Agresja na drodze: czym jest i jak sobie z nią radzić?
Wzrost natężenia ruchu drogowego, korki, ślamazarność czy nerwowe manewry innych kierowców - oto jedne z przyczyn agresji drogowej. Jak sobie z nią poradzić?
Agresja drogowa nie jest pojęciem nowym, chociaż coraz mocniej daje się ją zaobserwować w ostatnich latach. Pierwsze wzmianki o agresywnych kierowcach pojawiły się już 1949 roku, gdy dwóch kanadyjskich psychiatrów przeanalizowało zachowania taksówkarzy i wskazało zależność między stylem życia a wypadkowością. Grupa o nieustabilizowanej sytuacji rodzinnej i lekceważąca prawo częściej miała wypadki niż kierowcy funkcjonujący w rodzinach i przestrzegający norm prawnych.
Pierwsze definicje agresji drogowej powstały w latach 80 XX wieku i opisywały to pojęcie jako rzeczywiste lub zamierzone działanie skutkujące krzywdą psychiczną lub fizyczną. Obecnie chyba najpełniej definiuje to Leo Tasca - agresja drogowa to świadome prowadzenie samochodu w sposób, który zwiększa ryzyko wypadku, motywowane zniecierpliwieniem, zdenerwowaniem, wrogim nastawieniem lub próbą zaoszczędzenia czasu.
Agresja w ruchu drogowym ma trzy wymiary, które wyrażają natężenie takiego zachowania. Pierwszy to agresywna jazda, która cechuje się m.in. brakiem poszanowania dla przepisów ruchu drogowego oraz nadmierną prędkością. Kolejny wymiar to gniew za kierownicą – przejawia się on nadużywaniem klaksonu, błyskaniem światłami, krzyczeniem, wrogimi gestami oraz jazdą zderzak w zderzak. Najsilniejszym przejawem zachowania agresywnego jest tzw. "road rage" – drogowa furia. W tym przypadku dochodzi do fizycznego ataku na innego kierowcę z użyciem pojazdu lub innego niebezpiecznego narzędzia.
Zjawisko agresji drogowej przybiera na sile. Według badania Ipsos z 2016 roku 80 proc. Europejczyków boi się agresywnego zachowania innych kierowców, a jednocześnie 54 proc. z nich obraża innych uczestników i nadmiernie używa klaksonu w kierunku tych, którzy ich zdenerwowali. Również w tym badaniu kierowcy mający wybrać pozytywny przymiotnik, opisujący ich zachowanie za kierownicą, w 75 proc. określili siebie jako ostrożnych. Wybierając określenie dla innych zmotoryzowanych również wybierano ostrożnych – 14 proc., a także opanowanych – 11 proc. Gdy respondenci opisywali negatywnym przymiotnikiem siebie, najczęściej padało określenie zestresowany – 10 proc., a innych – nieodpowiedzialni – 47 proc., zestresowani – 37 proc. i agresywni – 32 proc. Według badań przeprowadzonych przez dom badawczy Maison w 2015 roku, 9 proc. mężczyzn i 5 proc. kobiet używa sygnałów dźwiękowych i świetlnych, gdy kierowca przed nimi jedzie zbyt wolno. Tylko 1 na 10 respondentów deklarował agresję słowną i obraźliwe gesty.
To, co wydarzy się na drodze, zależy od nas. Nie powinniśmy usprawiedliwiać w nieskończoność własnych agresywnych zachowań - należy do nich nie dopuszczać. Pomóc w tym mogą techniki antystresowe, dobra organizacja i zarządzanie czasem. Warto zrobić samemu rachunek sumienia i zastanowić się, czy nie dopuszczamy się niewłaściwych zachowań na drodze. Na agresję najlepszą metodą jest unikanie i niereagowanie na zaczepne zachowanie innych kierowców. Pouczanie to krok do eskalacji zjawiska. Pamiętajmy - bezpieczne drogi to drogi pozbawione agresji.
Źródło: Szkoła Auto Skoda
ll