Fiat 126: 40 lat od debiutu
Był mały i niewygodny, a jego silnik sprawił, że otrzymał przydomek „kaszlak”. Nie sposób jednak zaprzeczyć, że zmotoryzował Polskę i w ten sposób znalazł swoje miejsce w historii samochodów
Z ziemi włoskiej do polskiej
Był mały i niewygodny, a jego silnik sprawił, że otrzymał przydomek „kaszlak”. Nie sposób jednak zaprzeczyć, że zmotoryzował Polskę i w ten sposób znalazł swoje miejsce w historii samochodów.
Włochy były i są jedną z europejskich potęg motoryzacyjnych. Choć samochody ze słonecznej Italii były zazwyczaj cenione niżej od konstrukcji stworzonych przez naszych zachodnich sąsiadów, nie dało się dyskutować z twierdzeniem o wyższości motoryzacji włoskiej nad radziecką. Kiedy polskie władze szukały następcy archaicznej Syreny, a polityczna odwilż umożliwiła im szukanie rozwiązań również poza Krajem Rad, ich wybór padł na włoskiego Fiata. Umowa licencyjna na model 126 podpisana jesienią 1971 r. przesądziła przyszłość polskiej motoryzacji. Nim jednak pierwszy maluch zjechał z krajowej taśmy montażowej, samochód ten zaprezentowano we Włoszech.
Z ziemi włoskiej do polskiej
Czterdzieści lat temu, w 1972 r., Fiat 126 został pokazany światu podczas salonu samochodowego w Turynie. Pierwszy Polski Fiat 126 został zmontowany 6 czerwca 1973 r. Do jego wykonania posłużyły wyłącznie włoskie części. Na w pełni polskie auto trzeba było jeszcze poczekać. Początkowo cena malucha została ustalona na 69 tys. zł. Średnia pensja wynosiła wówczas 3-4 tys. zł. Co było dalej, wie chyba każdy. Dzięki niskiej cenie samochód był finansowo dostępny dla wielu naszych rodaków i stał się tak popularny, że jego produkcję zakończono dopiero w 2000 r.
To jednak nie wszystko. Maluch stał się inspiracją dla rodzimych inżynierów, był przerabiany przez setki osób i instytucji, by w końcu trafić w ręce miłośników rajdów i tuningu. Tym razem skupimy się właśnie na tej stronie historii Fiata 126.
Fiat 126 Bombel
Produkowanie niewielkiego samochodu na włoskiej licencji nie było szczytem ambicji polskich inżynierów. Postanowili oni ulepszyć samochód, a także stworzyć jego nowe, czasami unikalne wersje oraz dodatki, które nigdy nie doczekały się rynkowego sukcesu.
Jeden z najciekawszych i najbliższych wejścia do seryjnej produkcji przykładów takiej modyfikacji był Bombel. Pojazd przekonstruowano pod kierownictwem inż. Cezarego Nawrota, który stał również za powstaniem polskiego coupe - Syreny Sport. Bombel był maluchem przerobionym na dostawczego pick-upa. Z tyłu, oprócz silnika, mieścił 1 m3 ładunku.
Maluch z przyczepą kempingową
Takie połączenie na pierwszy rzut oka wydaje się zbyt ekstremalne, by mogło być prawdziwe. Napoleon mawiał jednak: „Jeśli uważacie, że czegoś nie da się zrobić, powierzcie to Polakom”. Miał rację. Skonstruowana w Polsce przyczepa miała niewielkie gabaryty i na tyle niską wagę, że pozwalała kierowcy na wrzucenie biegu wyższego niż trójka.
Maluch z przyczepą kempingową
Rozkładana przyczepka mieściła namiot, który nocą stanowił dla właściciela lokum. By zapewnić mu minimum komfortu, przyczepa posiadała również moduł mobilnej kuchni składający się z kuchenki gazowej, zlewu i szafek.
Wszędołaz
Ta wariacja na temat Fiata 126 powstała pod koniec lat 70. w radomskim Zakładzie Transportu Energetyki. Maluch z gąsienicami mieścił co prawda tylko dwie osoby, ale za to nie poddawał się w trudnym terenie, a rozmokłe drogi gruntowe nie stanowiły dla niego przeszkody nie do przebycia.
Jak powszechnie wiadomo, Wszędołaz nie trafił do seryjnej produkcji. O włos nie stał się jednak jednym z naszych towarów eksportowych – samochodem ponoć zainteresowani byli Chińczycy.
Maluch z napędem na przód i "tarczówką"
W maju 1977 r. ruszyły prace nad maluchem z napędem na przednią oś. Wymagało to oczywiście zmiany nadwozia, na czym skupiła się współpraca Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Samochodów Małolitrażowych z krakowską Akademią Sztuk Pięknych. Zmieniono również położenie i parametry silnika, zawieszenie, układ kierowniczy i hamulcowy. Fiat 126 z napędem na przód otrzymał hamulce tarczowe.
Polski ośrodek badawczy opracował również wersję z hamulcami tarczowymi na przedniej osi i napędem na tylną.
Mały, ale nie słaby
Maluch okazał się autem niezwykle witalnym. Świadczy o tym nie tylko to, że niegdyś przeciętny Polak potrafił za jego pomocą przewieźć połowę swojego dobytku, ale też to, że stał się on bohaterem kilku ekstremalnych przedsięwzięć. Jednym z nich była wyprawa w głąb Związku Radzieckiego. Śmiałkowie pokonali trasę, na której znalazły się: Mińsk, Smoleńsk, Moskwa, Charków, Jałta, Erywań i Tibilisi. Pokonano 11 tys. km.
Polska rajdówka
Maluch, jako najłatwiej dostępny samochód w Polsce epoki Gierka, stał się popularnym samochodem rajdowym. W latach 70. i 80. brylowały na trasach od Śląska i małopolski po Mazury. Co prawda nigdy kierowcy Fiata 126 nie udało się sięgnąć po tytuł mistrza Polski, ale chyba niewielu rodzimych rajdowców średniego pokolenia na początku swojej sportowej drogi nie spotkało się z maluchem.
Maluch w Chinach
Polskiego Fiata 126 doceniono nawet w Chińskiej Republice Ludowej. W pierwszej połowie lat 80. Zespół Polaków udał się do Chin w dwóch maluchach i Polonezie. Na miejscu zastali taksówkarzy jeżdżących samochodami z Bielska-Białej i Tychów.
Pług śnieżny z FSM
Maluch z upływem lat okazał się całkiem sprawnym i tanim środkiem do walki z zimową aurą. Wyposażanie Fiata 126 w pług stało się w pewnym momencie dość modne. Kilka lat temu całkiem sprawnego malucha można było kupić za kilkaset złotych. Było to zdecydowanie tańsze rozwiązanie, niż zakup profesjonalnej odśnieżarki.
Z ziemi włoskiej do polskiej
To zaledwie niewielki procent ciekawostek dotyczących Fiata 126. Liczba jego byłych i obecnych posiadaczy jest ogromna, podobnie jak różnorodność przeróbek, jakim samochód poddawano i wyzwań, jakie realizowano za jego pomocą.