Podwyżki na stacjach benzynowych już nikogo nie dziwią i kierowcy na całym świecie zastanawiają się jaką cenę może osiągnąć paliwo. Mimo to niemała niespodzianka spotkała klientów niemieckiej stacji znajdującej się niedaleko Stuttgartu.
Właściciel stacji Esso podniósł cenę benzyny do maksymalnej dozwolonej wartości 9,99 euro, czyli niecałe 40 zł za litr. Taka zaporowa stawka miała na celu zniechęcenie klientów do zakupu. Niemiecka strona The Local poinformowała, że spowodowane to było brakami benzyny w kraju. Mimo licznych ostrzeżeń wywieszonych przez pracowników stacji kilka osób i tak zatankowało benzynę. Jeden z klientów musiał zapłacić 209,98 euro (prawie 830 zł) za 21 litrów paliwa. Podobnie jak pozostałe osoby, które zatankowały na tej stacji, wezwał on policję, jednak wszyscy musieli uiścić rachunki.
Problemy niemieckich stacji powstały z powodu świątecznego weekendu. Zakaz poruszania się cystern oraz problemy logistyczne związane z wprowadzeniem paliwa E10 (benzyna z 10 procentowym dodatkiem etanolu) spowodowały, że w jednej piątej stacji benzynowych w okolicach Stuttgartu zabrakło benzyny. Mimo to przedstawicielka jednego z największych koncernów paliwowych poinformowała, że sytuacja nie była tak zła, jak się tego spodziewali.
Klienci, którzy zapłacili niespodziewanie wysokie kwoty na stacji benzynowej mają zamiar zwrócić się do firmy Esso o zwrot pieniędzy. Jednak wszystko odbyło się zgodnie z prawem, dlatego nie mogą być pewni pozytywnego zakończenia sprawy.