Aston Martin DB5 zbudowany ze śmieci

Salon Samochodowy w Genewie to miejsce premier głównie zwykłych aut, które wkrótce trafią do dealerów popularnych marek. Przechadzając się po wydawać by się mogło nieskończonej powierzchni hal Palexpo, można jednak natrafić na samochody zupełnie inne od tych, które widujemy na co dzień.

Z drugiej strony, to co widzicie, ciężko jest nazwać samochodem. Twórcy mówią o tym jak o rzeźbie. Do powstania dzieła nie użyto jednak gliny, drewna czy marmuru. Za materiał posłużyły różne... odpady. Coś, co w większości warsztatów uznano za bezwartościowy złom, w rękach specjalistów z Recycle Art, dostało drugie życie.

Obraz
Źródło zdjęć: © Mateusz Pietruszka

/ 7Aston Martin DB5 Recycle Art

Obraz
© Mateusz Pietruszka

Salon Samochodowy w Genewie to miejsce premier głównie zwykłych aut, które wkrótce trafią do dealerów popularnych marek. Przechadzając się po wydawać by się mogło nieskończonej powierzchni hal Palexpo, można jednak natrafić na samochody zupełnie inne od tych, które widujemy na co dzień.

Z drugiej strony, to co widzicie, ciężko jest nazwać samochodem. Twórcy mówią o tym jak o rzeźbie. Do powstania dzieła nie użyto jednak gliny, drewna czy marmuru. Za materiał posłużyły różne... odpady. Coś, co w większości warsztatów uznano za bezwartościowy złom, w rękach specjalistów z Recycle Art, dostało drugie życie.

Podczas targów w Genewie, w hali o tematyce warsztatowej, pokazano Astona Martina DB5 zespawanego z tysięcy różnych elementów. Oryginał tego auta niejednokrotnie pojawił się w filmach o Jamesie Bondzie. Nic zatem dziwnego, że obok rzeźby postawiono figurę agenta jej królewskiej mości.

Firma realizuje głównie indywidualne zamówienia klientów, ale można od nich kupić także coś gotowego. Jak się można łatwo domyślić, ze względu na ogrom pracy wymagany do zbudowania czegoś tak niesamowitego, ceny nie są niskie. Przykładowo Aston ze zdjęć kosztuje 39 000 franków (ok. 150 000 zł), Predator i Hellboy 8900 franków każdy (ok. 35 000 zł), a kobra 690 franków (ok. 2700 zł).

mp/moto.wp.pl

/ 7Aston Martin DB5 Recycle Art

Obraz
© Mateusz Pietruszka

Salon Samochodowy w Genewie to miejsce premier głównie zwykłych aut, które wkrótce trafią do dealerów popularnych marek. Przechadzając się po wydawać by się mogło nieskończonej powierzchni hal Palexpo, można jednak natrafić na samochody zupełnie inne od tych, które widujemy na co dzień.

Z drugiej strony, to co widzicie, ciężko jest nazwać samochodem. Twórcy mówią o tym jak o rzeźbie. Do powstania dzieła nie użyto jednak gliny, drewna czy marmuru. Za materiał posłużyły różne... odpady. Coś, co w większości warsztatów uznano za bezwartościowy złom, w rękach specjalistów z Recycle Art, dostało drugie życie.

Podczas targów w Genewie, w hali o tematyce warsztatowej, pokazano Astona Martina DB5 zespawanego z tysięcy różnych elementów. Oryginał tego auta niejednokrotnie pojawił się w filmach o Jamesie Bondzie. Nic zatem dziwnego, że obok rzeźby postawiono figurę agenta jej królewskiej mości.

Firma realizuje głównie indywidualne zamówienia klientów, ale można od nich kupić także coś gotowego. Jak się można łatwo domyślić, ze względu na ogrom pracy wymagany do zbudowania czegoś tak niesamowitego, ceny nie są niskie. Przykładowo Aston ze zdjęć kosztuje 39 000 franków (ok. 150 000 zł), Predator i Hellboy 8900 franków każdy (ok. 35 000 zł), a kobra 690 franków (ok. 2700 zł).

mp/moto.wp.pl

/ 7Aston Martin DB5 Recycle Art

Obraz
© Mateusz Pietruszka

Salon Samochodowy w Genewie to miejsce premier głównie zwykłych aut, które wkrótce trafią do dealerów popularnych marek. Przechadzając się po wydawać by się mogło nieskończonej powierzchni hal Palexpo, można jednak natrafić na samochody zupełnie inne od tych, które widujemy na co dzień.

Z drugiej strony, to co widzicie, ciężko jest nazwać samochodem. Twórcy mówią o tym jak o rzeźbie. Do powstania dzieła nie użyto jednak gliny, drewna czy marmuru. Za materiał posłużyły różne... odpady. Coś, co w większości warsztatów uznano za bezwartościowy złom, w rękach specjalistów z Recycle Art, dostało drugie życie.

Podczas targów w Genewie, w hali o tematyce warsztatowej, pokazano Astona Martina DB5 zespawanego z tysięcy różnych elementów. Oryginał tego auta niejednokrotnie pojawił się w filmach o Jamesie Bondzie. Nic zatem dziwnego, że obok rzeźby postawiono figurę agenta jej królewskiej mości.

Firma realizuje głównie indywidualne zamówienia klientów, ale można od nich kupić także coś gotowego. Jak się można łatwo domyślić, ze względu na ogrom pracy wymagany do zbudowania czegoś tak niesamowitego, ceny nie są niskie. Przykładowo Aston ze zdjęć kosztuje 39 000 franków (ok. 150 000 zł), Predator i Hellboy 8900 franków każdy (ok. 35 000 zł), a kobra 690 franków (ok. 2700 zł).

mp/moto.wp.pl

/ 7Aston Martin DB5 Recycle Art

Obraz
© Mateusz Pietruszka

Salon Samochodowy w Genewie to miejsce premier głównie zwykłych aut, które wkrótce trafią do dealerów popularnych marek. Przechadzając się po wydawać by się mogło nieskończonej powierzchni hal Palexpo, można jednak natrafić na samochody zupełnie inne od tych, które widujemy na co dzień.

Z drugiej strony, to co widzicie, ciężko jest nazwać samochodem. Twórcy mówią o tym jak o rzeźbie. Do powstania dzieła nie użyto jednak gliny, drewna czy marmuru. Za materiał posłużyły różne... odpady. Coś, co w większości warsztatów uznano za bezwartościowy złom, w rękach specjalistów z Recycle Art, dostało drugie życie.

Podczas targów w Genewie, w hali o tematyce warsztatowej, pokazano Astona Martina DB5 zespawanego z tysięcy różnych elementów. Oryginał tego auta niejednokrotnie pojawił się w filmach o Jamesie Bondzie. Nic zatem dziwnego, że obok rzeźby postawiono figurę agenta jej królewskiej mości.

Firma realizuje głównie indywidualne zamówienia klientów, ale można od nich kupić także coś gotowego. Jak się można łatwo domyślić, ze względu na ogrom pracy wymagany do zbudowania czegoś tak niesamowitego, ceny nie są niskie. Przykładowo Aston ze zdjęć kosztuje 39 000 franków (ok. 150 000 zł), Predator i Hellboy 8900 franków każdy (ok. 35 000 zł), a kobra 690 franków (ok. 2700 zł).

mp/moto.wp.pl

/ 7Aston Martin DB5 Recycle Art

Obraz
© Mateusz Pietruszka

Salon Samochodowy w Genewie to miejsce premier głównie zwykłych aut, które wkrótce trafią do dealerów popularnych marek. Przechadzając się po wydawać by się mogło nieskończonej powierzchni hal Palexpo, można jednak natrafić na samochody zupełnie inne od tych, które widujemy na co dzień.

Z drugiej strony, to co widzicie, ciężko jest nazwać samochodem. Twórcy mówią o tym jak o rzeźbie. Do powstania dzieła nie użyto jednak gliny, drewna czy marmuru. Za materiał posłużyły różne... odpady. Coś, co w większości warsztatów uznano za bezwartościowy złom, w rękach specjalistów z Recycle Art, dostało drugie życie.

Podczas targów w Genewie, w hali o tematyce warsztatowej, pokazano Astona Martina DB5 zespawanego z tysięcy różnych elementów. Oryginał tego auta niejednokrotnie pojawił się w filmach o Jamesie Bondzie. Nic zatem dziwnego, że obok rzeźby postawiono figurę agenta jej królewskiej mości.

Firma realizuje głównie indywidualne zamówienia klientów, ale można od nich kupić także coś gotowego. Jak się można łatwo domyślić, ze względu na ogrom pracy wymagany do zbudowania czegoś tak niesamowitego, ceny nie są niskie. Przykładowo Aston ze zdjęć kosztuje 39 000 franków (ok. 150 000 zł), Predator i Hellboy 8900 franków każdy (ok. 35 000 zł), a kobra 690 franków (ok. 2700 zł).

mp/moto.wp.pl

/ 7Aston Martin DB5 Recycle Art

Obraz
© Mateusz Pietruszka

Salon Samochodowy w Genewie to miejsce premier głównie zwykłych aut, które wkrótce trafią do dealerów popularnych marek. Przechadzając się po wydawać by się mogło nieskończonej powierzchni hal Palexpo, można jednak natrafić na samochody zupełnie inne od tych, które widujemy na co dzień.

Z drugiej strony, to co widzicie, ciężko jest nazwać samochodem. Twórcy mówią o tym jak o rzeźbie. Do powstania dzieła nie użyto jednak gliny, drewna czy marmuru. Za materiał posłużyły różne... odpady. Coś, co w większości warsztatów uznano za bezwartościowy złom, w rękach specjalistów z Recycle Art, dostało drugie życie.

Podczas targów w Genewie, w hali o tematyce warsztatowej, pokazano Astona Martina DB5 zespawanego z tysięcy różnych elementów. Oryginał tego auta niejednokrotnie pojawił się w filmach o Jamesie Bondzie. Nic zatem dziwnego, że obok rzeźby postawiono figurę agenta jej królewskiej mości.

Firma realizuje głównie indywidualne zamówienia klientów, ale można od nich kupić także coś gotowego. Jak się można łatwo domyślić, ze względu na ogrom pracy wymagany do zbudowania czegoś tak niesamowitego, ceny nie są niskie. Przykładowo Aston ze zdjęć kosztuje 39 000 franków (ok. 150 000 zł), Predator i Hellboy 8900 franków każdy (ok. 35 000 zł), a kobra 690 franków (ok. 2700 zł).

mp/moto.wp.pl

/ 7Aston Martin DB5 Recycle Art

Obraz
© Mateusz Pietruszka

Salon Samochodowy w Genewie to miejsce premier głównie zwykłych aut, które wkrótce trafią do dealerów popularnych marek. Przechadzając się po wydawać by się mogło nieskończonej powierzchni hal Palexpo, można jednak natrafić na samochody zupełnie inne od tych, które widujemy na co dzień.

Z drugiej strony, to co widzicie, ciężko jest nazwać samochodem. Twórcy mówią o tym jak o rzeźbie. Do powstania dzieła nie użyto jednak gliny, drewna czy marmuru. Za materiał posłużyły różne... odpady. Coś, co w większości warsztatów uznano za bezwartościowy złom, w rękach specjalistów z Recycle Art, dostało drugie życie.

Podczas targów w Genewie, w hali o tematyce warsztatowej, pokazano Astona Martina DB5 zespawanego z tysięcy różnych elementów. Oryginał tego auta niejednokrotnie pojawił się w filmach o Jamesie Bondzie. Nic zatem dziwnego, że obok rzeźby postawiono figurę agenta jej królewskiej mości.

Firma realizuje głównie indywidualne zamówienia klientów, ale można od nich kupić także coś gotowego. Jak się można łatwo domyślić, ze względu na ogrom pracy wymagany do zbudowania czegoś tak niesamowitego, ceny nie są niskie. Przykładowo Aston ze zdjęć kosztuje 39 000 franków (ok. 150 000 zł), Predator i Hellboy 8900 franków każdy (ok. 35 000 zł), a kobra 690 franków (ok. 2700 zł).

mp/moto.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Sukces Polaków w rajdzie Dubai Baja
Sukces Polaków w rajdzie Dubai Baja
Baggery Harleya-Davidsona będą ścigać się przy MotoGP. Zobaczyliśmy, jak będą wyglądały
Baggery Harleya-Davidsona będą ścigać się przy MotoGP. Zobaczyliśmy, jak będą wyglądały
Trzy nowe modele Voge’a trafią do Polski - od 125 cm3 po motocykl sportowy
Trzy nowe modele Voge’a trafią do Polski - od 125 cm3 po motocykl sportowy
Konrad Dąbrowski wygrywa Baja Quatar
Konrad Dąbrowski wygrywa Baja Quatar
Premiera: Indian Sport Scout RT i Sport Scout Sixty - proste nowości
Premiera: Indian Sport Scout RT i Sport Scout Sixty - proste nowości
Premiera: Kawasaki KLE500 - powrót po latach
Premiera: Kawasaki KLE500 - powrót po latach
Premiera: Honda CB1000GT - Hornet turystyczny
Premiera: Honda CB1000GT - Hornet turystyczny
Premiera: Suzuki SV-7GX - turystyka dla każdego
Premiera: Suzuki SV-7GX - turystyka dla każdego
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka