BMW M2: liczy się dobra zabawa
BMW serii 2 to najmniejsze coupe w ofercie bawarskiej marki. Bazuje na samochodzie kompaktowym, ale najmocniejsza odmiana M2 ma niewiele wspólnego z rodzinnym autem służącym do wożenia dzieci do szkoły. Tutaj liczą się osiągi i przyjemność z jazdy. Możliwości BMW M2 sprawdziliśmy na torze wyścigowym – znanym z wyścigów Formuły 1 Hungaroringu.
Połączenie niewielkiego nadwozia z niesamowitymi osiągami robi największe wrażenie w przypadku M2. Choć wersję tę wyróżnia kilka szczegółów jak przedni zderzak z wlotami powietrza do dodatkowych chłodnic, szersze błotniki czy cztery końcówki układu wydechowego, to najmocniejsza „dwójka” jest dość dyskretna. Większe coupe BMW, czyli M4 i M6, swoim wyglądem nie pozostawiają wątpliwości co do osiągów, więc M2 wygląda przy nich na grzeczniejszego braciszka. Nie bez znaczenia są też kompaktowe rozmiary samochodu, który przez to ma inne, nieco mniej atrakcyjne proporcje.
W środku model M2 wyróżnia kilka szczegółów – jak niebieska i czerwona nić na kierownicy czy elementy wykończeniowe z włókna węglowego. Fakt, że pod maską musiało się znaleźć wystarczająco dużo miejsca dla 6-cylindrowego turbodoładowanego rzędowca spowodował, że sama kabina jest dość ciasna, a niewielka ilość miejsca na tylnej kanapie raczej uniemożliwia dalszą podróż czterech dorosłych osób.
Jednak to wszystko nie ma większego znaczenia. W końcu mamy do czynienia z coupe – samochodem, który z założenia jest raczej dwuosobowy. Tutaj liczą się osiągi i wrażenia, a pod tym względem BMW M2 niemal nie ma konkurentów. Audi RS3 ma 367 KM (o 3 mniej od M2) i identyczne przyspieszenie do 100 km/h (w 4,3 s w wersji z dwusprzęgłową automatyczną skrzynią), ale zupełnie różni się charakterem. Model z Ingolstadt to praktyczny hatchback z napędem na cztery koła, natomiast BMW to rasowe coupe, w którym moc przenoszona jest na tylną oś.
Skoro już o liczbach mowa, to tą najbardziej imponującą w przypadku M2 wartością ma być 7:58 – jest to czas w jakim samochód ten pokonuje pętlę Nurburgringu. Co warte podkreślenia, jest to wynik lepszy niż w przypadku poprzedniej generacji większego M3 i raptem 6 sekund gorszy od M4. Nie powinno to jednak dziwić, gdyż kompaktowy model otrzymał sporo elementów podwozia ze swojego większego brata.
Wystarczy jednak tego teoretyzowania. Jak BMW M2 spisuje się w boju? Przedstawiciele bawarskiej marki od razu powiedzieli, żeby włączyć tryb Sport+ (pozostałe to pośredni i mało przydatny Sport oraz Comfort). I tu warto zauważyć, że miłą niespodzianką jest to, iż BMW postanowiło zrezygnować z mnożenia przełączników i jednym ustawieniem od razu zmienia się pracę zawieszenia, układu kierowniczego i skrzyni biegów. Zatem praktycznie od razu można było ruszyć na tor.
Już pierwszy zakręt zafundował niespodziankę, która pokazała, jakim cudem M2 jest tak szybkie na torze. Samochód świetnie trzyma się drogi i perfekcyjnie wykonuje polecenia kierowcy. Jednak jeśli ktoś myśli, że przez to BMW jest nudne, szybko może się przekonać, że nie ma racji. Wraz z mijającym czasem temperatura na węgierskim torze rosła, a opony Michelin, w które wyposażone jest M2, traciły nieco przyczepności. W efekcie tył samochodu coraz chętniej wymykał się z założonego toru jazdy, a „dwójka” okazała się duża łatwiejsza do opanowania podczas poślizgu niż M4. W ten sposób zapewnia sporo zabawy nie tylko doświadczonym kierowcom.
Przyspieszenie, moc 370 KM, przyczepność, dźwięk z układu wydechowego i dwusprzęgłowa skrzynia biegów – to wszystko składa się na jeden z najbardziej imponujących i dostarczających niesamowitych wrażeń samochód kompaktowy, jaki można dziś kupić. Czy ma zatem jakieś wady? Jedyne, co można by było poprawić, to układ hamulcowy, którego wyczucie zajmuje chwilę. Brak elementów z włókna węglowego oznacza też, że M2 jest dość ciężkie – waży 1570 kg (lub o 25 kg więcej z dwusprzęgłowym automatem).
Trzeba przy tym wszystkim pamiętać, że zabawa na torze nie jest najważniejsza. Dlatego przełączyliśmy M2 w tryb komfortowy i postanowiliśmy sprawdzić, jak jeździ się tym samochodem po zwykłych drogach. Choć zawieszenie nadal jest dość twarde, to różnica bywa na tyle duża, że ze sportowym BMW można bez problemu żyć na co dzień i jeździć takim samochodem po mieście. Co więcej, dzięki kompaktowym wymiarom, sprawdzi się w takiej roli lepiej niż większe modele.
Zatem BMW M2 to samochód, który (jeśli tylko wystarczą nam dwa miejsca) bez problemu sprawdzi się podczas codziennej eksploatacji, a po mocniejszym wciśnięciu gazu zapewni świetne osiągi i sporo frajdy. Trzeba jednak pamiętać, że mimo tego, iż jest to kompakt, to daleko mu do typowych przedstawicieli tego segmentu – również cenowo. Jeśli ktoś szuka szybkiego hot-hatcha, to raczej powinien zainteresować się Fordem Focusem RS, Volkswagenem Golfem R lub Hondą Civic Type-R. Wycenione na ok. 270 tys. zł BMW M2 to zupełnie inna liga, ale też zupełnie inny samochód. Jest to model dla tych, którzy nie mają zamiaru wydawać 100 tys. zł więcej na M4, ale nie chcą też rezygnować z zabawy, jaką daje tylnonapędowe coupe. BMW bez wątpienia znowu udowodniło, że jest najbardziej sportową z marek premium i zaoferowało samochód, który nie ma bezpośrednich konkurentów.
Szymon Jasina, moto.wp.pl