Wiele europejskich państw uregulowało prawnie kwestię używania opon zimowych. Ich mieszkańcy są zobligowani do używania takiego ogumienia w określonych przepisami terminach. W Polsce to, jakie ogumienie mamy na felgach, zależy od zdrowego rozsądku właściciela samochodu. Nic więc dziwnego w tym, że ciepłe dni prowadzą wielu zmotoryzowanych do rozterek.
Przedstawiciele koncernów oponiarskich przekonują, że gdy temperatura jest niższa niż 7 stopni Celsjusza, należy używać opon zimowych. Wulkanizatorzy po cichu przyznają jednak, że letnie ogumienie dobrej klasy bez problemów radzi sobie również, gdy jest zimniej. W takiej oponie mieszanka nie traci plastyczności, a dzięki odpowiedniemu ukształtowaniu bieżnika odprowadza wodę skuteczniej niż zimówka. Czy więc przyszedł już czas na wymianę opon?
Wyjątkowo ciepła zima zachęca do tego wielu zmotoryzowanych. Nie warto się jednak zanadto spieszyć. Choć przy aktualnych warunkach pogodowych letnie opony są zupełnie wystarczające, trzeba liczyć się z niespodziankami, jakie może nam zrobić aura. Jeśli spadnie śnieg, albo po nocnym przymrozku ulice pokryją się cieniutką warstwą lodu, pochopni kierowcy szybko pożałują swojej decyzji. Letnia opona ma niższy bieżnik, a jego kształt nie jest stworzony do radzenia sobie z białym puchem. Ze względu na użytą mieszankę gorzej poradzi sobie również na lodzie.
tb/