Błahe sprawy, których lekceważenie kosztuje: paliwo, OC i badanie techniczne

Błahe rzeczy, takie jak zwłoka z zapłatą OC, zapomnienie o zatankowaniu paliwa albo odwleczenie obowiązkowego przeglądu technicznego, mogą naprawdę dużo kosztować. Nie kilkaset, ale kilka tysięcy złotych. Oto co grozi za lekceważące podejście do drobnostek związanych z eksploatacją samochodu.

Obraz
Źródło zdjęć: © Shutterstock

/ 5O tych rzeczach musisz pamiętać

Obraz
© Shutterstock

Wielu kierowców odkłada moment tankowania tak długo, jak to tylko możliwe. Wyczekiwanie do ostatniej chwili może mieć poważne konsekwencje i kosztować kilka tysięcy złotych.

Spora część kierowców jest święcie przekonana, że na rezerwowej porcji paliwa może kontynuować jazdę przez około 100 km.

Sporo w tym racji, jednak nie warto testować tej teorii. W nowocześniejszych samochodach kontrolka paliwa zapala się, gdy komputer - na podstawie ostatnio odnotowanego średniego zużycia paliwa - wyliczy, że na pozostałym w baku paliwie możemy pokonać założony przez producenta dystans. Jeśli jednak wcześniej poruszaliśmy się w zatłoczonym mieście, a teraz ruszamy w trasę, rzeczywisty odcinek, który możemy pokonać, nieco się wydłuży. Jednak w odwrotnej sytuacji może czekać nas przykra niespodzianka.

W starszych autach po wypaleniu resztek paliwa wystarczyło ponownie zatankować, by ruszyć w dalszą drogę bez strachu o powstałe szkody. Dziś konsekwencje jazdy na rezerwie mogą być poważne, zakończone nie tylko przymusowym spacerem po baniak z paliwem do odległej o kilka kilometrów miejscowości.

Wyposażone w nowoczesny wtrysk paliwa współczesne benzynowe silniki kontrolowane są przez jednostki sterujące, których zadaniem jest między innymi weryfikacja i ustalanie składu mieszanki paliwowej. Podróżując na oparach musimy liczyć się z tym, że ssak pompy paliwowej zasysa także powietrze, w efekcie do cylindrów dociera zbyt uboga mieszanka. W takiej sytuacji jednostka sterująca wyłącza silnik z dbałości o jego bezpieczeństwo i zapobiega zapowietrzeniu układu paliwowego. Analogicznymi zasadami awaryjnego wyłączania silnika rządzą się nowoczesne jednostki wysokoprężne. Za sprawą przymusowego unieruchomienia systemu unikają zapowietrzenia wspomnianego układu. Jeśli jednak system zawiedzie, ponowne usprawnienie układu paliwowego trzeba powierzyć mechanikowi, który zainkasuje około 300-500 zł. Takich elektronicznych zabezpieczeń nie posiadają samochody z lat 90., których silniki "gasną" dopiero po faktycznym wyczerpaniu zapasów.

/ 5Nieplanowany postój na trasie

Obraz

Przejdźmy jednak do poważniejszych zagrożeń niż nieplanowany postój na poboczu drogi krajowej. Przez lata eksploatacji na dnie baku odkładają się wszelkie zanieczyszczenia pochodzące z paliwa, które podczas jazdy na rezerwie są zasysane wprost do pompy. Trzeba także uświadomić sobie, że filtr paliwa trafiającego do wtryskiwaczy znajduje się za wspomnianą pompą, co naraża ten drogi element na kontakt z zanieczyszczeniami lub, co gorsza, brak smarowania. Podczas normalnej eksploatacji pompa jest jednocześnie smarowana i chłodzona przez przepływające przez nią paliwo. Kłopot pojawia się, gdy paliwo się kończy i wraz z nim do układu zaczyna docierać coraz więcej pęcherzyków powietrza. Wówczas w najgorszym wypadku dojdzie do jej zatarcia, co uszczupli budżet właściciela o kwotę od kilkuset do kilku tysięcy złotych.

Podobne spore wydatki przyniesie wymiana uszkodzonych lub zatkanych wtryskiwaczy w silniku Diesla. Nawet nowy filtr paliwa nie wychwyci wszystkich brudów i zanieczyszczeń, a to pozwoli na wprowadzenie do układu wtryskowego zabójczych dla niego cząsteczek. Warto w tym miejscu przypomnieć sobie cenę takiego elementu, przekraczającą bez problemu 1500 zł.

Dodatkowo notoryczna jazda z pustym zbiornikiem przyczynia się do skraplania się wody do paliwa, czego skutkiem mogą być ogromne zniszczenia w układzie korbowym i wtryskowym. Jedynym sposobem na uniknięcie tych drogich przygód jest tankowanie auta do pełna po zapaleniu się wskaźnika rezerwy.

/ 5Brak ubezpieczenia

Obraz
© Shutterstock

Skutki pozornej oszczędności, bądź zwykłego niedbalstwa wynikającego z braku OC, mogą być bardziej dotkliwe i odczuwalne dla naszej kieszeni, niż jesteśmy w stanie sobie to wyobrazić i mogą ciągnąć się latami. W razie braku polisy, odszkodowania wypłaca Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, a następnie zwraca się do sprawcy o zwrot kosztów. W przypadku drobnej stłuczki sprawca nieposiadający ubezpieczenia OC musi liczyć się z pokryciem wydatków na naprawę uszkodzonego auta we własnym zakresie.

Bardziej dotkliwe konsekwencje czekają sprawcę poważniejszego wypadku. W takiej sytuacji, oprócz odszkodowania za naprawę samochodu, będzie musiał zapłacić także za leczenie poszkodowanych, pokryć koszty ewentualnego zadośćuczynienia za kalectwo lub śmierć (albo wypłacać dożywotnią rentę). Niechlubny rekordzista musiał oddać w 2013 roku prawie 1,5 mln złotych.

/ 5Kary za brak OC

Obraz

Systemowym rozwiązaniem walki z plagą nieubezpieczonych kierowców są kary za brak OC. Od 2016 roku za jazdę bez OC przez okres dłuższy niż 14 dni właściciele aut osobowych płacą wyższą karę, 3,7 tys. złotych, czyli 200 zł więcej niż przed rokiem. W przypadku samochodów ciężarowych oraz autobusów kara wynosi 5,5 tys. złotych. Brak OC może zostać zauważony przez policję w trakcie rutynowej kontroli drogowej, ale nie tylko. Ponad jedna trzecia kierowców bez polisy OC wykrywana jest dzięki wirtualnym kontrolom, o których kierowcy nawet nie wiedzą, że zostały przeprowadzone. System informatyczny prowadzony przez UFG, prócz braku posiadania ubezpieczenia, wykrywa także przerwy w ciągłości trwania polisy.

Należy pamiętać, że jeśli kupujemy samochód używany, to polisa poprzedniego właściciela po zakończeniu okresu nie jest automatycznie przedłużana. Wtedy najłatwiej o przypadkowy brak ubezpieczenia. Polisa wykupiona "na nas" jest zawsze przedłużana, jednak również wtedy gapiostwo może trochę kosztować. Brak opłacenia składki za polisę OC nie powoduje utraty ochrony ubezpieczeniowej, może natomiast skutkować naliczeniem przez towarzystwo kary oraz windykacją zaległości.

/ 5Brak ważnych badań technicznych

Obraz
© Thinkstock

Zgodnie z przepisami, badania techniczne nowego samochodu osobowego są dokonywane przed jego pierwszą rejestracją. Następne muszą się odbyć przed upływem trzech lat od daty pierwszej rejestracji, kolejne - w ciągu najbliższych dwóch lat, a dalej co roku. W przypadku aut z instalacją gazową, taksówek oraz nauki jazdy, badania techniczne należy wykonywać co roku bez względu na wiek pojazdu.

Często zdarza się, że właściciele nowych samochodów zapominają o konieczności przeprowadzenia przeglądu technicznego po upływie trzech lat, ale i później nie brakuje zapominalskich. Warto jednak wiedzieć, że usterka usterce nierówna. Zgodnie z prawem stwierdzone w trakcie badania usterki dzieli się na trzy grupy - drobne (niemające istotnego wpływu na bezpieczeństwo ruchu drogowego i ochrony środowiska), istotne (mogące naruszać bezpieczeństwo ruchu i ochrony środowiska) oraz stwarzające zagrożenie (stanowiące bezpośrednie i natychmiastowe zagrożenie dla ruchu drogowego i ochrony środowiska w stopniu. Szczegółowo o usterkach, które dyskwalifikują samochód na badaniu pisaliśmy TUTAJ.

W przypadku kontroli drogowej i braku ważnych badań technicznych może dojść do zatrzymania dowodu rejestracyjnego, a także problemów z ubezpieczycielem w razie ewentualnej kolizji. To policjant decyduje, czy zatrzymany pojazd nadaje się do dalszego ruchu. Jeśli nie - odbiera on kierowcy dowód rejestracyjny, a auto trafia na lawetę, co wiąże się ze sporymi kosztami. W sytuacji, gdy pojazd nie stwarza bezpośredniego zagrożenia, policjant zatrzymuje dowód rejestracyjny i wystawia pisemne skierowanie na badania techniczne. Co istotne - upoważnia ono jedynie do doprowadzenia auta do okręgowej stacji kontroli pojazdów i jest ważne tylko przez siedem dni. Jeśli wyniki badania będą pozytywne, to diagnosta wydaje stosowne zaświadczenie (ważne 30 dni), z którym należy udać się do wydziału komunikacji, gdzie zostanie zwrócony dowód rejestracyjny. Z dowodem oraz kserokopią zaświadczenia należy wrócić do stacji kontroli pojazdów w celu uaktualnienia dowodu rejestracyjnego.

Jeśli dojdzie do kolizji drogowej samochodu bez ważnego przeglądu, to wypłata odszkodowania z AC jest uzależniona od warunków umowy. Jeśli nie przewiduje ona w takiej sytuacji odszkodowania, to właściciel auta najprawdopodobniej nie dostanie pieniędzy, a swoich praw może dochodzić jedynie w sądzie. Przyznanie odszkodowania uwarunkowane jest niekiedy oceną rzeczoznawcy - jeśli stwierdzi on brak winy z powodu stanu technicznego pojazdu to ubezpieczyciel powinien wypłacić odszkodowanie. Warto też zaznaczyć, że brak przeglądu nie ma wpływu na ochronę ubezpieczenia OC.

Piotr Mokwiński, MAK, tb

Wybrane dla Ciebie

Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła
Konrad Dąbrowski gotowy na wyzwania Baja España Aragón 2025
Konrad Dąbrowski gotowy na wyzwania Baja España Aragón 2025