Automatyczne płatności nie dla Polski. Ministerstwo nie ma pomysłu na system poboru opłat
Znów rządzący zderzyli się z nowoczesnym systemem. Kierowcy – wbrew wcześniejszym założeniom – nie będą musieli płacić za ponad 900 km państwowych autostrad. Nie wiadomo, kiedy Ministerstwo Infrastruktury uruchomi elektroniczny system poboru opłat.
Od 3 listopada 2018 roku kierowcy mieli płacić za wszystkie państwowe autostrady. *Mieli, lecz elektroniczny system poboru opłat – który planowany był od co najmniej kilku lat – nie zostanie uruchomiony w wyznaczonym terminie. *
Miał on działać podobnie jak w transporcie ciężkim – urządzenia montowane w aucie miały automatycznie płacić za przejechany odcinek. Dotychczas pobór myta od autobusów i ciężarówek następował poprzez viaToll, którego operatorem jest firma Kapsch. Teraz rozwiązanie przejmuje Główny Inspektorat Transportu Drogowego. Szymon Huptyś, rzecznik resortu infratruktury, wskazuje, że zostaną podjęte działania mające na celu poprawę jego efektywności.
Jak donosi "Rzeczpospolita", brak opłat bardzo mocno odbija się na kondycji Krajowego Funduszu Drogowego, z budżetu którego utrzymywane są drogi. Sam odcinek A2 pomiędzy Łodzią a Warszawą mógłby przynieść blisko 100 mln zł. Wysepki pod bramki już stoją od kilku lat.
Jak zwykle chodzi o zagmatwane kwestie prawne. Płatna autostrada musi spełniać określone warunki, by można było ściągać z kierowców pieniądze. Wyposażenie obejmuje np. łączność alarmową (telefony przy trasie) oraz sam system poboru opłat. Problem polega na tym, że ministerstwo nie wie, jak ma on wyglądać. Koło się zamyka.
Projekt miał być gotowy w połowie 2016 roku, później pod koniec 2017 roku. *Teraz już nawet nie wiadomo, kiedy tak naprawdę zobaczymy plany, a co dopiero sam działający system. *
