Prekursorem klasy luksusowych i czterodrzwiowych coupe stał się Mercedes CLS. Po nim na świat przyszło Porsche Panamera i Audi A7. BMW nie mogło odstawać od najgroźniejszych rywali, zwłaszcza, że wolumen sprzedaży w tym segmencie kusił ogromnymi zyskami. W 2012 roku pokazano w Genewie serię 6 Gran Coupe.
Potwornie droga szóstka mierzy ponad 5 metrów długości, blisko 190 centymetrów szerokości i niecałe 140 wysokości. W stosunku do klasycznego dwudrzwiowego nadwozia, auto urosło o 11 cm. Zwiększono również rozstaw osi, żeby pasażerowie zajmujący miejsce na kanapie, mogli stosunkowo komfortowo podróżować. Za nimi wygospodarowano 460 litrów przestrzeni bagażowej na torbę do golfa, tudzież koszyk piknikowy. Zawzięte osoby mogą spróbować przewieźć większe gabarytowo przedmioty, jeśli złożą oparcie. Wówczas powyższa objętość ładunkowa wyniesie 1265 jednostek.
Jeśli już poruszyliśmy kwestię przedziału pasażerskiego, to warto zacząć od najwyższej jakości materiałów użytych do jego wykończenia. Zadbano o każdy detal, żeby wymagający klient czuł się komfortowo w każdej sytuacji, niezależnie od zajmowanego miejsca. Ojcowie trójki dzieci też powinni odetchnąć z ulgą, bo z tyłu zmieszczą się aż trzy osoby. Należy jednak zaznaczyć, że siedzisko dla ostatniej z nich uchodzi za awaryjne wyjście z napiętej pod względem frekwencyjnym sytuacji. Na pokładzie zlokalizowano wszystko to, co umieszczono na długiej liście opcjonalnego wyposażenia wersji z jedną parą drzwi. Wszechobecna skóra, aktywny tempomat, szereg elektronicznych systemów wspomagających kierowcę, a także zaawansowany zestaw multimedialny, umilą kilkusetkilometrową podróż.
Najciekawiej przedstawia się jak zwykle zestaw napędowy. To rzecz, która przynosi najwięcej satysfakcji nawet największym motoryzacyjnym ignorantom. Potencjalny nabywca otrzyma do wyboru trzy jednostki napędowe. Pierwsza z nich, to podwójnie doładowany silnik benzynowy o pojemności 3 litrów. 6-cylindrowiec rozwija 320 koni mechanicznych i 450 Nm momentu obrotowego. Te wartości pozwalają przyspieszyć do setki w 5,4 sekundy oraz zatrzymać wskazówkę prędkościomierza na 250 km/h. Dodajmy, że ograniczono ją elektronicznie.
Tak samo przyspiesza odmiana wysokoprężna. 313 KM uzyskiwanych dzięki dwóm turbosprężarkom i 630 Nm dostępnych już od 1500 obr./min, gwarantuje dodatkowo nieco niższe zużycie paliwa. Dla jeszcze bardziej wymagających osób, producent przewidział agregat V8 o mocy 450 KM. Osiąga on setkę w 4,6 sekundy i jako jedyny w całej gamie, występuje z napędem na obie osie. To zapewni znacznie lepszą trakcję i bezpieczeństwo jazdy w trudnych warunkach drogowych.
Groźny konkurent Audi, Mercedesa i Porsche, trafi do salonów już w najbliższych tygodniach. Lada dzień poznamy oficjalny cennik i będziemy mogli sprawdzić specjalnie dla Was, czy warto wydać kilkaset tysięcy złotych na czterodrzwiowe coupe.
Piotr Mokwiński