowy motor o pojemności 3,8 litra. V6 rozwija 315 koni mechanicznych i 397 Nm momentu obrotowego. Występuje tylko z 8-stopniową przekładnią automatyczną i napędem na cztery koła (RWD dostępny będzie na wybranych rynkach poza Europą). Do pierwszej setki przyspiesza w 6,8 sekundy, zatrzymując wskazówkę prędkościomierza na wartości 240 km/h. Moc rozwija harmonijnie i niezwykle kulturalnie. Dopiero przy wyższych szybkościach obrotowych do uszu podróżujących dochodzi niezbyt nachalny dźwięk – swoją drogą, przyjemny.

Auto pewnie trzyma się drogi, a zachowaniem i komfortem jazdy znów przypomina wspomniane wcześniej Infiniti Q70. Drażni natomiast zbyt mocno wspomagany układ kierowniczy zakłócający kierowcy informacje o aktualnej pozycji kół i stanie nawierzchni. Do wad możemy też zaliczyć spory apetyt na paliwo. 12 litrów w cyklu pozamiejskim przy rozsądnej jeździe to stanowczo za dużo. 77-litrowy zbiornik pod ciężką nogą użytkownika wystarczy na przejechanie 400 kilometrów.

Obraz
© (fot. WP.PL)

Dotarcie do grupy klientów z zasobnym portfelem to nie lada sztuka. BMW, Audi i Mercedes na swoją renomę pracowały kilkadziesiąt lat. Lexus na rynku amerykańskim pojawił się ponad dwie dekady temu i wciąż buduje coraz silniejszą pozycję. Sprzedaż Infiniti w Europie rośnie, ale w umiarkowanym tempie. Wobec powyższej sytuacji trudno spodziewać się, aby Hyundai szturmem wdarł się na listy przebojów. W Polsce Genesis powinien uchodzić za ciekawostkę i pokaz możliwości Koreańczyków. Jego ceny prawdopodobnie zaczną się od poziomu około 250-260 tysięcy złotych za bogato wyposażoną podstawową odmianę 3,8 AWD.

Piotr Mokwiński, moto.wp.pl

Źródło artykułu: WP Moto
Wybrane dla Ciebie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3