Główny Urząd Miar zbyt rzadko sprawdzał „suszarki” i taksometry. Miażdżący raport NIK-u
Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła swój raport na temat działalności Głównego Urzędu Miar. Jak się okazuje, przyrządów do pomiaru prędkości samochodów i taksometrów nie sprawdza się prawie wcale.
Policja poza kontrolą
Inspektorzy NIK-u wzięli pod lupę działalność Głównego Urzędu Miar w latach 2010-2016. Wśród zarzutów, które przedstawiono tej instytucji, znalazły się te dotyczące niewystarczającego bieżącego nadzoru nad prawidłowością działania urządzeń do mierzenia prędkości pojazdów. W 2016 roku na terenie całego kraju GUM skontrolował tylko 14 mierników prędkości. Z urządzeń takich korzysta policja i Inspekcja Transportu Drogowego. Jak dowiedzieliśmy się w Komendzie Głównej Policji, na koniec 2016 roku w rękach funkcjonariuszy było 1836 mierników prędkości. ITD korzystało zaś wówczas z 449 urządzeń mierzących prędkość. Oznacza to, że w 2016 roku pracownicy GUM skontrolowali zaledwie 0,6 proc. przyrządów, które były wykorzystywane na polskich drogach.
W latach 2010-2016 GUM w ogóle nie prowadził kontroli radarów do pomiaru prędkości pojazdów na obszarze działania czterech z dziewięciu Okręgowych Urzędów Miar: w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Poznaniu. Było tak pomimo wielokrotnych informacji w mediach o wątpliwościach dotyczących prawidłowości pomiarów prędkości radarami typu Iskra stosowanymi przez policję, a także mimo wyników serii kontroli Biura Nadzoru GUM w 2013 r. i 2014 r. w dziesięciu jednostkach policji. W trzech z dziesięciu zbadanych wówczas radarach ujawniono uszkodzenia związane z wpływem zakłóceń elektromagnetycznych. Uszkodzone egzemplarze radarów zostały wycofane z użytkowania.
Mimo miażdżącej krytyki GUM-u w raporcie przyznano, że niektóre z jednostek tej instytucji nie miały możliwości kontrolowania sprzętu do mierzenia prędkości pojazdów z powodu braku koniecznych do tego urządzeń.
Ile za kurs?
Podobnie niski stopień kontroli dotyczył taksometrów wykorzystywanych przez taksówkarzy. Dla przykładu na terenie pracy łódzkiego oddziału GUM-u od 2010 roku ani razu nie dokonano kontroli poprawności działania taksometru. W 2016 roku na terenie całego kraju urząd sprawdził 703 takie urządzenia. Najwięcej, bo 912 kontroli, przeprowadzono w 2011 roku.
Kontroli nie podejmowano nawet wówczas, gdy użytkownik taksometru nieterminowo występował o wykonanie legalizacji ponownej. Kontrola NIK-u w kieleckim, zamojskim i lubelskim oddziale Głównego Urzędu Miar wykazała, że w przypadku taksometrów w około 30-50 proc. przypadków wnioski o ponowną legalizację składane były po utracie ważności poprzedniego świadectwa legalizacji.
Zdaniem NIK-u GUM mógł ustalić, czy dany przyrząd był użytkowany bez ważnej legalizacji. Urząd nie przyjął jednak takiej praktyki. Tymczasem Prawo o miarach przewiduje grzywny za stosowanie, a nawet przechowywanie w stanie gotowości do użycia przyrządów pomiarowych bez aktualnej legalizacji.
Jak przyznaje NIK, kontrole pracownikom GUM-u utrudniali sami taksówkarze. Zgodnie z prawem urząd ma obowiązek zawiadomienia z wyprzedzeniem przedsiębiorcy o zamiarze wszczęcia kontroli. Sprawdzenie taksometrów odbywa się na postoju taksówek, gdzie nie ma możliwości zastania wszystkich użytkowników takich urządzeń. Ponadto, w zdecydowanej większości podczas rozpoczęcia kontroli u pierwszego taksówkarza, pozostali obecni na postoju odjeżdżali, a administracja miar nie posiada uprawnień do zatrzymywania pojazdów.
Do pełna czyli ile?
W gestii zainteresowań Głównego Urzędu Miar są również dystrybutory, z których korzystamy podczas tankowania na stacjach paliw. W 2015 roku NIK oraz Inspekcja Handlowa sprawdziły, na ile skutecznie GUM zapobiega tam nieprawidłowościom. Okazało się wówczas, że w 14 proc. skontrolowanych placówek dystrybutory odmierzały paliwo ze szkodą dla klientów, a na niektórych stacjach paliw inspektorzy GUM-u nie pojawili się od 14 lat.
Z nowego raportu NIK-u wynika jednak, że jest już nieco lepiej. W 2015 roku GUM sprawdził 16,5 tys. odmierzaczy paliw płynnych. W 2016 roku było 21,9 tys. kontroli. W przypadku odmierzaczy LPG wartości te to odpowiednio 1,7 tys. oraz 2,3 tys. Zgodnie z prawem odmierzacze paliw płynnych muszą być poddawane ponownej legalizacji co 25 miesięcy, a urządzenia służące do tankowania LPG co 13 miesięcy.
Źródło: NIK