Na początku kwietnia informowaliśmy o stronie internetowej, która naciągała klientów oferując wgląd w bazę zdjęć z fotoradarów. Witryna internetowa szybko została zablokowana, ale teraz wróciła pod nowym adresem. Nie dajcie się oszukać!
Strona, która teraz dostępna jest pod adresem www.fotoradary24.pl została stworzona przez spółkę z Cypru i jak czytamy w regulaminie "usługi serwisu są skierowane przede wszystkim dla osób przebywających na Cyprze". Chcąc korzystać z tych "usług" musimy najpierw zaakceptować ten regulamin. Niestety większość osób nawet nie stara się przeczytać tych kilku punktów, którym się podporządkowujemy. Dodatkowo na tej stronie do regulaminu dotrzemy jedynie za pomocą małego niebieskiego linku umieszczonego na niebieskim polu.
Postanowiliśmy się przyjrzeć regulaminowi, który od razu sugeruje, że strona ma na celu naciągnięcie nieuważnych internautów. Już na początku możemy wyczytać, że serwis oferuje jedynie mapę fotoradarów, a koszt całej usługi (dwa SMS-y) to ponad 60 zł.
Działanie strony sugeruje jednak coś zupełnie innego. Mamy wpisać numer rejestracyjny samochodu, a dzięki temu dowiemy się jakie zdjęcia z fotoradarów znajdują się w bazie. W praktyce możemy wpisać dowolny tekst, który ma przynajmniej 4 znaki, a efekt będzie taki sam - po równych 5 sekundach "wyszukiwania w bazie" dostaniemy od jednego do trzech losowych wyników (za każdym razem innych). Oszuści nawet się nie wysilili, aby uwiarygodnić stronę.
Przypominamy zatem, że od 1 lipca 2011 r. wszystkie stacjonarne fotoradary są zarządzane przez Inspekcję Transportu Drogowego, która nie udostępnia zdjęć publicznie. ITD nie przedstawia zdjęcia nawet właścicielowi samochodu, który otrzymuje jedynie mandat. Zdjęcie można zobaczyć dopiero w sytuacji, gdy ukarany kierowca nie chce przyjąć mandatu i sprawa trafia do sądu.
Prawdopodobnie nowa strona też dość szybko zniknie z internetu, ale może pojawić się po raz trzeci, albo znaleźć naśladowców. Dlatego pamiętajmy - wszystkie strony, które oferują nam wgląd w bazę zdjęć z fotoradarów to oszustwo. Zawsze warto też zapoznać się z regulaminem.