Holenderscy parlamentarzyści chcą zakazu sprzedaży samochodów spalinowych
Choć brzmi to niewiarygodnie, to właśnie nad takim pomysłem pracuje niższa izba holenderskiego parlamentu (Tweede Kamer). Większością głosów zdecydowano, że projekt ustawy będzie dalej rozwijany. Zakaz miałby obowiązywać od 2025 roku – informuje portal nltimes.nl.
Oznacza to, że już za 9 lat w Holandii mogłyby być sprzedawane jedynie samochody z silnikami elektrycznymi (w tym te napędzane wodorem). Co więcej, taka zmiana oznacza, że nawet hybrydy musiałyby zniknąć z salonów. Jednak czy taki plan jest w ogóle możliwy do zrealizowania? Zdaniem holenderskiego ministra gospodarki Henka Kampa z największej partii VVD, w najlepszym przypadku w 2025 tylko 15 proc. nowych samochodów to będą elektryki. Z drugiej strony, szef drugiej partii koalicyjnej PvdA Diederik Samsom, uważa, że plan jest możliwy do wykonania.
Światowe statystyki zdają się jednak tego nie potwierdzać. Samochody elektryczne to nadal nisza nawet w bogatych krajach. Mniejszy zasięg i stosunkowo długi czas ładowania skutecznie zniechęcają kierowców. Jeszcze ważniejszy jest aspekt ekonomiczny – samochody elektryczne potrafią być nawet dwa razy droższe od swoich spalinowych odpowiedników, a zużywające się akumulatory oznaczają, że takie auta bardzo szybko tracą na wartości. Jedynym wyjątkiem, gdzie samochody na prąd stanowią znaczą część sprzedaży, jest Norwegia (w 2015 roku było to 22,39 proc.), ale tam państwo oferuje duże dopłaty przy zakupie takich aut. Na drugim miejscu znajduje się właśnie Holandia (9,74 proc.).
Zmiana proponowana przez holenderskich parlamentarzystów wydaje się zbyt ekstremalna, aby można było ją zrealizować w tak krótkim czasie. Z drugiej strony, jeśli zostanie uchwalone takie prawo, to producenci samochodów i kierowcy będą po prostu musieli się do niego dostosować. Jednak tak duże polityczne poparcie dla zakazu sprzedaży aut spalinowych oznacza, że prędzej czy później motoryzację w Holandii czekają spore zmiany.
sj, moto.wp.pl