Grudziądz: nastoletni kierowca trafił na oddział psychiatryczny
Mateusz M., który - jak ustaliła policja - kierował nocą z soboty na niedzielę samochodem Renault Scenic, który rozbił się w Klamrach k. Chełmna, został przeniesiony na oddział psychiatrii dzieci i młodzieży szpitala w Grudziądzu, ponieważ jest w głębokiej depresji - dowiedziała się nieoficjalnie TVN24. Sprawą 16-latka ma zająć się sąd rodzinny.
Przypomnijmy, w wypadku zginęło 7 osób. Najmłodsza miała 13 lat. Po wypadku 16-latek przebywał na oddziale chirurgii i traumatologii dziecięcej, dziś miał opuścić lecznicę. Mateusz M. został jednak przeniesiony na inny oddział i przez cztery tygodnie ma być pod obserwacją - informuje TVN24.
Istnieje podejrzenie, że chłopak może się targnąć na własne życie. Po tym, jak dowiedział się o śmierci grupy znajomych, miał powiedzieć: "to ja ich pozabijałem" - ustalił reporter TVN24.
- Około godz. 2.00 w nocy postanowili wyruszyć w drogę jednym samochodem, droga prowadziła przez las, w kierunku Chełmna. Mówię to ku przestrodze. Apeluję do młodych ludzi o trochę wyobraźni i respektu. Pięcioosobowy samochód z dziewięcioma osobami w środku był przeciążony. Takie auto o wiele trudniej opanować, szczególnie w zakrętach - mówiła w niedzielę dla moto.wp.pl podkomisarz Agnieszka Sobieralska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Chełmnie.
- Samochody są tak skonstruowane, by móc bezpiecznie zachowywać się na drodze w określonych przedziałach wagowych. Przeciążony samochód ruszy, ale kontrola nad nim jest ograniczona, a przy pewnych prędkościach niemożliwa. Jadąc w 9 osób nie mogli też zapiąć pasów. Najważniejsze jest jednak to, że te osoby nigdy nie powinny się tam znaleźć. W ogóle nie powinny jechać tym samochodem. Bez uprawnień, pod wpływem alkoholu. Powinniśmy zapytać: gdzie byli rodzice? Nastolatek nie miał żadnych szans na wyprowadzenie przeciążonego auta z poślizgu - komentował dla moto.wp.pl kierowca rajdowy, Tomasz Kuchar.
Podkomisarz Agnieszka Sobieralska z chełmińskiej policji dodała, że wstępne badanie wykazało w organizmie nastolatka 0,4 promila alkoholu. Chłopak nie miał prawa jazdy. Na miejscu zginęły trzy dziewczyny i czterech chłopców. Wypadek przeżyło dwoje 16-latków, którzy zostali przewiezieni do szpitala. Dziewczyna, która przeżyła wypadek była trzeźwa. Po badaniach w szpitalu w Chełmnie zwolniono ją do domu.
Sobotniej nocy uczestnicy wypadku spotkali się na wspólnym ognisku. Postanowili przejechać się autem ojca jednego z nastolatków, bez celu. Namawiali do tego jeszcze jednego chłopaka, ten jednak zrezygnował z przejażdżki.
Źródło; TVN24.pl/WP.PL
mw, moto.wp.pl