Trwa ładowanie...

Ekologiczna formuła Volkswagena

Ekologiczna formuła VolkswagenaŹródło: zdjęcie producenta
dafd0go
dafd0go

Oto trzecie, a zarazem najbardziej praktyczne wcielenie koncepcji samochodu, który zużywa jeden litr paliwa na 100 km. Tym razem ekologiczny Volkswagen jest nieco większy niż poprzednicy, ale również bardziej wydajny.

(fot. zdjęcie producenta)
Źródło: (fot. zdjęcie producenta)

Pierwszy z super wydajnych pojazdów VW został pokazany w kwietniu 2002 r. Wówczas było to najbardziej ekonomiczne auto dopuszczone do ruchu ulicznego. 1-Liter Concept, bo taką nazwę nosił ów pojazd, potrzebował dosłownie jednego litra oleju napędowego na przejechanie 100 km. Średnie spalanie, jakie podawał producent wyniosło 0,9 l/100 km.

Niewielkie, wykonane w większości z tworzyw sztucznych auto mogło zabrać kierowcę i pasażera, którzy siedzieli jeden za drugim. Pod maskę trafił silnik wysokoprężny o pojemności zaledwie 299 ccm. Rozwijał moc 8,5 KM, ale w zupełności wystarczało to do rozpędzenia ultralekkiego pojazdu, ponoć do nieco ponad 190 km/h.

dafd0go
(fot. zdjęcie producenta)
Źródło: (fot. zdjęcie producenta)

Kolejna ewolucja tego projektu została zaprezentowana na salonie samochodowym we Frankfurcie, w 2009 r. Samochód otrzymał wtedy nowe nadwozie i nazwę L1, która podobnie, jak u poprzednika odnosiła się do jego zapotrzebowania na paliwo. Jednak była to już znacznie bardziej skomplikowana konstrukcja, niż jej pierwowzór. Hybrydowy układ silnika wysokoprężnego w połączeniu z elektrycznym nie była tak wydajna jak u poprzednika. Auto potrzebowało bowiem na przejechanie 100 km 1,38 l paliwa.

Nowy, trzeci już samochód koncepcyjny niemieckiego koncernu został pokazany na Qatar Motor Show 26 stycznia 2011 r. Auto znów urosło w porównaniu do poprzedniej wersji, jednak Niemcom udało się poprawić wynik spalania. Tym razem mogą znów poszczycić się "zejściem" poniżej jednego litra. Formula XL1, bo tak nazywa się najnowsze oszczędne auto z Wolfsburga, ma zużywać 0,9 l oleju napędowego na każde 100 km. Jak się udało osiągnąć, ten skądinąd imponujący wynik? Do napędu samochodu, podobnie jak poprzednio niemieccy inżynierowie użyli hybrydy. Elektryczny silnik o mocy 27 KM połączono z silnikiem wysokoprężnym wykonanym w technologii common-rail. Ta ostatnia jednostka ma dwa cylindry, pojemność 800 ccm i rozwija maksymalną moc 47 KM.

(fot. zdjęcie producenta)
Źródło: (fot. zdjęcie producenta)

Napęd samochodu został połączony z siedmiobiegową skrzynią DSG. Dzięki temu oraz wyjątkowo lekkiej konstrukcji, o masie 795 kg, samochód rozpędza się do 100 km/h w czasie 11,9 sek. Poprzednik by rozpędzić się do "setki" potrzebował nieco więcej czasu, bo 14,3 sek. Bez zmian natomiast pozostała prędkość maksymalna auta i wynosi 160 km/h. Jak każda współczesna hybryda, XL1 może poruszać się wyłącznie przy pomocy napędu elektrycznego. W tym trybie samochód może przejechać ok. 35 km. Ale to nie wszystko. Okazuje się, że dziesięciolitrowy zbiornik paliwa pozwoli pokonać dystans równy ok. 550 km.

dafd0go

Auto jest nie tylko bardziej wydajne od poprzednika, ale również bardziej praktyczne. Zamiast pojedynczych drzwi połączonych z dachem, projektanci zdecydowali się na odmienne rozwiązanie. Do dwumiejscowej kabiny, w której pasażer wreszcie siedzi obok kierowcy, zapewniają wygodny dostęp drzwi rodem z Lamborghini.

(fot. zdjęcie producenta)
Źródło: (fot. zdjęcie producenta)

Jeśli już przy wyglądzie auta jesteśmy, warto rzucić okiem na pozostałe elementy długiej na ok. 3,9 m karoserii. Wykonano ją w całości z włókien węglowych, które wzmocniono polimerami. Niemcom udało się połączyć aerodynamiczną sylwetkę z nowoczesnym i futurystycznym wyglądem. Ten z kolei nie jest aż tak awangardowy, by z małymi zmianami wprowadzić auto do seryjnej produkcji.

dafd0go

Co ciekawe również wnętrze auta wygląda na normalne. I nie świadczy o tym jedynie posadzenie pasażera obok kierowcy. Zarówno projekt, jak i użyte materiały wyglądają na gotowe do seryjnego auta. Jeśli auto miałoby trafić na ulice wielkich aglomeracji, zapewne będą musiały zniknąć monitory-lusterka wsteczne zamontowane w boczkach drzwi. Cała reszta zaś wygląda zgodnie z niemiecką użytecznością, na którą VW stawia w swoich autach. W informacji, którą udostępnił producent nie ma niestety ani słowa o wprowadzeniu auta na rynek. Pokazanie go jednak w Katarze, może być puszczeniem oka do szejków, aby się nie martwili szybkim kurczeniem się zapasów ropy. W autach z takim spalaniem wystarczy jej jeszcze na wiele, wiele lat.

lop/lop/lop

dafd0go
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dafd0go
Więcej tematów