Z formalnego punktu widzenia rejestracja samochodu sprowadzonego np. z Holandii, wyposażonego w instalację LPG to niezbyt duży problem.
Trzeba jednak wykonać dodatkowe badanie techniczne instalacji oraz legalizować zbiornik LPG, który niezależnie od unijnej homologacji podlega polskim badaniom dozorowym. To niesie ze sobą koszty i to spore. Obowiązkowe badania dotyczą bezpieczeństwa eksploatacji i spełnienia norm czystości spalin przez auto zasilane gazem.
Instalację LPG da się zalegalizować w Polsce
Zanim udamy się na pierwszy przegląd techniczny, należy załatwić formalności dotyczące zbiornika LPG. Musimy go "zalegalizować". Może to się odbyć na dwa sposoby. Po pierwsze, jeśli mamy do czynienia z młodą, kilkuletnią instalacją, wystarcza tzw. badanie doraźne, czyli przegląd w wyspecjalizowanym punkcie, gdzie otrzymamy stosowny certyfikat. Jest on ważny przez 10 lat od daty produkcji zbiornika.
Warto podkreślić, że wiek zbiornika liczy się nie od daty montażu, ale od daty produkcji. A zatem, jeśli samochód był przerabiany na LPG w roku 1999, sam zbiornik może mieć np. 7 czy 9 lat, jeśli wcześniej np. leżał długo w magazynie.
Jeżeli mamy do czynienia ze zbiornikiem starszym, potrzebne jest pełne badanie okresowe
W tym celu trzeba wymontować zbiornik z samochodu, dostarczyć go do punktu mającego stosowne uprawnienia Transportowego Dozoru Technicznego (informacje, gdzie jest taki punkt, można z reguły uzyskać na okręgowych stacjach kontroli pojazdów). Tam zostanie on poddany badaniom wytrzymałościowym i otrzyma nowy certyfikat przydatności do użytku np. na kolejne 5 lub 10 lat. Za tę usługę zapłacimy od 140 do 350 zł m.in. w zależności od tego, czy chcemy otrzymać legalizację na 5 czy na 10 lat.
Ważne: jeśli zbiornik zamontowany w aucie nie ma znaku homologacji europejskiej (a jest to prawdopodobne w przypadku starszych urządzeń), nie otrzymamy świadectwa legalizacji.
Legalizacja zbiornika LPG to spory wydatek
Jeśli świadectwo legalizacji zbiornika już mamy, autem jeszcze niezarejestrowanym jedziemy do okręgowej stacji kontroli pojazdów. Tam za obowiązkowy przegląd rozszerzony płacimy normalnie 169 zł. W przypadku auta z instalacją LPG dopłacamy jeszcze 114 zł. Okręgowa stacja kontroli pojazdów wydaje zaświadczenie, które pozwala na wpisanie do dowodu rejestracyjnego informacji, że samochód ma instalację LPG. Oczywiście tylko pod warunkiem, że instalacja jest sprawna i samochód spełnia obowiązujące normy czystości spalin.
Czym się różni?
Wbrew pozorom instalacje LPG popularne w Holandii nie są zupełnie takie same, jak te, które najczęściej montuje się w Polsce. Zwykle da się je rozpoznać po sposobie zamontowania wlewu - bardzo często jest on wkomponowany w otwór wykonany w błotniku. Sam wlew holenderski też nie jest taki sam, jak polski i nie pasuje też do typowego polskiego "pistoletu" do tankowania. Trzeba więc używać specjalnej "przejściówki". To nie jest duży problem, gdyż na wielu stacjach z gazem możemy skorzystać z odpowiedniego urządzenia. Części pod maską mogą też różnić się od tych, które występują w Polsce.
Przeróbki
Jeśli np. ze względu na brak znaku homologacji legalizacja zbiornika jest nieopłacalna bądź niemożliwa, można zastąpić go zbiornikiem nowym. Właściwie wszystkie punkty montażu instalacji LPG w kraju podejmują się przeróbek polegających na wymianie zbiornika. Niestety - cena tej usługi to zwykle od 600 do 900 zł w zależności od rodzaju zbiornika. Najdroższe są oczywiście butle toroidalne, czyli te zamocowane we wnęce koła zapasowego. Jeśli mamy szczególne wymagania, np. wobec wielkości zbiornika, na montaż będziemy czekać nawet kilka tygodni.
Trudniejsze naprawy
Samochody sprowadzane z Holandii wyposażone są zazwyczaj w instalacje Koltec lub Vialle. Oba te systemy są stosunkowo mało popularne na naszym rynku, a to niesie ze sobą problemy z serwisem i dostępnością części zamiennych. Z drugiej jednak strony, jeśli przed zakupem samochodu uda się nam znaleźć zakład, który podejmie się obsługi takiej instalacji oraz sprawdzi jej jakość przed dokonaniem transakcji, to nie powinno być większych problemów.
Można też zamienić zużyty parownik na nowy innej firmy, ale to kolejny wydatek. Holenderskie układy zasilania LPG cieszą się dobrą opinią. Trzeba oczywiście pamiętać, że Koltec czy Vialle to tylko nazwy producentów, a nie konkretnych typów instalacji. Kupując samochód, możemy trafić zarówno na najprostsze instalacje mieszalnikowe, jak też na te bardziej zaawansowane z wtryskiem ciągłym czy sekwencyjnym. Pamiętajmy, że w Holandii - tak jak u nas - samochody przerabia się lepiej lub gorzej.
Odradzamy zatem zakup "w ciemno"
Lepiej nie liczyć na to, że każda stara instalacja to czysta oszczędność. Czasem montaż nowej instalacji może być bardziej opłacalny. Dobra oferta? Bardzo często taki dodatek, jak instalacja LPG przekonuje nas do wyboru właśnie tego, a nie innego auta. Ale to nie zawsze jest oczywista oszczędność. Za legalizację instalacji zapłacimy nawet kilkaset złotych, a jeśli zbiornik nie ma homologacji europejskiej, musimy kupić nowy. A to już duży wydatek.
Polecamy na Autoswiat.pl: Samochody, w których instalacja LPG to wstyd!