Ford Ranger Wildtrak 3,2 TDCI: trudnej pracy się nie boi
Rynek pick-upów w Polsce nieco wyhamował, co nie przeszkadza producentom wprowadzać co kilka miesięcy nowych modeli. Jednym z najciekawszych i jednocześnie najmocniejszych seryjnie oferowanych w Europie z silnikiem wysokoprężnym, jest Ranger Wildtrack.
Został wyposażony w 3,2-litrowy motor generujący 200 koni mechanicznych i skuteczny napęd na obie osie, czyniący zeń iście terenowy pojazd. To bardzo ciekawa alternatywa dla dość siermiężnych terenówek i roboczych wołów z 6 i 8-cylindrowymi jednostkami importowanymi ze Stanów Zjednoczonych.
Zewnętrzna stylizacja Forda może, i właściwie powinna się podobać większości amatorom sprzętu do zadań specjalnych. W porównaniu z europejskimi i japońskimi produktami, Ranger wyróżnia się masywną karoserią i licznymi detalami podnoszącymi jego atrakcyjność. Sporych rozmiarów wloty powietrza wraz z linią nadwozia narysowaną w stylu nacechowanym elementami z Ameryki Północnej, spisze się całkiem nieźle jako reprezentacyjny samochód firmowy na każdą okazję. Brak mu tylko ksenonowych świateł. Został za to wyposażony w szereg efektownych plastikowych osłon i nakładek. Ciekawym pomysłem jest też roleta nad przedziałem załadunkowym. Dodaje sylwetce lekkości, ale też obniża nieco funkcjonalność auta.
Wnętrza Rangera przypomina bardziej osobowy samochód, niż pełnowartościowego, użytkowego pickupa. Nieźle wyprofilowane fotele umieszczono dość wysoko, dzięki czemu widoczność w każdym kierunku nie pozostawia wiele do życzenia. Ponad 5,3 metra długości nie ułatwia wykonywania parkingowych manewrów, ale pomocą służy kamera cofania wkomponowana we wstecznym lusterku i czujniki cofania. Zmorą większości tego typu pojazdów była ławeczka zamontowana w drugim rzędzie. Ford próbuje się bronić nieco bardziej obszerną kanapą, która sprawdza się na krótszych dystansach. Chcąc wyruszyć w dłuższą podróż, trzeba liczyć się z postojami co kilka godzin w celu przeprowadzenia krótkiej gimnastyki korekcyjnej. Kilka dość głębokich i pojemnych schowków pomoże przewieźć butelkę z napojem i drobiazgi codziennego użytku. Projekt deski rozdzielczej stosunkowo szybko wkupi się w łaski użytkownika prostą obsługą licznych pokładowych funkcji. Obsługa radia, automatycznej i dwustrefowej klimatyzacji, czy napędów, nie powinna sprawiać
większych trudności.
Tego samego nie powiemy o opcjonalnej nawigacji. Zagłębienie się w jej ustawienia okaże się czasochłonne. Do tego niewielkich rozmiarów wyświetlacz nie ułatwi bezproblemowego dotarcia do celu. Wiele dobrego nie powiemy też o materiałach wykończeniowych. Całość kokpitu została wykonana z twardych i mało przyjemnych w dotyku plastików. Traktując Rangera jako auto osobowe do wożenia rodziny, uznamy to za wadę. Z drugiej jednak strony, nie powinniśmy zapominać o jego prawdziwym, roboczym obliczu. Wówczas takie wykończenie ułatwi czyszczenie i w razie użytkowania w trudnych warunkach, okaże się łatwiejsze w przywracaniu dawnego blasku.
Podstawowego Forda możemy kupić z dieslem o pojemności 2,2 litra. Występuje w dwóch wariantach mocy i na pewno nie zagwarantuje takich właściwości jak prezentowany Wildtrack. Pod maską omawianego modelu zainstalowano 3,2-litrowego pięciocylindrowca generującego 200 koni mechanicznych przy 3 tysiącach obr./min i aż 470 Nm dostępnych w zakresie 1500-2750 obr./min. Takie parametry pozwalają rozpędzić 2155-kilogramowy pojazd do 175 km/h i osiągnąć setkę w 10,3 sekundy. Nie będzie to takie łatwe przy użyciu manualnej przekładni. Pierwsze dwa przełożenia są dość krótkie, przez co maksymalne wykorzystanie potencjału silnika na asfalcie raczej nie wchodzi w grę. Tutaj zdecydowanie lepiej spisałby się automat.
Zdanie szybko zmienimy po opuszczeniu utwardzonych szlaków. Blisko 23-centymetrowy prześwit w połączeniu ze skutecznymi napędami (dyferencjały między osiami) i reduktorem, przewiezie nas przez bardzo wymagający teren i, co najważniejsze, pozwoli w miarę bezpiecznie wrócić na asfalt. Ranger otrzymał w standardzie szereg systemów bezpieczeństwa w postaci asystenta zjazdu ze wzniesienia, czy też układ kontroli ryzyka wywrócenia pojazdu.
Najlepiej jednak wyłączyć wszystkich elektronicznych wspomagaczy i cieszyć się prostą mechaniką, kontrolowanymi poślizgami i przeszkodami pokonywanymi bez słowa sprzeciwu. Zawieszenie oparte na resorach piórowych i podwójnych wahaczach z przodu, oferuje też wysoki poziom wybierania nierówności.
Wildtrack na asfalcie prezentuje się jak typowy, amerykański przedstawiciel gatunku. W kwestii dynamiki, zdecydowanie dystansuje większość swoich europejskich konkurentów. Przy wyższych prędkościach będzie przeszkadzać hałas generowany przez opływające kabinę powietrze, a w koleinach nerwowe zachowanie tylnej osi. Po założeniu opon o mniej uniwersalnym charakterze, z ochotą zanurzymy się w półmetrowej głębokości rozlewiska i rozjeżdżone przez trzydziestotonowe ciężarówki drogi prowadzące na budowę. Ten Ford może wcielić się w postać reprezentacyjnego środka rodzinnego transportu, a także w typowego woła roboczego. Kosztuje 135 tysięcy netto w odmianie z podwójną kabiną, co stanowi nieco bardziej korzystną ofertę od Hiluxa i Amaroka w podobnej specyfikacji.
Piotr Mokwiński/ll/moto.wp.pl
" Ford Ranger Wildtrak 3,2 TDCI" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | "R5, turbodiesel" |
Pojemność silnika cm3 | "3 196" |
Moc KM / przy obr./min | "200 / 3 000" |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | "1 500 – 2 750" |
Skrzynia biegów | "manualna, 6-biegowa" |
Prędkość maksymalna km/h | "175" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "10,3" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "12 / 8,4 /9,7" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "13,5 / 9,9 / 11,8" |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "1615 x 1560 mm" |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "5 359 / 1 850 / 1 848" |
Cena wersji podstawowej w zł | "75 350" |
Cena testowanego modelu w zł | "148 500" |
Plusy | null |
Minusy | null |