Gigant branży motocyklowej wchodzi do Polski. Jak jeździ indyjski Dominar 400?
Firmy Romet i Bajaj Auto India Limited – trzeci co do wielkości producent motocykli na świecie – nawiązały współpracę. Pierwszym jej owocem jest wprowadzenie na polski rynek motocykla Dominar 400.
Romet to lider branży rowerowej i motocyklowej w Polsce. Ponad trzy lata temu przedstawiciele Rometa nawiązali pierwszy kontakt z indyjskim producentem motocykli, a na początku września 2017 r. udało się finalnie podpisać porozumienie o współpracy. W jej ramach do kilku salonów sprzedaży motocykli zostaną wprowadzone zupełnie nowe egzemplarze indyjskich motocykli.
Przy okazji ogłoszenia nawiązania współpracy mieliśmy okazję przejechać się Dominarem 400 po krętych i wymagających drogach położonych w polskich Tatrach. O wrażeniach z jazdy jednak później, najpierw przyjrzyjmy się wyglądowi zewnętrznemu.
Dominar 400 z zewnątrz
Pierwszy dostępny w Polsce motocykl indyjskiego producenta przypadnie do gustu miłośnikom najnowszych trendów w projektowaniu motocykli typu naked. Z przodu uroku i charakteru maszynie dodaje matrycowy reflektor wykonany w technologii full LED. Jest on obudowany niewielką owiewką. Dalej jest tak samo dobrze. 13-litrowy bak, masywna rama i silnik to nie tylko elementy konstrukcyjne, ale przy ich projektowaniu uwzględniono też kwestie estetyczne. Pozostaje pytanie, czy za 10 czy 15 lat taki motocykl nadal będzie wyglądał świeżo.
Dominar 400 z każdej strony wygląda dobrze i proporcjonalnie. Sprzęt ten jest przeznaczony dla początkujących motocyklistów, a większości z nich zależy, żeby motocykl wyglądał na większy niż jest w rzeczywistości. W przypadku Dominara nie ma obaw, że ktoś pomyli go ze "125-ką".
Pozycja za kierownicą
Po zajęciu miejsca na siedzisku Domiara każdy doceni jego dobre wyprofilowanie. Pozycja jest wygodna i raczej nastawiona na spokojne pokonanie dłuższej trasy, niż na sportowe doznania. Szeroka kierownica daje pewność prowadzenia. Jeśli chodzi o rozmieszczenie przełączników, to Dominar niczym nie zaskakuje. Być może fakt posiadania prawie połowy udziałów w KTM-ie oraz współpraca z Kawasaki i Triumphem gwarantują to, że nie uświadczymy w tych motocyklach żadnych wpadek ergonomicznych.
Kierowca ma do dyspozycji dwie tablice przyrządów. Ta na baku znajdują się kontrolki świateł itp., a wyświetlacz na kierownicy pokazuje parametry jazdy takie jak obroty, prędkość czy przebieg. Wszystko jest estetyczne i czytelne.
Dominar 400 – silnik, hamulce, zawieszenie
Sercem tego motocykla jest pierwszy produkcyjny silnik jednocylindrowy z zapłonem DTS-i, który jest obsługiwany przez trzy świece zapłonowe. Nie było okazji, żeby zweryfikować podawane przez producenta spalanie, ale z udostępnionych informacji wynika, że system ten ma służyć m.in. oszczędności paliwa. Jednostka jest chłodzona cieczą, ma czterozaworową głowicę z rozrządem SOHC. Co ważn,e silnik spełnia najnowsze normy czystości spalin Euro4.
Silnik zasilany jest przez układ elektronicznego wtrysku Bosch i rozwija moc 35 KM (przy 8000 obr./min). Maksymalny moment obrotowy wynosi 35 Nm i jest osiągany przy 6500 obr./min. Jednak kręcenie silnia do tak wysokich obrotów nie ma uzasadnienia. Od około 4 tys. jednoślad ten śmiało przyspiesza i to nawet jeśli droga prowadzi łukiem pod górę. Skrzynia ma sześć biegów i pracuje precyzyjnie. Przeniesienie napędu jest wspomagane przez antyhoppingowe sprzęgło, które pozwala na bezproblemowe redukcje biegów, nawet jeśli przeprowadzamy je dość agresywnie.
Na pochwałę zasługuje też dość skuteczny układ hamulcowy. Być może dwukanałowo działający system ABS reaguje nieco zbyt szybko i może doprowadzić do poczucia braku kontroli nad motocyklem, ale jeśli przywykniemy do tego, żeby zacząć hamować nieco wcześniej, to pozbędziemy się niepotrzebnych stresów. Przednia tarcza ma średnicę 320 mm, a tylna 230 mm.
Widelec ma średnicę 43 mm i zapewnia dobry komfort jazdy. Tylny wahacz ma olejowo-gazowy centralny amortyzator i również nie można mu nic zarzucić. Co prawda nie mieliśmy okazji sprawdzić, jak działa zawieszenie pod pełnym obciążeniem. Całość jest przymocowana do podwójnej ramy z lekkich stopów. Dopiero testy długodystansowe zweryfikują, czy 70-cio letnie doświadczenie w branży przełożyło się na dobre przygotowanie motocykla do bliższych i dalszych wypraw. Jednak jeśli konstrukcje tego producenta często są numerem jeden w rankingach sprzedaży w miejscach świata, gdzie asfaltowe drogi to rzadkość, raczej możemy być spokojni o wytrzymałość wszystkich elementów maszyny.
Jak jeździ Dominar 400?
Od pierwszych metrów zaskakuje poręczność i lekkość prowadzenia Dominara. Dość wąska przednia opona (110/70R17) nie zapewnia pewnością siebie, ale zawieszenie spełnia swoją rolę i już po kilku zakrętach nabieramy zaufania do tego sprzętu. Przełączanie biegów rzeczywiście jest precyzyjne, a 35-konny silnik bez problemu radzi sobie z rozpędzaniem motocykla do prędkości, które grożą utratą prawa jazdy.
Na drogach o podwyższonej dopuszczalnej prędkości można utrzymać prędkość około 120 km/h, a układ napędowy nie wydaje się być szczególnie obciążony. Utrzymywanie prędkości obrotowej poniżej 2,5 tys. będzie wymuszał uzbrojenie się w cierpliwość przy przyspieszaniu, ale kiedy obrotomierz jest bliżej 4 tys., to redukcje nie są już konieczne.
Jeśli przejdziemy w tryb turystyki motocyklowej i w czasie jazdy zamierzamy podziwiać widoki, jak te zapewnione nam podczas jazd testowych w polskich Tatrach, to Dominar wydaje się być idealnym motocyklem.
Cena
Dominar 400 debiutuje z ceną 14 999 złotych. Jest ona rozsądnie skalkulowana, ponieważ, aby kupić podobnej klasy motocykl japońskiego producenta, trzeba na niego wydać o kilka tys. zł więcej.
Naszym zdaniem
Dominar 400 jest lekki, łatwo się go prowadzi i koszty serwisu nie są być wygórowane, chyba że komuś robi różnicę czy wymienia dwie świece zapłonowe, czy trzy. Jeśli chodzi o jakość wykonania, to motocykl ten zaskakuje poziomem dopracowania. Wszystkie elementy wydają się być trwale, jednak zweryfikują to dopiero testy długodystansowe.
70-letnia tradycja w budowaniu jednośladów firmy Bajaj Auto Limited gwarantuje, że producent ten ma wszystko, co potrzebne, aby podbić serca klientów z Europy. Motocykle wytwarzane w fabrykach Bajaj dostępne na ponad 70 rynkach świata, a na kilkunastu z nich Hindusi mogą pochwalić się pozycją lidera sprzedaży. Co ciekawe, firma ta jest od 2008 r. udziałowcem austriackiego KTM Power Sports AG, do którego należą marki KTM i Husqvarna, a w sierpniu 2017 r. Bajaj rozpoczął kooperację z brytyjską marką motocykli Triumph. Oznacza to, że niezależnie od naszego podejścia do wytworów indyjskiej motoryzacji, biznesowo moglibyśmy się od nich wiele nauczyć. Na koniec warto dodać, że wraz z Dominarem w ofercie pojawią się także miejskie motocykle Pulsar.