Europejska moda na fotoradary nie mija. W większości krajów Starego Kontynentu przydrożne skrzynki robiące zdjęcia kierowcom łamiącym przepisy stają się coraz popularniejsze. W Polsce na naszych oczach w tym temacie odbywa się mała rewolucja. Będzie więcej fotoradarów, ale mniej masztów. Czy to faktycznie poprawi bezpieczeństwo?
Fotoradary mają podnosić poziom bezpieczeństwa na polskich drogach i ograniczyć liczbę tragicznych zdarzeń. Ich większa liczba w praktyce wcale jednak nie oznacza automatycznego spadku liczby wypadków, w tym tych najgorszych - ze skutkiem śmiertelnym. Czy obecność fotoradarów na drogach wpływa na wyobraźnię kierowców i powoduje, że zdejmują nogę z gazu? Wręcz przeciwnie. Jak wynika z policyjnych statystyk, do największej liczby wypadków w 2010 roku doszło w województwie mazowieckim, łódzkim, małopolskim i na Śląsku. Właśnie te obszary w skali całego kraju wyróżniają się wysoką liczbą fotoradarów.
Pokazuje to, że nie da się zauważyć bezpośredniej zależności pomiędzy liczbą fotoradarów, a poprawą bezpieczeństwa. Czasem pomagają one utemperować zapędy kierowców w konkretnych niebezpiecznych punktach. Jednak wiele fotoradarów nie spełnia swojego zadania. Dlatego mniejsza liczba fotoradarów, które za to trafią w najniebezpieczniejsze miejsca może poprawić sytuację.
Badania średniej prędkości, z jaką kierowcy mijają fotoradar, potwierdzają, że urządzenia te spełniają swoją rolę tylko na bardzo krótkim odcinku drogi. Ponadto hamowanie przed fotoradarem i gwałtowna zmiana prędkości zaraz po jego minięciu zmniejsza bezpieczeństwo i płynność jazdy.
Ponad 300 nowych fotoradarów ma zastąpić obecnie używany sprzęt. Nowe fotoradary zostaną ustawione w najbardziej niebezpiecznych punktach. Niektóre będą umieszczane na istniejących już masztach, a inne stawiane od podstaw. Inspektorat na chwilę obecną ma do dyspozycji ponad 800 masztów, ale samych urządzeń pomiarowych jest około 70. Zakup dodatkowych 300 to koszt 50 mln euro, z czego aż 85 proc. może zostać sfinansowane z funduszy europejskich.
Docelowo wszystkie maszty z fotoradarami mają zostać oznaczone na żółto, a nieużywane maszty zostaną zdemontowane. Na zakończenie tych działań jednak Inspekcja Transportu Drogowego ma czas do lipca 2014 r.
Delegatur jest dziesięć, ale należy doliczyć do nich także Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym, które obejmuje okolice Warszawy i znaczną część północnego Mazowsza. Tutaj ma trafić 26 nowych fotoradarów, a w połączeniu z województwem łódzkim i południem mazowieckiego do tego regionu kraju trafi 49 fotoradarów. 36 urządzeń dostanie delegatura obejmującej województwo wielkopolskie.
(źródła: yanosik.pl, PAP)
sj