Sport w praktycznym wydaniu
Każda premiera Ferrari przyciąga tłumy. Nawet jeśli jest to tylko lifting, to targowe stoisko marki z Maranello oblegają fani marki, dziennikarze i klienci chętni od razu złożyć zamówienie na nowy model. Nie inaczej było z GTC4Lusso w Genewie.
W przypadku Ferrari zwrot "tylko lifting" może być nieco krzywdzący, bo u Włochów zawsze odświeżenie modelu wiąże się ze sporymi zmianami technicznymi i nową nazwą. Oprócz zauważalnych na pierwszy rzut oka zmian w wyglądzie, specjaliści z Maranello zadbali o wiele nowości z zakresu mechaniki. Najważniejszą z nich jest mocniejszy silnik V12, który teraz z pojemności 6,3 l potrafi wykrzesać 690 KM i 697 Nm. Ferrari ulepszyło swój napęd na cztery koła, który po raz pierwszy w historii marki otrzymał skrętne tylne koła zwiększające precyzję prowadzenia.
Spore zmiany zaszły również we wnętrzu, gdzie przed pasażerem umieszczono drugi zestaw wskaźników, a wśród nich obrotomierz, prędkościomierz i informację o aktualnym biegu. Na konsoli centralnej znalazł się ponadto 10-calowy ekran dotykowy do obsługi nowego systemu rozrywkowego.
Szymon Jasina, moto.wp.pl