Bez zatrzymywania się na bramkach autostrad z viaAUTO
Funkcjonują już osobne pasy i bramki automatycznego poboru opłat dla samochodów osobowych wyposażonych w system viaAUTO. Oznacza to zmniejszenie problemu kolejek przy kasach i możliwość uniknięcia korków, ale nie wszędzie.
Niewielka liczba autostrad i szeroka rzesza zmotoryzowanych, którzy chcieliby z nich skorzystać, sprawia, że w wakacje i długie weekendy przed bramkami poboru opłat nierzadko tworzą się korki. Łatwo się domyślić, jak wielką irytację może spowodować to u kierowców. Resort transportu oraz Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad postanowiły rozwiązać ten problem, a przynajmniej zmniejszyć jego skalę. Lekiem na obecną sytuację mają być stanowiska przeznaczone wyłącznie do pobierania opłat w formie elektronicznej, które właśnie rozpoczęły funkcjonowanie.
Na placach poboru opłat Żdżary, Stryków, Karwiany i Żernica, na zarządzanych przez GDDKiA odcinkach autostrad A2 i A4, wydzielone zostały dedykowane bramki. Są one specjalnie oznakowane - pomarańczowe tablice z logo viaTOLL, a pasy prowadzące do tych bramek oznaczono specjalnymi znakami na jezdni, także w kolorze pomarańczowym. By z nich skorzystać, trzeba posiadać urządzenie viaAUTO. Jak to działa?
Użytkownik musi kupić niewielkie „pudełeczko”, które nakleja się na przedniej szybie, w okolicy wstecznego lusterka. Proces instalacji urządzenia jest dokładnie opisany w załączonej instrukcji. Do 4 lipca urządzenie to kosztowało 135 zł, ale teraz trzeba zapłacić za nie mniej - 100 zł. Dodatkowo od nowości posiada ono na koncie 50 zł na przejazdy autostradami. Stan konta można oczywiście zasilać wybranymi kwotami, by dalej móc korzystać z pustych bramek, na których nie trzeba się zatrzymywać. Gdy pieniądze się skończą, użytkownika viaAUTO nie czeka kara finansowa, jak ma to miejsce w przypadku kierowców ciężarówek. Po prostu szlaban na autostradzie się nie podniesie, a kierowca będzie musiał skierować się do zwykłych punktów poboru opłat.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przewiduje, że wprowadzenie bramek dedykowanych dla użytkowników viaAUTO znacznie przyspieszy przejazd autostradą użytkownikom systemu. Urzędnicy przywołują przy tym przekonujące liczby. Pracownik tradycyjnego okienka w ciągu godziny jest w stanie obsłużyć nie więcej niż 120 podróżnych. Jeśli kierowcy poszukują drobnych w portfelu lub następują problemy przy płatnościach kartą, liczba ta wyraźnie się zmniejsza. Tymczasem stanowisko automatycznego poboru opłat w ciągu godziny może przepuścić blisko 300 samochodów. To duża różnica, ale dla niektórych tylko na papierze.
Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR uważa, że wprowadzenie systemu wręcz wydłuży korki na autostradach. Dlaczego? Do obsługi zmotoryzowanych korzystających z viaAUTO przeznacza się jedną bramkę spośród kilku ustawionych zwykle w punkcie poboru opłat. Prowadzi do niej jeden oznakowany pas, który jest wyłączony z ruchu dla kierowców nie korzystających z systemu. Niestety, tych pierwszych wciąż jest bardzo mało. Obecnie, od 2012 roku, sprzedano tylko nieco ponad 8 tys. urządzeń viaAUTO. Oznacza to, że dedykowane dla tego systemu bramki i pasy przeważnie będą stały puste. Większy tłok, a co za tym idzie również dłuższa kolejka, będzie natomiast na pozostałych pasach. Oznacza to, że póki system nie będzie spopularyzowany, nawet jego nieliczni użytkownicy nie ominą korka. Będą musieli stać wraz z innymi użytkownikami aż do miejsca rozwidlenia się jezdni autostrady na większą
liczbę pasów prowadzących do konkretnych bramek.
Skoro viaAUTO pozwala - przynajmniej w teorii - uniknąć korków, to dlaczego na razie tak niewielu kierowców korzysta z systemu? Problemem jest przede wszystkim ograniczony zakres działania urządzeń. Obecnie z dedykowanych bramek, na których nie trzeba się zatrzymywać, można korzystać jedynie na dwóch płatnych odcinkach autostrad zarządzanych przez GDDKiA: A4 Wrocław-Gliwice i A2 Konin-Stryków. To łącznie 268 km dróg spośród 741 km płatnych odcinków. Wiele wskazuje na to, że w najbliższej przyszłości nie powstanie infrastruktura do używania viaAUTO na odcinkach autostrad użytkowanych przez koncesjonariuszy.
Chodzi tu o A4 na odcinku od Krakowa do Katowic, A2 ze Świecka do Konina, a także A1 z Gdańska do Torunia. W przypadku tego ostatniego można spodziewać się chęci współpracy ze strony firmy zarządzającej. Podobnie jest w przypadku autostrady A4, z której już teraz wielu kierowców rezygnuje w obawie przed korkami. Przewiduje się, że system elektroniczny najpóźniej wejdzie na A2. To stosunkowo nowy odcinek, co oznacza, że infrastruktura ręcznego pobierania opłat nie wymaga remontu.
Problemem, przynajmniej do pewnego stopnia, wciąż jest też zakup urządzenia viaAUTO. Obecnie jest ono dostępne w 35 punktach w kraju. Ich lista znajduje się na stronie internetowej systemu viaTOLL. Jak jednak usłyszeliśmy w biurze prasowym operatora systemu firmy Kapsch, po wakacjach będzie ich już znacznie więcej. Niestety, wówczas będzie też mniej chętnych.
tb/sj/tb, moto.wp.pl