Trwa ładowanie...

Bezpieczna zima za kółkiem

Bezpieczna zima za kółkiemŹródło: PAP/EPA
d337wsr
d337wsr

Zima nie jest porą łaskawą dla kierowców. W tym roku przyszła jednak wyjątkowo późno i do białego puchu wokół nas dopiero się przyzwyczajamy. Okazuje się, że kierowcy najczęściej zapominają o rzeczach najbardziej oczywistych.

Jeśli w nocy twój samochód zmienił się w śniegową zaspę przed wyjazdem, porządnie go odśnież. Brzmi banalnie? Niby tak, ale jednak nierzadko widzimy auto jadące z wielką puchową „czapą”. - Wielu kierowców wciąż tę oczywistą kwestię traktuje marginalnie, czyli odśnieża tylko tyle, żeby widzieć coś przez przednią szybę. Tymczasem wyjeżdżając samochodem ze śniegiem na dachu stwarzamy zagrożenie dla innych kierowców - mówi Witold Rogowski z ogólnopolskiej sieci motoryzacyjnej ProfiAuto.pl.
Warto również pamiętać, że za jazdę nieodśnieżonym autem możemy dostać nawet kilkusetzłotowy mandat. Za śnieg na pojeździe szczególnie dotkliwie karani, jednocześnie niebezpieczni są kierowcy ciężarówek. Nietrudno wyobrazić sobie jaką masę ma śnieg, a czasem również lód na plandece przyczepy. Jeśli spadłby na drogę, zagrożenie poważnym wypadkiem byłoby ogromne.

Zatem zimą wychodzimy z domu wcześniej i odśnieżamy: wszystkie szyby, dach i światła, po czym upewniamy się, że na przedniej szybie nie zostały resztki lodu. Do odśnieżania szyby nie należy używać wycieraczek, żeby ich nie uszkodzić. Zniszczone pióra wycieraczek nie będą spełniać swoich funkcji, a zła widoczność, szczególnie w zimowy wieczór, jest bardzo niebezpieczna. Korzystamy więc z odmrażacza lub skrobaczki.

(fot. PAP/Piotr Polak)
Źródło: (fot. PAP/Piotr Polak)

Śnieg oznacza dla kierowców nie tylko mniejszą przyczepność, ale też większą szansę na korek. Jest tak głównie dlatego, że na białej jezdni kierowcy zwykli jeździć wolniej obawiając się stłuczki. Zimą korki trwają dłużej i są bardziej uciążliwe. Jeśli nawet ugrzęźliśmy w korku nie dającym perspektyw na szybkie ruszenie, wyłączenie silnika na dłużej nie wchodzi w grę. Jeśli chcemy utrzymać ciepło w kabinie, musimy liczyć się ze zużyciem paliwa nawet na postoju.

d337wsr

Dlatego do zimowej podróży, nawet jeśli jedziemy tylko z jednego miasta do drugiego, powinniśmy przygotować się lepiej niż latem. Rzecz najważniejsza: zatankowanie większej ilości, żeby nie zabrakło nam go w przypadku zakorkowania się. Przydać mogą się także koc i łopatka, gdyby trzeba było wykopać koło auta z zaspy, a w bagażniku łańcuchy przeciwśniegowe. Kiedy ruszamy w dłuższą trasę, warto też zabrać termos z ciepłym napojem.
– Niestety w Polsce jeszcze nie możemy liczyć na to, że w przypadku korka służby autostradowe przywiozą nam gorącą herbatę, jak to ma miejsce np. w Niemczech – mówi ekspert ProfiAuto.pl.
Zimą bardziej przydatne mogą się też okazać: nawigacja i CB radio. Dzięki nim możemy – widząc z daleka korek – ominąć go korzystając z pierwszego zjazdu, a także dowiedzieć się jak daleko możemy już wrócić na trasę.

Zdaniem Beaty Wrocławskiej, ekspertki ProfiAuto.pl, nie bez znaczenia dla naszego bezpieczeństwa na drodze jest też strój w jakim prowadzimy samochód. – Grube, zimowe ubranie nie ułatwia prowadzenia samochodu. Dlatego przed ruszeniem w drogę powinniśmy zdjąć kurtkę, żeby nie krępowała nam ruchów i nie spowalniała czasu reakcji.

Kolejną ważną z punktu widzenia prowadzenia samochodu częścią garderoby są rękawiczki. Rano kierownica jest zimna, więc nie chcemy ich zdejmować. Podczas dużych mrozów dzięki temu możemy uniknąć zgrabiałych z zimna rąk. Sprawność kierowania zapewnią nam jednak tylko przyczepne rękawice – ze skóry, materiału skóropodobnego lub innego, odpowiedniego materiału. Ważne jest także obuwie. Zimowe buty nie tylko mają grubszą podeszwę, ale też najczęściej sięgają powyżej kostki. Dodatkowo niektóre kobiety siadają za kółkiem w kozakach na szpilkach, których podeszwa jest gładka. Są one nie tylko nieporęczne, ale i bardziej śliskie, a jeśli dodatkowo pokrywa je śnieg, mogą zsuwać się z pedału hamulca, czy sprzęgła w czasie jazdy. Najlepiej samochód prowadzić w obuwiu z gumową, jak najbardziej płaską podeszwą. Jeśli po wyjściu z samochodu będziemy się zmagali z typowo zimowymi warunkami, najlepiej wziąć buty na przebranie.

d337wsr

Zimą dużym problemem jest również zaparowanie szyb. Czasami zdarza się, że rankiem kierowca musi używać skrobaczki nie tylko po zewnętrznej stronie szyby, ale i wewnątrz auta. Z tym problemem można radzić sobie na dwa sposoby. Najbardziej oczywistym sposobem jest włączanie klimatyzacji. Zimą co prawda nie mamy potrzeby schładzania kabiny pasażerskiej, ale możemy skorzystać z ubocznego efektu działania „klimy”. Układ ten podczas pracy osusza powietrze, co sprawia, że szanse na szron po wewnętrznej stronie szyb są mniejsze. Warto również posiadać komplet gumowych dywaników. Nie są one tak estetyczne jak te wykonane z materiału, ale pozwalają na łatwe usunięcie wody z roztopionego śniegu wniesionego na butach.

Kiedy już w odpowiednim ubraniu i obuwiu siadamy za kierownicą odśnieżonego samochodu, pozostaje kwestia techniki jazdy.
- Nie bójmy się jeździć w zimie – mówi Witold Rogowski. - Pamiętajmy jednak, że zimą jeździmy ostrożniej, co często oznacza wolniej, a także płynniej. Unikamy gwałtownych przyśpieszeń i ostrych hamowań. Nie zmieniamy nerwowymi ruchami kierownicy toru jazdy. Zachowujemy bezpieczną odległość pamiętając o dużo dłuższej drodze hamowania .
Szczególną ostrożność zdaniem eksperta powinni zachowywać właściciele modnych od kilku lat szybkich SUV-ów. Duża moc, pozycja ponad „osobówkami”, a często również napęd na cztery koła nie gwarantują szybkiego i bezpiecznego przemieszczania się w trudnych warunkach. Błoto pośniegowe, głębokie kałuże, czy też czarna, ale oblodzona nawierzchnia są niebezpieczne również dla pseudo terenówek.

Źródło: ProfiAuto

tb/

d337wsr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d337wsr
Więcej tematów