Kierowcy przenoszą na autostrady złe nawyki z dróg lokalnych. Niestety, nowoczesne trasy nie są odporne na ludzką głupotę - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Centrum zarządzania ruchem w Strykowie ma podgląd na żywo z kamer na A2 na odcinku Stryków-Konin. To istna kopalnia wykroczeń kierowców; w kilku przypadkach nagrania były dowodami w sądzie. - Nie ma dróg idiotoodpornych - mówi dobitnie Maciej Zalewski z łódzkiego oddziału GDDKiA.
Operatorzy centrum przecierali oczy ze zdumienia na widok auta, które po zjeździe na A2 zatrzymało się na światłach awaryjnych, a potem zawróciło i jadąc pod prąd dotarło do kolejnego zjazdu. Zarejestrowano też 40-tonowego tira, który próbuje zawrócić autostradowym ślimakiem pod prąd i utyka między barierkami, tarasując ruch.
Mimo to, autostrady są najbezpieczniejszymi drogami w Polsce. Według policyjnych danych w 2013 r. doszło tam do 289 wypadków, a na trasach ekspresowych - 199. To w sumie 1,4 proc. wszystkich takich zdarzeń drogowych w Polsce.
Źródło: PAP
ll/moto.wp.pl