Audi RS7 4,0 TFSI Bi-Turbo: uliczny wojownik

Obraz
Źródło zdjęć: © Mikołaj Urbański

Jeszcze go nie widzisz, a już słyszysz. Zza zakrętu wyłaniają się lekko przymrużone reflektory z adaptacyjnym, LED-owym oświetleniem. Limitowany, matowy lakier zdradza, że to nie może być zwykłe Audi A7.

Podobnie jak ceramiczne tarcze hamulcowe o wielkości talerza na pizzę, a także potężne, 21-calowe obręcze ze stopów lekkich. Za podstawową wersję kupimy przynajmniej 10 Seatów Leonów ST (model właśnie debiutujący na rynku) lub trzynaście sztuk Dacii Duster w najuboższej specyfikacji. Za samo opcjonalne nagłośnienie przyjdzie nam stanąć przed dylematem: nowa Skoda Fabia 1,2, czy może zestaw audio Bang&Olufsen?

Gdyby zdjąć oznaczenia z widocznego na zdjęciach modelu, tylko miłośnicy Audi zorientowaliby się, że mają możliwość obcować z najmocniejszą w historii odmianą A7. Z przodu w oczy rzuca się wydatny napis Quattro. Podobny odnajdziemy w debiutującym w ostatnich tygodniach, bardziej rodzinnym RS6. To nawiązanie i jednocześnie hołd dla samochodów startujących w legendarnej i niezwykle śmierciogennej rajdowej Grupie B. Najmocniejsze auta sprzed trzydziestu lat osiągały moc nawet 598 koni mechanicznych i przyspieszały do 100 km/h w 2,5 sekundy. Dziś to tylko wspomnienie, a rozpędzenie auta naszpikowanego elektroniką na porównywalnym poziomie z motocyklem, i tak należy uznać za duży sukces. Właśnie takie jest RS7, choć nie wygląda na aż tak szybkie, jak jest w rzeczywistości.

Jeszcze trudniej to zrozumieć po zajęciu miejsca w środku. Sportowy charakter samochodu zdradzają przede wszystkim świetnie wyprofilowane i sztywne fotele. Pikowana skóra połączona z elektryczną regulacją i odpowiednim wyprofilowaniem pewnie podtrzymują ciało w zakrętach pokonywanych na granicy przyczepności czterech kół. Uformowanie kanapy już nie jest takie wyraźne, ale i tak niezłe. Po zapięciu pasów w drugim rzędzie, pasażerowie powinni utrzymać się na swoich pozycjach podczas prób walki z nieubłaganymi prawami fizyki. Mimo bezprecedensowego temperamentu auta, inżynierom udało się pozostawić przepastny bagażnik o pojemności aż 535 litrów. Na papierze powyższa wartość przedstawia się bardzo dobrze, ale w rzeczywistości stosunkowo płytka wnęka na bagaże może uniemożliwić zamknięcie klapy w przypadku włożenia weń dużych waliz wakacyjnych. Niemniej, siatki i liczne uchwyty zabezpieczą drobiazgi przed uszkodzeniem. Chcąc wybrać się w czteroosobową podróż, musimy liczyć się z tym, że wysocy pasażerowie mogą
ocierać głowami o podsufitkę dynamicznie opadającego dachu. Z przodu ten problem nie występuje, a rozbudowana i masywna deska rozdzielcza spodoba się miłośnikom kokpitów lotniczych.

Poza emblematem RS na kierownicy, lewarku zmiany biegów i obrotomierzu, reszta elementów pozostaje wspólna ze słabszymi wersjami A7. Możemy zatem oczekiwać bardzo dobrych materiałów wykończeniowych i świetnego spasowania, które gwarantuje spokój i ciszę, mimo zastosowania bardzo twardego zawieszenia. W zależności od zamówionych dodatkowych opcji, zaaklimatyzowanie się wewnątrz proporcjonalnie się wydłuży. A katalog z rozmaitymi gadżetami elektronicznymi zdaje się nie mieć końca. Wśród najciekawszych rzeczy znajdziemy audio Bang&Olufsen w cenie przyzwoicie wyposażonej Kii Picanto, kamerę termowizyjną wychwytującą w nocy pieszych i otaczającą ich żółtą ramką na ekranie między wskaźnikami, a także system multimedialny połączony z dyskiem twardym i touchpadem, popularnym już w Mercedesie i BMW. Wstawki z włókna węglowego niczego nie imitują i ciekawie podkreślają elegancki wystrój, dodając mu nieco sportowego sznytu. W opcji pozostaje jeszcze szczotkowane aluminium.

Obraz
© (fot. Mikołaj Urbański)

Gdyby w latach 90., ktoś posądził Audi o montowanie w przyszłości w serii RS turbodoładowanych silników, zostałby napiętnowany przez grono zagorzałych miłośników marki. Wolnossący motor był wówczas esencją wulkanu basu dobywającego się ze zmodyfikowanego układu wydechowego i wysilonej jednostki napędowej przekazującej moment obrotowy na cztery koła. 8 cylindrów w układzie V i stały napęd quattro pozostał, jednak benzynowy agregat otrzymał podwójne doładowanie. Dzięki temu udało się wydobyć z serca pojazdu aż 560 koni mechanicznych i zapewnić mu przyspieszenie do 100 km/h w 3,9 sekundy. Prędkość maksymalna standardowo wynosi 250 km/h, jednak po dokupieniu odpowiedniego pakietu, możemy podnieść granicę do 304 km/h! Nic, tylko jeździć po niemieckich autostradach.

Ponadto, RS7 wyposażono w adaptacyjne zawieszenie pneumatyczne dedykowane do tego modelu, a także 8-stopniową automatyczną skrzynię Tiptronic, układ wyłączania połowy cylindrów podczas oszczędnej jazdy i 19-calowy system hamulcowy z tarczami hamulcowymi typu Wave. Po wysupłaniu z portfela dodatkowych 45 tysięcy złotych, możemy skusić się na ceramiczny zestaw wzmocniony włóknem węglowym. Podobne rozwiązania stosuje się w samochodach przygotowywanych z myślą o torowej eksploatacji i uczestniczenia w ruchu ulicznym jedynie na lawecie. Dość suchych faktów. RS-em należy się przejechać, aby się w nim bezgranicznie zakochać. To pojazd pokroju Porsche 911 Turbo, który oczarowuje podczas pierwszego kontaktu. Zatem ustawiamy komputer w tryb Dynamic i w drogę. Mocno utwardzone zawieszenie skutecznie wyhamowuje ambicje kierowcy na wyboistej drodze. Takie należy omijać szerokim łukiem, zwłaszcza na opcjonalnych, 21-calowych kołach z niskoprofilowymi oponami o wysokości kartki papieru złożonej na pół.

Obraz
© (fot. Mikołaj Urbański)

Po wjechaniu na równy asfalt, warto do woli sprawdzać wartości graniczne praw fizyki, gdyż wyważenie 5-metrowego Audi pozwala na popuszczenie wodzy fantazji. Po wciśnięciu akceleratora do opornika, wskazówka prędkościomierza posłusznie wspina się po kolejnych szczebelkach skali, a wskaźnik na obrotomierzu, raz po raz dotyka końca czerwonego pola, aby spaść o kilka jednostek w dół i znów podążać w tym samym kierunku z zawrotną prędkością. Temu zjawisku wtóruje głośna i basowa praca układu wydechowego z pojedynczymi wystrzałami, kojarzącymi się z manewrami wojskowymi na poligonie. Takich efektów dźwiękowych nie oferuje nawet bardziej bezkompromisowe R8! Przy tak dynamicznych ekscesach, warto stosunkowo często rozglądać się za dystrybutorem i zapasem gotówki. RS7 potrafi spalić średnio nawet 40 litrów bezołowiowej 95. Przy spokojniejszej jeździe po mieście, na wyświetlaczu komputera pokładowego pokażą się wartości zawarte w przedziale 14-17. Na autostradzie, wykorzystując system wyłączania czterech cylindrów,
zejdziemy do 10 litrów. Kto by się jednak przejmował zużyciem paliwa w 560-konnym potworze?

Użytkowanie RS7 na co dzień jest jak najbardziej możliwe, ale na 20-calowych obręczach z nieco wyższym profilem opony. 21 cali wymusza pokonywanie torowisk z prędkością ślimaka i uciekanie przed najmniejszymi ubytkami w asfalcie. Tryb Comfort pozwala cieszyć się z minimalnego poziomu wygody i jednocześnie nie prowokuje do agresywnego obchodzenia się z pedałem akceleratora. Ponadto, w podstawowej wersji kosztuje niecałe 539 tysięcy złotych, ale doposażenie do poziomu egzemplarza widocznego na zdjęciach podniesie cenę o dodatkowe 250 tysięcy. Drogo, ale CLS AMG wcale nie okaże się tańszy w podobnej konfiguracji. Poza tym, dla bardziej wymagających klientów Audi przygotowało R8, a dla ojców uzależnionych od wysokiego poziomu adrenaliny w organizmie RS6, które w wakacje dołączyło do oferty niemieckiego producenta.

Piotr Mokwiński/ll/moto.wp.pl

"Audi RS7 4,0 TFSI Bi-Turbo" - DANE TECHNICZNE

Typ silnika "V8, bi-turbo"
Pojemność silnika cm3 "3 993"
Moc KM / przy obr./min "560 / 5 700"
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. "700 / 1 750 – 5 500"
Skrzynia biegów "automatyczna, 8-biegowa"
Prędkość maksymalna km/h "304"
Przyspieszenie (0-100 km/h) s "3,9"
Zużycie paliwa:
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) "13,9 / 7,5 /9,8"
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) "17,8 / 11,4 / 15,6"
Pojemność bagażnika min./max. / l "535 / b.d."
Wymiary (dł./szer./wys.) mm "5 012 / 1 911 / 1 419"
Cena wersji podstawowej w zł "538 640"
Cena testowanego modelu w zł "778 000"
Plusy null
Minusy null
Źródło artykułu: WP Moto
Wybrane dla Ciebie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3