AeroMobil Flying Car: latający samochód ze Słowacji
Samochód jest dziś głównym środkiem transportu w Europie. Drogi są jednak coraz bardziej zatłoczone, a my chcemy poruszać się coraz szybciej. Jak wybrnąć z tej sytuacji? Jednym z pomysłów na przełamanie impasu jest latające auto. Taki właśnie pojazd zaprezentowali Słowacy. Zdaniem naszych południowych sąsiadów Flying Car firmy AeroMobil jest już gotowy do produkcji. Nie będzie jednak tani.
Flying Car
Aeromobil to odpowiedź na wszechobecne korki. Dwumiejscowy samochód posiada rozsuwane skrzydła, dzięki którym pojazd gotowy jest do lotu w trzy minuty. Sercem Flying Cara jest dwulitrowy silnik benzynowy pracujący w układzie bokser. Współpracuje on z motorem elektrycznym, który podczas jazdy po drogach napędza przednie koła. Kierowca i pilot w jednym dysponuje mocą 300 KM.
Dzięki 90-litrowemu zbiornikowi paliwa pojazd może przejechać około 700 km. W powietrzu zasięg zwiększa się do 750 km. Nowość firmy Aeromobil na ziemi rozpędza się do 160 km/h. W powietrzu okazuje się jednak znacznie szybsza. Projektowana prędkość przelotowa wynosi 259 km/h, a podczas nurkowania Flying Car może osiągnąć 360 km/h.
Są jednak także ograniczenia. AeroMobil może zabrać na pokład dwoje ludzi (w tym pilota) i podręczny ładunek. Całość nie może jednak ważyć więcej niż 240 kg. Potrzebny jest też pas startowy. Jego minimalna długość to 397 metrów. Wysokość 15 metrów, zapewniającą bezpieczne pokonanie zabudowy indywidualnej, osiąga po 595 metrach od miejsca, w którym rozpoczął się rozbieg. Użytkownik Flying Cara musi być posiadaczem prawa jazdy i licencji pilota.
AeroMobil Flying Car ma kosztować 1,2-1,5 miliona euro. Dostawy do klientów mają się rozpocząć w 2020 roku. W pierwszej fazie zaplanowano produkcję 500 sztuk. Czy znajdzie nabywców? Sprzedaży pojazdu nie ułatwi fakt, że poprzedni prototyp - AeroMobil 3.0 - podczas lotu testowego w 2015 r. rozbił się wraz z jego konstruktorem Stefanem Kleinem na pokładzie. Mężczyźnie udało się wyjść z wypadku bez szwanku.
PAL-V
Słowacy będą też mieli konkurencję. Inny latający samochód zaprezentowano w lutym 2017 roku. PAL-V Liberty to wiatrakowiec, a więc forma pośrednia pomiędzy śmigłowcem a samolotem. Pojazd zabiera na pokład dwie osoby. Jego sucha masa wynosi 664 kg, a maksymalna masa umożliwiająca oderwanie się od ziemi to 910 kg. Do stulitrowego baku nalewa się benzynę 95 lub 98.
W trybie drogowym pojazd ma 4 m długości, 2 m szerokości i 1,7 m wysokości. Na asfalcie potrafi rozpędzić się do 160 km/h, a przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje mu około 9 sekund. Średnie spalanie na dystansie 100 km ma wynosić 7,6 l, a zasięg - ma przekraczać 1,3 tys. km.
Jeśli zechcemy odbić się od ziemi, pojazd musi się rozłożyć. Ma wówczas 6,1 m długości, 2 m szerokości i 3,2 m wysokości. Średnica śmigła wynosi zaś 10,75 m. Po przejechaniu 330 metrów PAL-V może wzbić się w powietrze. Tu jego maksymalna prędkość wynosi 180 km/h, ale najbardziej ekonomiczna to 140 km/h. Dwustukonny silnik PAL-V pozwala na osiągnięcie pułapu 3500 m i pokonanie w powietrzu 400 km z zachowaniem półgodzinnej rezerwy. Spalanie wynosi 26 l na godzinę.
Można już zapisać się na listę przyszłych posiadaczy latającego samochodu PAL-V. Za cenę 299 tys. euro można stać się właścicielem modelu podstawowego (PAL-V Liberty Sport)
, a wydając 499 tys. euro - wersji PAL-V Liberty Pioneer Edition, czyli pojazdu w pełnej opcji z indywidualnym wykończeniem z zewnątrz i w środku. Pierwsze dostawy mają zacząć się pod koniec 2018 roku.
Pop.Up
Inny pomysł na połączenie jazdy i latania ma Airbus. Razem ze studiem Italdesign stworzył on koncept latającego samochodu. Pop.Up to modułowy pojazd, który może jeździć po ulicach jako małe miejskie auto, ale może też odłączyć się od podwozia z kołami i polecieć do celu. Projekt Airbusa i Italdesign składa się z trzech elementów – kabiny, układu jezdnego z kołami i modułu umożliwiającego lot. Przedział pasażerski może być zespolony do podwozia, dzięki czemu może normalnie jeździć po ulicach, lub zostać „przejęty” przez zestaw czterech śmigieł pozwalających na lot.
Pop.Up ma działać na podobnej zasadzie jak wypożyczalnie miejskich samochodów. Pojazd będzie zamawiany przez specjalną aplikację, która automatycznie zaproponuje najlepszy sposób dotarcia do celu – zależny od tego, czy pasażerowi bardziej zależy na czasie czy na cenie. Będzie to też uzależnione od aktualnej sytuacji na ulicach.
Naziemny moduł posiada napęd elektryczny o mocy 80 KM. Maksymalna prędkość do 100 km/h, a zasięg ma wynieść 130 km. Ładowanie w specjalnym punkcie zajmie 15 minut. Parametry modułu powietrznego są podobne. Co prawda moc to 182 KM, ale czas ładowania i prędkość maksymalna są identyczne. Mniejszy jest za to zasięg, który bez obciążenia określono na 100 km. Całość ma działać autonomicznie, co oznacza, że po skorzystaniu z Pop.Up moduły same udadzą się do stacji ładowania.